Przeczytałam sobie Waszą konwersację i faktycznie wygląda na to, że coś jest faktycznie nie tak. Chłop jak dąb a 2000 kcal mu szkodzi. Ja spożywam dziennie ok. 1900-2100 kcal, przy wzroście 166 cm i wadze ok. 62 kg i nic mi nie jest, a trzeba dodać, że po ciąży miałam problem z nadwagą blisko 2 lata i właśnie jak to zdarza się u kobiet po porodzie miałam problemy hormonalne, ale wtedy moja wiedza na tematy żywieniowe była bardzo mała, a nawet bardzo błędna i szkodliwa, za dużo wierzyłam mediom mainstreamowym. Nie potrzebnie brałam euthyrox, a można było to załatwić dietą, na szczęście mi się udało wyjść z tego stanu, a tarczyca zaczęła pracować normalnie co nie zawsze się zdarza, bo zazwyczaj jak dostaje sztuczny hormon to się zupełnia "rozleniwia" i zaprzestaje produkcji.
Forum dyskusyjne
powrót
Przeczytałam sobie Waszą konwersację i faktycznie wygląda na to, że coś jest faktycznie nie tak. Chłop jak dąb a 2000 kcal mu szkodzi. Ja spożywam dziennie ok. 1900-2100 kcal, przy wzroście 166 cm i wadze ok. 62 kg i nic mi nie jest, a trzeba dodać, że po ciąży miałam problem z nadwagą blisko 2 lata i właśnie jak to zdarza się u kobiet po porodzie miałam problemy hormonalne, ale wtedy moja wiedza na tematy żywieniowe była bardzo mała, a nawet bardzo błędna i szkodliwa, za dużo wierzyłam mediom mainstreamowym. Nie potrzebnie brałam euthyrox, a można było to załatwić dietą, na szczęście mi się udało wyjść z tego stanu, a tarczyca zaczęła pracować normalnie co nie zawsze się zdarza, bo zazwyczaj jak dostaje sztuczny hormon to się zupełnia "rozleniwia" i zaprzestaje produkcji.
|
|
Miód surowy (od pszczelarza) to kopalnia wielu związków nam pomocnych. Nie może on być jednak "ugotowany", bo wtedy staje się prawie bezwartościowy (poza minerałami i częścią witamin odpornych na procesy termiczne) i jednocześnie bardzo glikemiczny, podobnie ma się rzecz z syropem klonowym i z agawy - surowe są jak najbardziej OK, ale po "ugotowaniu" już nie. Poza tym cała trójka jest kaloryczna. Ksylitol, stewia i erytrytol mają mało wartości odżywczych za to są praktycznie bezglikemiczne, mało kaloryczne i mają też np. w przypadku ksylitolu dodatkowe bonusowe zalety.
malwinamac napisał/a:
Ja od jakiegoś czasu smażę na rzepakowym, ale ogólnie mało jem smażonych produktów. Na przykład smażę też na oleju kokosowym często, ale to np. placki naleśnikowe. Tylko trzeba pamiętać o oleju kokosowym nierafinowanym + jeśli lubicie kokosa to super jest smak nadaje i jest zdrowy.Kobieta zmienną jest . Raz używasz bardzo niewłaściwy tłuszcz do smażenia, drugi raz właściwy. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że żaden tłuszcz ciekły nie nadaje się on do smażenia ani rafinowany ani też tym bardziej tłoczony na zimno.
Ja bym zmodyfikowała 80% do nawet 82% ze względu na to, że przez nawożenie w warzywach i owocach jest coraz mniej takich pierwiastków jak magnez czy cynk, a więc mniej pierwiastków zasadotwórczych niestety.
Beatrycze napisał/a:
Dieta zasadowa zakłada spożywanie w ciągu dnia 80 proc. żywności o charakterze zasadowym, a tylko 20 proc. o charakterze kwasowym.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na jakość kalorii, tzn. np. kaloria z węglowodanów prostych jest gorsza od kalorii z węglowodanów złożonych, inny przykład - kaloria z węglowodanów z pomidora jest lepsza niż kaloria z węglowodanów ze zwykłego białego chleba. W pierwszym przypadku chodzi o indeks i ładunek glikemiczny, w drugim o witaminy i minerały towarzyszące nieprzetworzonym produktom, które są ważne do trawienia.
