Dzisiaj jest: Sobota, 20.04.2024 Imieniny: Czesława i Agnieszki



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne

  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |  

powrót
Wszystkie posty użytkownika NutriAdvicerka
NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Nie tylko Polacy lubią fast - foody :->

[quote:61225b46bd="zimna Zośka"]Co jest chemicznie odpowiedzialne za taki stan "pobudzenia" ? Jaka to reakcja zachodzi ?[/quote:61225b46bd]

[b:61225b46bd]Fast food uzależnia jak narkotyk[/b:61225b46bd]

W bogatych krajach wciąż wzrasta odsetek osób otyłych i z nadwagą. Winą za to obarcza się dobrobyt, brak ruchu, zbyt łatwy dostęp do żywności, coraz większe porcje i inne czynniki.

Amerykańscy badacze - jak uważają - znaleźli dowody, że ludzie mogą stać się uzależnieni od cukru oraz tłuszczu w fast foodach.

Zespół dr Johna Hoebela z Princeton University w New Jersey przeprowadził badania na szczurach. Odkryto, że szczury, którym podawano żywność zawierającą 25 procent cukru, w momencie wyeliminowania cukru z diety stawały się niespokojne. Szczękały zębami i miały drgawki - objawy podobne do tych, jakie mają osoby, które odzwyczajają się od nikotyny lub morfiny.

Dr Hoebel uważa, że pokarmy z wysoką zawartością tłuszczu pobudzają wydzielanie w mózgu opioidów - chemicznych substancji odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności.

"Wskazuje to, że niektóre zwierzęta i - uogólniając - niektórzy ludzie mogą stać się zależni od słodkich pokarmów."

Neurolog Ann Kelly z University of Wisconsin Medical School obserwowała zachowanie szczurów po podaniu im słodkich oraz słonych czy tłustych pokarmów.

Znalazła związek pomiędzy substancjami chemicznymi odpowiedzialnymi za odczuwanie przyjemności w mózgu a apetytem na taki typ jedzenia.

Pobudzała mózg szczura za pomocą syntetycznej wersji naturalnego opioidu enkefaliny. Rezultat był taki, że szczury zjadały sześciokrotnie większa porcję tłuszczu niz zwykle.

Dr Kelly zidentyfikowała długotrwałe zmiany chemicznych substancji w mózgu szczurów podobne do tych, jakie powoduje długotrwałe zażywanie heroiny czy morfiny.

Jej zdaniem zajadanie się smacznym jedzenia jest wystarczające, aby spowodować zmiany ekspresji w genach, co wskazuje na możliwość uzależnienia od pokarmu.

Jednak inni eksperci wątpią, by ludzie mogli stać się uzależnieni od jedzenia. Michael Jacobson, Center for Science w Waszyntonie twierdzi, że jak do tej pory jest za mało danych, by wysuwać tak daleko idące wnioski.

Dr Jean Randolph z University of Toronto także odrzuca tę teorię. Mówi, że fast food powoduje wzrost, a następnie spadek poziomu cukru we krwi, co powoduje naturalna chęć na następną przekąskę.

za: zdrowie.med.pl
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Białko - 17%
Tłuszcze - 13%
Węglowodany - 1%
Substancje mineralne - 7%
Woda - 62%

Są to wartości zaokrąglone, dla osoby o wadze 60 kg.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:e342c20cad="konrado5"]Ale nie dostałem odpowiedzi na to:
konrado5 napisał/a:
Badania zrobię sobie dopiero w piątek (badania krwi między innymi TSH). Mam objawy następujące:
Często się wypróżniam, niekiedy nawet powyżej 5 razy dziennie (ale zazwyczaj 3 razy dziennie), kał mam różny, często mam jakieś kamyczki, czasami mam bardzo rzadki kał, czasami bardzo gęsty. No i gorąco mi w pomieszczeniach w krótkim rękawku, w których temperatura jest 21-22 stopnie, kiedy innym jest nawet za zimno w swetrach. No i jak pochodzę po schodach na uczelni to się szybko pocę, jak jest ciepło. Mam jeszcze niemiły zapach z ust.[/quote:e342c20cad]

