Ja też obstawiam anoreksję. Idź do psychologa, poszukaj. A i do rodzinnego nie zawadzi pójść, bo to może być symptom jakiejś innej choroby - fizycznej.
Forum dyskusyjne
powrót
Wszystkie posty użytkownika karola88
Ja też obstawiam anoreksję. Idź do psychologa, poszukaj. A i do rodzinnego nie zawadzi pójść, bo to może być symptom jakiejś innej choroby - fizycznej.
|
|
Szukam dobrego dietetyka we Wrocławiu. Znalazłam tę panią:
http://kcp.pl/lekarz/izabela-sebzda/dietetyk/wroclaw/
i niby opinię ma dobrą, ale czy ktoś może to potwierdzić albo polecić jakiegoś innego specjalistę?
Ja czytałam trochę. W teorii - niektóre elementy mądrze brzmią. Jedynym wyjściem jest sprawdzenie w praktyce :)
Ja namiętnie latem zamiast posiłków piję koktajle z bananów i truskawek zamiast posiłków :) Do tego jogurt naturalny lub kefir, czasami dodaję jeszcze mleka, zależnie od tego, ile mam owoców i ile jogurtu/kefiru :)
Jeżeli problemy wynikają ze zwyrodnieni kręgosłupa, to trzeba się skonsultować z lekarzem przed rozpoczęciem ćwiczeń. Jeżeli jednak nie ma przeciwwskazań, to pomoże rozciąganie, ćwiczenia "korekcyjne" i ogólnie aktywność fizyczna. Byle nie za dużo na początku :)
Od piwa również można się uzależnić, a duża część alkoholików to nie pijacy z czerwonymi nosami, a osoby, które właśnie "delikatnie" piją sobie regularnie, dzień w dzień, kilka piwek.
Zamiast szukać jedzenia, które odchudza, najlepiej po prostu nie jeść za dużo :) I trzeba pamiętać, żeby nie jeść śmieci oraz przetworzonych produktów.
Chyba jestem trochę uzależniona od kawy :) Ale bardzo ją lubię i mam takie dni, kiedy potrafię wypić 4-6 dziennie. Ale jak już widzę, że piję za dużo, przestaję kupować na tydzień, dwa i odzwyczajam się w ten sposób, a jakichś widocznych znamion 'odstawienia' nie odczuwam. Przez pierwsze 2-3 dni trochę mi jej brakuje, ale potem już jest OK.
Ja zawsze przez wszelkie święta pochłaniam jedzenie, a potem ostry reżim, dieta i ćwiczenia, żeby wrócić do wagi. Może niezdrowo, ale tyle tego dobrego jest zawsze na stole :)
Mam taki problem :) Ale staram się ograniczać do 1-2 porcji w tygodniu, nie jest to za dużo, a nałóg nakarmiony :)