Ja też lubię niegazowaną wodę z cytryną, ale piję nie wg stawiania sobie dziennej dawki do wypicia, tylko piję tyle ile chce mi się pić, wiadomo zimą mniej, latem więcej. Ponadto w zimie staram się pić ciepłą wodę potrzebną do rozgrzania organizmu, latem w upały zimną dla schłodzenia.
naranja napisał/a:
warto kupić rękawicę do masażu ?Na pewno taki masaż nie zaszkodzi, a tylko może pomóc.
Nie mam za bardzo doświadczenia, ale słyszałam bardzo dobre opinie na ten temat. Chińczycy należą do najbardziej długowiecznych nacji, więc w ich odżywianiu musi być coś co na taki stan rzeczy pracuje. Jeżeli chodzi o produkty rozgrzewające / oziębiające to właśnie w czasie zimy najbardziej "czuć", że nawet po obfitym śniadaniu można mieć odczucie zimna i jak się popatrzy w podziale produktów co się zjadło to okazuje się, że spożyło się ochładzające produkty i popijało się ochładzającą herbatą.
jeżynka napisał/a:
Muszę ją w końcu wypróbować
Nie pożałujesz. Musisz jednak pamiętać, aby unikać produktów zakazanych .
politia napisał/a:
JA zostaję jednak przy miodzie Przerażają mnie trochę ceny tych zamienników...
Ale nie dodawaj go do napojów powyżej 40 stopni, bo bioskładniki "odlatują w kosmos", a miód staje się kalorycznym bezwartościowym cukrem
Po przeczytaniu kilku artykułów wydaje mi się, że najlepszym zamiennikiem cukru jest stewia http://www.odzywianie.info.pl/przydatne-informacje/artykuly/art,Stewia-slodkie-zycie-bez-cukru.html
maithly napisał/a:
Ogólnie rzecz biorąc, przyczyny niedoboru magnezu ująć można w czterech kategoriach: 1. Niedostateczny dowóz,
A pozostałe trzy ?
NutriAdvicerka napisał/a:Jak go "przyrządzić" i dawkować to temat inny post. Jeśli będziesz zdecydowana to opiszę Ci swój sposób.Mogłabyś rozwinąć temat, też jestem ciekawa sposobu.
k.lina123 napisał/a:
To są jakieś diety dopasowane do grupy krwi?? Pierwsze słyszę :pSą i kiedy się ich przestrzega to są naprawdę skuteczne. Przy każdej grupie krwi są 2 grupy - tzw. wydzielaczy i tzw. niewydzielaczy i w obrębie danej grupy krwi zalecenia delikatnie się różnią. Z tego co wiem aby się dowiedzieć do jakiej grupy się należy trzeba zrobić sobie specjalne badania - określenie antygenów (wydzielaczy, niewydzielaczy). Wydzielacze wydzielają swoiste antygeny grup krwi do płynów ustrojowych takich jak ślina, śluz, nasienie.
sheisbounty napisał/a:
Na ćwiczenia najlepiej znaleźć czas pod wieczór, organizm ma wtedy odpowiednią dawkę energii, a człowiek ma zwykle trochę czasu :) Tylko nie ćwiczmy bezpośrednio przed snem, po intensywnych ćwiczeniach mięśnie powinny się trochę rozchodzić, a nie zalegać w łóżku ;-)
SwojskaPiwniczka_Pl napisał/a:
Najlepiej jest ćwiczyć rano.. ale kto ma na to czas ;) ja zazwyczaj ćwiczę ok godz. 19 wtedy lekko już odpoczęłam po pracy i mam siłę by coś konkretnego zrobić ze swoim ciałem.Najlepiej więc ćwiczyć rano i wieczorem Tak na poważnie to wydaje mi się, że jednak najlepiej ćwiczyć wieczorem, przed snem, wtedy łatwiej się zasypia.