Mamy tendencję do tego, że przypisujemy sobie objawy chorób, "idealnie" do choroby pasuje to co znajdziemy w internecie. Równie dobrze można byłoby dopasować brak potasu lub zaburzenia w gospodarce sodowo potasowej. Poczekaj lepiej na wyniki i wtedy dopiero można stawiać diagnozę.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:8fcb88c1b9="informator_online"]podepnę pod wątek pytanie mnie nurtujące, jaki jest wpływ spożywanych produktów patrząc pod kątem indeksu glikemicznego na samopoczucie - humor?[/quote:8fcb88c1b9]

Krótko pisząc - produkty z wysokim indeksem glikemicznym (ładunkiem) krótko po zjedzeniu - mogą powodować senność (czyli to co często nas spotyka po obiedzie :-o ), po jakimś następuję gwałtowne obnizenie krzywej cukrowej, co może powodować głód. Czyli jakby nie patrzeć są to pewne wahania w samopoczuciu. Czegoś takiego nie powinny powodować produkty o niskim IG (ŁG) - nie ma wówczas dużych wahań w wydzielaniu insuliny.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:caeea30bf9="konrado5"]Czy istnieje jakaś dieta, która pozwoli wyleczyć nadczynność tarczycy bez pomocy lekarstw?[/quote:caeea30bf9]

Czy zrobiłeś sobie badania i czy masz objawy ścisle pasujące do tego schorzenia ?



Oto info [b:caeea30bf9]jak rozpoznać nadczynność tarczycy[/b:caeea30bf9] (za [URL=http://www.doz.pl/czytelnia/a201-Nadczynnosc_tarczycy]www.doz.pl[/URL])

Objawy choroby są bardzo różne i zależą od przyczyny zaburzenia funkcji tarczycy, wielkości zaburzeń oraz wieku pacjenta. Są zwykle wyrazem oddziaływania zwiększonej ilości hormonów tarczycy na komórki. Najczęściej dominują objawy osłabienia, nerwowości lub niepokoju, a nawet bezsenność. Częstym symptomem jest zła tolerancja ciepła (stałe uczucie gorąca). Mimo zwiększonego apetytu u osób z nadczynnością tarczycy dochodzi do zmniejszenia masy ciała; osoby takie skarżą się też na uczucie kołatania serca z przyśpieszoną akcją serca i drżenie rąk. Zaobserwować można również ciepłą, wilgotną skórę oraz powiększenie gruczołu tarczowego. U kobiet bardzo często dochodzi do zaburzeń miesiączkowania w postaci skrócenia cyklu i samych krwawień miesięcznych, a w dalszej kolejności do zmniejszenia płodności wskutek cykli miesiączkowych bez jajeczkowania. Mężczyźni skarżą się na osłabienie popędu płciowego oraz nierzadko na bolesne powiększenie gruczołów piersiowych. Rzadziej występują zaburzenia osobowości i osłabienie koncentracji. Innymi objawami mogącymi wskazywać na nadczynność tarczycy są: duszność, nadmierna osteoporoza, zaburzenia rytmu serca lub migotanie przedsionków, niewydolność serca, a u osób chorych na cukrzycę pogorszenie kontroli choroby. U osób w podeszłym wieku objawy nadczynności tarczycy są słabiej wyrażone niż u ludzi młodych. Rzadziej stwierdza się u nich powiększenie gruczołu, zaś głównymi symptomami są objawy kardiologiczne np. migotanie przedsionków oraz zaburzenia emocjonalne.



oraz info [b:caeea30bf9]jak leczyć nadczynność tarczycy[/b:caeea30bf9] (za [URL=http://www.doz.pl/czytelnia/a201-Nadczynnosc_tarczycy]www.doz.pl[/URL])