SwojskaPiwniczka_Pl napisał/a:
Na 100% marchewka jest dobra na wzrok. Jako przekąskę polecam pokrojenie marchewki na słupki i podanie ich z lekkim sosem z jogurtu naturalnego z przyprawami. Pycha :)
Potwierdzam, że marchewka jest dobra na wzrok jako, że zawiera prowitaminę A - beta karoten -
"Witamina A jest niezbędna do syntezy rodopsyny – światłoczułego barwnika absorbującego fotony światła. Jest też niezbędna dla funkcjonowania i odnowy tkanki nabłonkowej, co uzależnia prawidłową strukturę i funkcje oka, a tym samym zdolność poprawnego widzenia. Jako silny antyoksydant ochrania też te elementy oka, które są narażone na uszkodzenie w tzw. zjawiskach wysokoenergetycznych. Jest niewątpliwie najważniejszą z witamin dla organu wzroku."
Ponadto jej rozdrobnienie i wymieszanie z jogurtem, która zawiera tłuszcz ułatwia wchłanianie.
dylsien napisał/a:
A ja wolę ksylitol, jest smaczniejszy.Ciekawe jak odróżniasz smak ksylitolu od stewii ? Jestem pewna, że nawet nie próbowałeś stewii.
Nie łączę pokarmów, a więc ryby nie jem z chlebem, ciasta i słodkie jem co najmniej godzinę przed i godzinę po posiłku nie węglowodanowym, nie piję w trakcie jedzenia, jem długo i dokładnie przeżuwam.
Dziedziczność - pewnie jakiś maleńki procent.
Zła praca wątroby - sami ją do tego doprowadzamy, zła dieta + alkohol
A co on wspólnego ze zdrowym stylem życia jeśli dostarcza tylko węglowodany i trochę mniej kalorii niż zwykły cukier ?
Wydaje mi się, że każdy pokarm / napój (no może oprócz wody) pośrednio lub bezpośrednio jest zaangażowany w wydzielanie hormonów co wydaje się być naturalną rzeczą więc nie co panikować jeśli są to ograniczone ilości np. jedna kawa dziennie.
Spróbuj ziarnistej kawy organicznej, specyficzny smak i aromat.
Jest to prawda - [URL=http://www.forum.odzywianie.info.pl/viewtopic.php?t=20]Herbata z cytryną[/URL]
Prawdziwi smakosze herbaty i kawy nie słodzą tych napojów icecream
http://www.dobradieta.pl/tabele.php?cmd=show_group&main=6&sub=2
Zależy kto zlecił te badania ;-)
[quote:d1ccf27c61="politia"]Przecież tego, że prawdopodobieństwo zachorowania na miażdżycę wzrasta wraz ze spożyciem nasyconych tłuszczów zwierzęcych nikt nie wymyślił, tylko były na ten temat liczne badania.[/quote:d1ccf27c61]
A co powiesz na to, że roślinożerne słonie cierpią na miażdżycę ?
Polecam wam bardzo fajna stronke o diecie dukana dietadukan.pl
Wpadlam na nia przypadkowo kilka dni temu i przyznam ze pomysl jest ciekawy
Stronka fajna i ciekawa, ale trzeba stanowczo to napisać. Dietę Dukana mozna stosować tylko na krótko jako dietę odchudzającą nie można jej stosować jako styl odżywiania.
Czyli rozumiem, że pokarmy bogate w żelazo (np. mięso) trzeba "zalewać" witaminą C, ale jaką syntetyczną czy np. popijać takie pokarmy np. wodą z sokiem z cytryny ?
Tu mnie zaciekawiłaś. Jakie to są właściwości ?
Tak słyszałam. W tym poście "szeptasz" i w końcu piszesz, że kupujesz w mydiet, a w poście www.forum.odzywianie.info.pl/viewtopic.php?t=1159 zapraszasz do odwiedzania Was w serwisie. To kim w końcu jesteś klientem czy sprzedawcą ?