W leczeniu nadczynności tarczycy mamy do wyboru trzy metody:
•leczenie farmakologiczne preparatami przeciwtarczycowymi, które zaburzają wykorzystanie jodu do produkcji hormonów oraz procesy nasilenia działania hormonów w tkankach
•radioterapia, poprzez podanie promieniotwórczego jodu niszczącego komórki najaktywniej produkujące hormony, ponieważ to one magazynują najwięcej jodu
•leczenie operacyjne, szczególnie przy dużym powiększeniu tarczycy, objawach ucisku na tchawicę lub u młodych chorych
Wybór metody leczenia zależy od wielu czynników, ale w głównej mierze od preferencji osoby chorej i decyzji lekarza, aby wybrana metoda terapii zapewniła odpowiednią jakość życia i zadowolenie pacjenta.


oraz najważniejsze - [b:caeea30bf9][URL=http://www.odzywianie.info.pl/Dieta-w-nadczynnosci-tarczycy.html]dieta w nadczynności tarczycy[/URL] [/b:caeea30bf9]
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:eba992540f="Hania"]nie sądzę również aby obróbka miała aż tak znaczący wpływ na cholesterol[/quote:eba992540f]

Ma i to duży i zasadniczy. Mało się mówi o oksycholesterolu, a to on jest przyczyną nieszczęść, a nie czysty cholesterol. Miałam o tym na studiach. Oto fragment fachowego artykułu - "Cholesterol - mity, fakty, manipulacje" Prof. dr hab. Zbigniew Dobrzański, Akademia Rolnicza we Wrocławiu. Przy okazji o homocysteinie.

Obecnie najwięcej dyskusji wzbudza rola [b:eba992540f]oksycholesterolu[/b:eba992540f] oraz [b:eba992540f]homocysteiny[/b:eba992540f]. Teoria cholesterolowa zawiera element prawdy. W żywności są dwa rodzaje cholesterolu, z których tylko jeden jest szkodliwy. W latach 50. XX wieku naukowcy odkryli, że kiedy cholesterol zawierający dodatkowe atomy tlenu zostanie wstrzyknięty zwierzętom doświadczalnym, poważnie uszkodzi tętnice. Czysty cholesterol, nie zawierający dodatkowo tlenu, nie uszkadza tętnic u zwierząt. Cholesterol zawarty w spożywanym przez nas mięsie, jajach i innych produktach jest czysty, dopóki nie zostanie poddany gotowaniu lub innemu procesowi przetwarzania. Wtedy część czystego cholesterolu przekształca się w oksycholesterol. Ten niebezpieczny oksycholesterol zawierają na przykład mrożone produkty spożywcze, mleko w proszku i niestety sproszkowane jaja.

Jest jeszcze jedno źródło oksycholesterolu wewnątrz organizmu – homocysteina, aminokwas powstający z metioniny. Umożliwia ona tworzenie się tej groźnej substancji wewnątrz komórek w tętnicach, powodując powstawanie płytek miażdżycowych (i zakrzepów). Nie wystarczy po prostu unikać produktów zawierających oksycholesterol, choć oczywiście powinno się je przynajmniej ograniczyć w codziennej diecie. Trzeba mieć także niski poziom homocysteiny we krwi, aby w organizmie powstało mniej oksycholesterolu.

Nadmiar żelaza zwiększa zdolność homocysteiny do tworzenia oksycholesterolu w tętnicach. Najnowsze badania z Finlandii sugerują, że zbyt duża ilość żelaza zmagazynowanego w organizmie może przyspieszyć rozwój miażdżycy i choroby wieńcowej. Preparatów żelaza nie powinni przyjmować mężczyźni i kobiety po menopauzie mający prawidłowy poziom żelaza.

Utrzymywanie niskiego poziomu homocysteiny jest możliwe przy odpowiednim zaopatrzeniu organizmu w:

* witaminę B6 (pirydoksyna),
* witaminę B12 (cyjanokobalamina),
* kwas foliowy (witamina B9).
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Więcej informacji o [URL=http://www.forum.odzywianie.info.pl/viewtopic.php?t=326]żelazie hemowym i żelazie niehemowym[/URL]
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Żelazo w żywności występuje w dwóch postaciach: w produktach roślinnych jako trudno przyswajalne, trójwartościowe żelazo niehemowe, a w produktach pochodzenia zwierzęcego – łatwiejsze do przyswojenia, dwuwartościowe żelazo hemowe. Przemiana żelaza składa się z kilku etapów: wchłaniania, transportu i udziału w procesach metabolicznych i magazynowania.
Żelazo wchłania się w dwunastnicy i jelicie cienkim w postaci dwuwartościowej. Śluzówka żołądka też ma zdolność wchłaniania żelaza dwuwartościowego. Sok trzustkowy hamuje procesy wchłaniania żelaza, dlatego w przypadkach uszkodzenia trzustki można zaobserwować wzmożone jego wchłanianie. Po wchłonięciu żelazo wiązane jest przez apoferrytynę w błonie śluzowej przewodu pokarmowego. Powstaje ferrytyna, a żelazo znajduje się wtedy w postaci trójwartościowej. We krwi transportowane jest przez transferynę. Magazynowane jest w wątrobie również w postaci ferrytyny oraz w śledzionie w postaci hemosyderyny.
Stopień wchłaniania żelaza z pożywienia jest zróżnicowany. Oprócz stopnia wysycenia organizmu ważną rolę odgrywają tu czynniki dotyczące rodzaju produktu, postaci chemicznej żelaza czy też interakcje między składnikami diety. W pożywieniu występują dwa rodzaje żelaza: hemowe, znajdujące się w produktach zwierzęcych oraz niehemowe, zawierające się głównie w produktach roślinnych (uwaga: około 1/3 żelaza w tkankach zwierzęcych stanowi żelazo hemowe, pozostałe 2/3 to żelazo niehemowe). Biodostępność żelaza hemowego może dochodzić nawet do 30% u osób z niedoborem tego składnika, natomiast przyswajanie żelaza niehemowego jest rzędu kilku procent (od 2%). Wahania w poziomie przyswajania żelaza hemowego są małe, natomiast przyswajalność żelaza niehemowego uzależniona jest od szeregu czynników. Czynnikami podwyższającymi wchłanianie żelaza są: niska zawartość żelaza w organizmie, obecność w posiłku mięsa oraz produktów z wysoką zawartością witaminy C, kwas foliowy, aminokwasy (histydyna, L-cysteina), miedź. Do czynników obniżających wchłanianie żelaza należą: wysoki poziom tłuszczów i białka w diecie, niektóre produkty spożywcze (żółtko jaja), fityniany, szczawiany, taniny, fosforany, zasadowe pH, niektóre składniki mineralne, jak wapń, cynk, mangan.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Jesteśmy coraz bliżej wzorcowej diety - dieta dr Kwaśniewskiego, dieta dla grupy krwi, dieta metaboliczna i ... dieta zasadowa :padam:

Tak na poważnie dieta zasadowa ma poważne uzasadnienie naukowe, aby być skuteczną dietą.

Dla zainteresowanych [URL=http://www.odzywianie.info.pl/Rownowaga-kwasowo-zasadowa.html]lista produktów kwasotwórczych i zasadotwórczych[/URL]
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Dziwnie to zabrzmi, ale ten sposób żywienia jest skuteczny. Dieta jest bardzo restrykcyjna. Musi być spełniony jeden podstawowy warunek tzw. proporcja B:T:W, czyli właściwy stosunek w pożywieniu białek, tłuszczów i węglowodanów, jeśli ta proporcja jest zachowana jest OK, jeśli jednak są odstępstwa, nawet w minimalnym stopniu to niestety efekt jest odwrotny i powiedziałabym bardzo szkodliwa. Żywienie optymalne - bo taka nazwa jest również stosowana "tępi" maksymalnie węglowodany zwłaszcza proste - obwinijąc je za całe zło. Co ciekawe ten sposób żywienia jest dużo tańszy od tradycyjnego, gdyż podstawą tej diety są proste i stosunkowo tanie produkty - np. jaja, tłusta śmietana, boczek. Społeczność "optymalnych" posiada swoje strony www i fora, na których wymieniają się spostrzeżeniami i różnymi nowymi i ciekawymi przepisami (zarzuca się żywieniu optymalnemu monotonność w stosowaniu tych samych produktów). Lekarze i profesorowie niestety nie szczędzą gorzkich słów pod kierunkiem tej diety i jej twórcy doktora Jana Kwaśniewskiego. Co ciekawe dieta ta nie jest hitem ostatnich lat lecz z tego co wiem była opracowana w latach 60., więc w jakiś sposób jest weryfikowalna. Być może społeczność lekarzy boi się utraty części dochodów, jako, że osoby wzorowo stosujący wymogi diety mają bardzo dobre wyniki i nie narzekają na choroby i dolegliwości. Powstały również i to kilka tzw. "arkadii" z najsłyniejszą w Ciechocinku, gdzie pacjenci są poddawani "nauce" jak żywić się optymalnie.
Jeśli chodzi o witaminy i minerały, to przy takim nazwijmy to szlakiem metabolicznym nie są one potrzebne w takich ilościach jak przy normalnym żywieniu, a wystarczające ich źródło jest w pożywieniu "optymalnych".
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Prawie każdy produkt spożywczy ma swoje plusy i minusy. Kakao naturalne (bez cukru) ma więcej plusów. Nie wolno jednak zbyt dużo go spozywać bo może powodować: możliwość uzależnienia, zawartość tyraminy, która może powodować migreny i alergię, jest bogata w szczawiany i może przyczyniać się do powstawania kamieni nerkowych, ze względu na kofeinę może powodować problem z zasypianiem. Plusy (w małych i dużych ilościach): bardzo duża zawartość antyooksydantów, bardzo duża zawartość magnezu, duża zawartośc cynku, potasu, selenu, zawierają pewną ilość witamin. Mój wniosek: zażywać codziennie ranno w małych ilościach (2-3 łyżeczki) oczywiście bez dodatku cukru.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Taki typ metabolizmu :-). Dużo osób by Ci zazdrościło

Zajrzyj tutaj [URL=http://www.odzywianie.info.pl/Dieta-dla-szczuplych.html]Dieta na przytycie[/URL] - może coś Ci to pomoże
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Za posti.pl

Właściwości i skład herbaty

Badania wykazały, że pod względem zbawiennego wpływu na organizm człowieka herbata zdecydowanie przewyższa kawę – zawiera mniej szkodliwych tłuszczów oraz mniej kofeiny. Zieloną herbatę – ze względu na wysoką zawartość fluoru zapobiegającego próchnicy – powinna pić młodzież powyżej dziesiątego roku życia. Osobom starszym oraz chorym na nadciśnienie zaleca się picie delikatnego naparu z drugiego parzenia.

Zielone herbaty zawierają więcej związków rozpuszczalnych (40-50%) niż czarne (30-40%). Dobra herbata charakteryzuje się nie tylko wspaniałym smakiem i aromatem – z wysokiej jakości gatunku da się wyekstrahować więcej dobroczynnych związków. Ostatnimi czasy krążą prawdziwe legendy o cudownym działaniu zielonej herbaty, a przykład Japonii dobitnie je potwierdza. Po amerykańskich atakach jądrowych w 1945 roku przewidywano, iż wskutek choroby popromiennej umrze trzy razy więcej osób, niż stało się to w rzeczywistości. Naukowcy dopatrują się przyczyny niższej umieralności właśnie w zielonej herbacie, która pochłania ponad połowę szkodliwego strontu 90. Badania nad zachorowalnością na raka płuc wykazały, że Japończycy rzadziej zapadają na tę chorobę. Według lekarzy zielona herbata skutecznie zapobiega nowotworom płuc, piersi, jelita grubego, prostaty i żołądka, a stosowana zewnętrznie nawet rakowi skóry. Dobroczynny wpływ na zdrowie może mieć jedna filiżanka wypijana każdego dnia.

Herbata to roślina o bardzo złożonym i różnorodnym składzie chemicznym. Jej właściwości zmieniają się w trakcie procesu technologicznego – skład suchej herbaty jest bardziej zróżnicowany i złożony niż świeżych liści.