Nawet nie chciało Ci się sprawdzić, co napisałaś wcześniej :down:
A z nowych tematów to jak juz umieściłaś post w sekcji o przepisach to może ciekawostki o produktach spożywczych na zasadzie na czym najlepiej smażyć itd
:up:
Takie rzeczy solo to można brać tam, gdzie nie ma możliwości noszenia cięzkich toreb z jedzeniem, czyli wyprawy np wysokogórskie. Takie liofilizowane owoce i warzywa przemysłowo są używane do:
musli śniadaniowe,
batony typu musli,
zupy instant,
desery (kisiele, budynie, galaretki),
chipsy owocowe i warzywne,
herbaty,
produkty mleczne,
odżywki dla dzieci,
wyroby cukiernicze,
preparaty aktywne.
Rewelacji nie ma - mieszanina wody, słodzików, węglowodanów, syntetycznych witamin mnóstwa dodatków z grupy E. Lepiej i taniej byłoby zażywać B compositium popijając wysokozmineralizowaną wodą mineralną.
[quote:472752b18b="zielony"]Dziękuję za odpowiedzi. Będę starał się brać jakieś sałatki (tylko jakie? żeby nie 'zionąć' cebulą czy innymi produktami wywołującymi dyskomfort współrozmówców ładnie ujmując ). [/quote:472752b18b]
Dużo jest "gotowców" na rynku. Zależy też czy mieszkasz w dużym "bogatym" mieście gdzie jest na pewno wybór firm i smaków. Przykładowy producent www.fitandeasy.pl
[b:b17c5ca353]Nestle Fitness płatki[/b:b17c5ca353]
składniki:
ziarna zbóż: pszenica, ryż, cukier, syrop cukru brązowego, ekstrakt słodowy jęczmienny, sól, syrop glukozowy, emulgator: mono- i diglicerydy kw. tłuszczowych, regulator, kwasowości: fosforan trójsodowy, przeciwutleniacz: mieszanina tokoferoli, substancje wzbogacające: witamina C, niacyna, kwas pantotenowy, witamina E, witamina B6, witamina B2, witamina B1, kwas foliowy, witamina B12, węglan wapnia, żelazo zredukowane.
W którym momencie jest on fitness nie mam zielonego pojęcia. Może ktoś z firmy Nestle mi odpowie, jak takie badziewie może nosić nazwę fitness, raczej powinni zmienić nazwę tego produktu na Nestle fatness. Zakrawa to na kpinę, że tak można oszukiwać ludzi i nadużywać słowa fitness. Produkt ten to mieszanina przemysłowo obrobionych zbóż (a więc pozbawionych naturalnych witamin i minerałów, praktycznie czyste węgle proste), środki słodzące (w tym odpowiadający za epidemię otyłości syrop), mieszanina sztucznych witamin i minerałów i fosforan - zdaje mi się, że fosforan odpowiedzialny jest (tak jak w coca coli) za uposledzenie wchłaniania tak ważnych dla kobiet minrałów jak wapń i magnez ! Olbrzymi indeks glikemiczny i mnóstwo prostych węgli, a przecież cała idea spożywania produktów pełnoziarnistych to eliminowanie cukru i innych węgli prostych. Jaki jest, więc sens spożywania pełnego ziarna i wegli jednocześnie ?
Tak nawiasem obserwowałam dzieci kończące rok szkolny. Na oko ok. 30% miało co najmniej nadwagę. Ludzie czytajmy etykiety i pozwalajmy dzieciom na spozywanie przetworzonej żywności. Jak wiele produktów (zwłaszcza tych reklamowanych w tv) zostało uznanych przez nas za zdrowe (tak właśnie działa marketing). Trzeba dostrzegać analogię w tym co się stało w USA i krajach Europy zachodniej, w przeciągu ostatnich 40 lat. Faktycznie za pare lat okaże się, że na nasze emerytury nie będzie kto miał pracować, bo duży procent obecnie małych dzieci w przyszłosci będzie się musiała leczyć, bo nie będzie w stanie pracować.
To i tak 2 kg mniej niż na początku maja, a więc nie ma co się martwić. Węglowodany z piwa :down:
http://www.bioplanet.pl[/quote:8384bcbb20] ???
Jaki związek z pytaniem zadanym przez Agnieszkę ma Twoja odpowiedź ???
Do niedawna też byłam po stronie "naukowców". Stwierdziłam po analizie, że faktycznie nie wszystko złoto co się świeci (dużo wapnia to nie wszystko). Po przejściu na "ciemną stronę mocy" najbardziej skorzystał mój dzieciak, który notorycznie był przeziębiony i zakatarzony, po miesiącu od zaniechania, ten temat już praktycznie nie istniał. Być może zbieg okoliczności, ale jednak jest i tak jest już ponad 1,5 roku. Chciałabym, abyś zauważył istotną róznicę pomiędzy tym jakie mleko daje nam krowa, a tym co mozna kupić, jak wielka i niszcząca jest ta obórbka. Moim zdaniem róznica jest taka jak między miodem prosto z pasieki a takim ze zwykłego sklepu. Dwa zupełnie różne produkty !
Osteoporoza - mam znajomą, która na nią delikatnie cierpi. Zrobiła sobie niedawno po mojej namowie analizę biopierwiastkową włosa i okazało się, że ma ponad 100% normy wapnia w organizmie, a jednak ma osteoporozę. Osteoporoza więc nie zależy wyłacznie od zawartosci wapnia, ale i innych czynników. Ja również zrobiłam sobie analizę biopierwiastkową i wyszło mi, że po roku czasu od odstawienia najlepszego dostepnego źródła wapnia w tabelach żywieniowych i produktów go zawierających mam ponad 200% normy wapnia ! A więc z tego co czytam i analizuję to ktoś nam wmawia, że trzeba pić mleko żeby być wielkim i zdrowym. Wynika z tego, że wapnia wcale nie jest mało w pożywieniu. Jeśli faktycznie mleko jest remedium na osteoporozę (bo zgodnie z tabelami żywieniowymi i zaleceniami naukowców tak jest) to znajdź mi chociaż jedną osobę, która piciem mleka się wyleczyła z osteoporozy.
[quote:6ece0db202="MichałW"]Jednakże w szkole mnie uczono, że wapń z mleka jest lepiej przyswajalny. [/quote:6ece0db202]
No właśnie - w szkole. A jaka jest proporcja wapnia do fosforu w mleku krowim. Wydaje się mała, co nie jest dobre.
[quote:6ece0db202="MichałW"]Ludzie obecnie coraz częściej chorują na osteoporozę, ba już nawet dzieci zaczynają mieć z tym problemy...[/quote:6ece0db202]
Chorują pewnie dlatego, że dostarczają coraz bardziej wyjałowione produkty, pozbawionych pewnych składników. Przeczytaj sobie [URL=http://www.forum.odzywianie.info.pl/viewtopic.php?t=287&highlight=osteoporoza]ten temat[/URL], a delikatnie przejrzysz na oczy i zobaczysz co jest ważne potrzebne, aby zapobiec i leczyć osteoporozie. Trochę "nie naukowej" (nie akademickiej) wiedzy ;-)
A co to są normalne ilości ?
[quote:e619db836c="MichałW"]Z tym zabieraniem składników potrzebnych do metabolizmu to już pojechałeś po całości...[/quote:e619db836c]
Przedstawiłeś się jako student ostatniego roku Technologii Żywności, ale zobaczysz, że jeszcze nie raz zmienisz swoje poglądy na pewne tematy żywieniowe, tak jak ja zmieniłam. Pewne informacje, które otrzymujemy są przestarzałe lub też prowadzący boją się wyjść z czymś innowacyjnym (ale mając wiedzę na ten temat). A teraz wracając do tematu. Przeanalizuj chłodnym okiem, czym jest cukier pod względem chemicznym i co wchodzi w jego skład. Znajdź jakąś książkę o fizjologii lub biochemii i dowiesz się z niej, że w procesie trawienia cukier okazuje się być złodziejem witamin i minerałów, a szczególnie witamin z grupy B, bez której rozkład cukrów w ogóle nie jest możliwy. Zasada jest prosta: im więcej jesz słodyczy, tym więcej twój organizm potrzebuje witamin B, wapnia, fosforu, magnezu i chromu, żeby to wszystko przetrawić.