Najważniejsze rozpuszczalne składniki herbaty to:

1. Alkaloidy – najbardziej znanym herbacianym i kawowym alkaloidem jest kofeina (do 4,5%), w przypadku herbaty nazywana teiną. Herbata zawiera więcej kofeiny (teiny) niż kawa, ponieważ jednak do parzenia używamy mniejszej ilości herbaty niż kawy, filiżanka herbaty działa nieco łagodniej niż filiżanka kawy. Dodatkowo teina, wiążąc się z taniną, działa mniej agresywnie na układ sercowo-naczyniowy i centralny system nerwowy. Niebagatelną zaletą teiny jest jej szybkie wydalanie, w związku z czym nie odkłada się w organizmie człowieka i nawet bardzo częste spożywanie herbaty nie grozi zatruciem. To dzięki alkaloidom napar z liści herbaty ma działanie pobudzające układ nerwowy, usuwa senność i zmęczenie, rozszerza naczynia krwionośne w narządach wewnętrznych i mięśniach, przyspiesza akcję serca i wentylację płuc. Teina korzystnie wpływa na samopoczucie, a poprzez zwiększenie wydzielania neuroprzekaźników pomaga w koncentracji. Dzięki niej smak herbaty zmienia się podczas procesu przetwarzania – gorzkie świeże liście nabierają po zaparzeniu przyjemnej cierpkości, od której zależy wyrazistość całego naparu. Herbaty zielone zawierają teinę w postaci nieutlenionej, w czarnych 40-50% taniny ulega utlenieniu. Co ciekawe, mocne herbaty cejlońskie zawierają mniej teiny niż uważane za słabe herbaty chińskie, ale nie zależnie od pochodzenia, herbaty wyższej jakości zawierają więcej taniny niż gorsze. Inne alkaloidy to teobromina, teofilina, adenina i ksantyna działające moczopędnie i powodujące rozszerzenie naczyń krwionośnych.

2. Związki białkowe – stanowią 16-25% suchej herbaty. Te zawarte w herbatach czarnych osłabiają ich smak. Podczas obróbki zielonych liści powstają liczne aminokwasy, które w podwyższonej temperaturze wchodzą w reakcje z innymi składnikami herbaty, tworząc aldehydy odpowiedzialne za aromat naparu. W herbacie naliczono prawie 20 aminokwasów, które mogą wpływać regenerująco na układ nerwowy człowieka.

3. Garbniki – stanowią 13-30% suchej herbaty - są to katechiny, polifenole i ich pochodne. Świeżo zaparzona herbata zawiera dużo kofeiny i niewiele garbników, które wydzielają się (ekstrahują) wolniej od kofeiny. W miarę upływu parzenia, do płynu przechodzi coraz więcej garbników. Napar staje się cierpki i pogarsza się jego smak. Z tego względu picie mocnego naparu herbaty może być szkodliwe, ponieważ nadmiar zawartych w niej garbników silnie działa na błonę śluzową, ograniczając wchłanianie składników pokarmowych, zwłaszcza białek. Garbniki wiążą wapń, magnez, żelazo, cynk, miedź i inne ważne dla organizmu biopierwiastki. Niszczą również zawartą w pożywieniu witaminę B1. Dlatego nie powinno się pić herbaty przetrzymywanej przez wiele godzin po zaparzeniu, np. w termosie. Lepiej trzymać tam sam wrzątek i przyrządzić napar bezpośrednio przed spożyciem.

4. Olejki eteryczne – stanowią zaledwie 0,08% zielonych liści herbaty. Dodatkowo w procesie przetwarzania ginie 75% z nich, powstają za to nowe związki eteryczne – w gotowym produkcie naliczono ich ponad 30, o aromacie róży, miodu, wanilii, zapachu cytryn, bzu bądź korzeni. Dzięki tak szerokiemu bukietowi zapachów nietrudno o niepowtarzalną mieszankę, właściwą tylko herbatom z określonej części świata. Olejki eteryczne, jako związki bardzo nietrwałe, najczęściej ulegają rozpadowi wskutek nieprawidłowego przechowywania lub parzenia herbaty. Najwięcej olejków zawierają herbaty czerwone, które często stosuje się jako dodatki do innych gatunków w celu podniesienia jakości wywaru.

5. Pigmenty – powodują, że napar może przybierać różne barwy: jasnozieloną (chlorofil), ciemnooliwkową, żółtą, różową, czerwonobrązową lub ciemnobrunatną (ksantofil i karoten). Większość pigmentów odpowiedzialnych za barwę jest bardzo nietrwała i łatwo się utlenia.

6. Związki nieorganiczne i mikroelementy, przede wszystkim związki żelaza i metale: magnez, sód, mangan oraz niemetale: krzem, potas, wapń, mają zbawienny wpływ na przebiegające w naszym organizmie zjawiska elektrostatyczne. Do naparu herbacianego przedostają się również śladowe ilości fluoru, jodu, złota, miedzi, fosforu i potasu.


7. Witaminy wiążą i ograniczają wchłanianie toksycznych metali ciężkich, jak ołów, kadm czy rtęć, oraz obniżają poziom cholesterolu. W ten sposób chronią organizm człowieka przed zatruciem, nie dopuszczają do rozwoju nowotworów, zapobiegają miażdżycy, łagodzą objawy alergii. Najważniejsze z nich to bioflawonoidy, zwane też ogólnie witaminą P, które usuwają z organizmu szkodliwe wolne rodniki. Najsilniejsze działanie wykazuje herbata czerwona i zielona, a słabsze herbata czarna. Oprócz witaminy P w naparze herbacianym występują prowitamina A, witamina B1, kwas pantotenowy, witamina PP, witamina C i witamina K.

Mocny napar jest dobrym antidotum na rozstrój żołądka, ponieważ herbata oczyszcza narządy trawienne, wchłaniając szkodliwe dla organizmu substancje. Z tego powodu poleca się jej picie szczególnie po spożyciu tłustych, ciężkostrawnych potraw. Herbata zwiększa ilość witaminy C w wątrobie, nerkach, śledzionie, nadnerczach, a dzięki olejkom eterycznym i ich właściwościom oczyszczającym korzystnie wpływa na układ limfatyczny.


Herbata, szczególnie zielona, to nie tylko napój. Ostatnio zapanowała moda na kosmetyki z domieszką zielonej herbaty: kremy do twarzy, balsamy do ciała , szampony do włosów, kremy i dezodoranty. Zawarta w herbacie witamina B2 ujędrnia powłoki skórne, a witaminy P i K dodatkowo wzmacniają ścianki naczyń włosowatych. Ze względu na wspomniane już flawonoidy, zyskała uznanie jako środek zapobiegający starzeniu się skóry oraz znakomity filtr UV. Napar herbaciany w połączeniu z henną stosuje się jako barwnik do włosów, który przy okazji wzmacnia ich cebulki, zapobiegając wypadaniu. Moc naparu należy dobrać do koloru włosów – im ciemniejsze, tym mocniejszy wywar, który należy wetrzeć po ostatnim płukaniu.

Herbata znajduje szerokie zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym. Z pyłu herbacianego pozyskuje się naturalną kofeinę (teinę). Z grubszych liści herbacianych ekstrahuje się witaminy C i PP, pomocne przy leczeniu różnych infekcji. Mocne ekstrakty herbaty wykorzystuje się jako środki nasenne i przeciwbólowe zastępujące nawet morfinę.



Trochę z wikipedia.pl

Wpływ zielonej herbaty na zdrowie

Wykazano, że spożycie zielonej herbaty powoduje zwiększenie spalania tkanki tłuszczowej podczas spoczynku oraz zapobiega otyłości, poprawia także wrażliwość na insulinę u myszy. W czasie badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Birmingham wykazano, że przeciętny poziom spalania tłuszczu po zażyciu ekstraktu zielonej herbaty był o 17% większy niż po zażyciu placebo. Także proporcja energii ze spalania tłuszczu do całkowitej energii wytwarzanej przez organizm była po zażyciu ekstraktu większa o podobny procent. To sugeruje, że spożycie ekstraktu zielonej herbaty nie tylko zwiększa spalanie tłuszczu podczas średnio intensywnych ćwiczeń, ale również poprawia wrażliwość na insulinę i tolerancję glukozy u zdrowych młodych mężczyzn.

Nieudowodnione teorie

Poniżej wymieniono najważniejsze potoczne opinie dotyczące wpływu zielonej herbaty na zdrowie:

* powstrzymywanie niektórych neurodegeneracyjnych chorób takich jak choroba Alzheimera oraz choroba Parkinsona
* zapobieganie niektórym rodzajom raka, szczególnie rakowi piersi
* leczenie stwardnienia rozsianego
* zapobieganie degeneracji komórek i błon międzykomórkowych przez neutralizację rozprzestrzeniania się wolnych rodników, który to proces ma miejsce podczas utleniania
* redukcja poziomu złego cholesterolu w organizmie poprzez obniżenie produkcji trójglicerydów i zwiększenie poziomu dobrego cholesterolu
* podwyższenie poziomu noradrenaliny wpływającej na przyspieszenie metabolizmu (Joy Bauer – nowojorski dietetyk)
* japońscy naukowcy twierdzą, że dzięki piciu 5 filiżanek zielonej herbaty dziennie spala się 7–80 dodatkowych kalorii, zaś Nicholas Perricone twierdzi, że można zrzucić 4,5 kg w ciągu 6 tygodni pijąc zamiast kawy zieloną herbatę
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:490950af06="Barbarella"]Czy w produktach roślinnych jest zawarta naturalna witamina B12 ? Coś mi się wydaje, że nie.[/quote:490950af06]

Najwięcej witaminy B12 zawierają produkty pochodzenia zwierzęcego, dlatego lekarze uważają ją za składnik trudno dostępny dla wegetarian.
Witamina B12 jest wytwarzana tylko przez mikroorganizmy. W śladowych ilościach występuje w powietrzu, wodzie, arcydzięglu chińskim, korzeniach żywokostu, grzybach, liściach niektórych warzyw (zwłaszcza pietruszki i rzepy) – tylko w tych produktach są obecne bakterie, które produkują witaminę B12.

Podstawowe źródła witaminy B12 dla wegetarian to produkty fermentowane, glony i drożdże.

Do produktów fermentowanych należą: kiszone warzywa, chleb na zakwasie, sos sojowy, miso, tempeh, jogurt. I tutaj ważna uwaga: w sklepach ze zdrową żywnością produkty fermentowane nie zawierają wystarczających ilości B12, ponieważ prawo wymusza zachowanie odpowiedniej higieny przy ich produkcji. I chociaż czystość w produkcji żywności jest wartością niezaprzeczalną to, niestety, powstrzymuje ona naturalny wzrost poziomu witaminy B12 w produktach fermentowanych. Z tego powodu najlepiej jest zmobilizować się do robienia kiszonek metodą domową. Domowe kiszonki to doskonałe uzupełnienie wegetariańskiej diety. Ponadto produkty fermentowane z uwagi na obecność aktywnych enzymów trawiennych, może znacznie poprawić wchłanianie witaminy B12 z innych źródeł i może pobudzać w jelitach rozwój bakterii wytwarzających tę witaminę.

Doskonałym źródłem B12 są mikroalgi - spirulina i chlorella. Mikroalgi to organizmy z pogranicza królestwa roślin i zwierząt. Należą do jednych z pierwszych form życia i mają unikalne właściwości odżywcze. Najpopularniejsza na rynku jest ich forma suszona. Spirulina i chlorella są najbogatszym spośród wszystkich pokarmów roślinnych i zwierzęcych źródłem białka, beta-karotenu oraz kwasów nukleinowych.

Drożdże spożywcze przez wiele lat były dla wegetarian źródłem wielu składników odżywczych w tym również witaminy B12. Witamina ta dostaje się do drożdży na dwa sposoby: albo jest dodawana pod koniec procesu ich wytwarzania albo drożdże są hodowane na pożywce wzbogaconej o tą witaminę. Niektóre drożdże spożywcze nie zawierają witaminy B12, warto jest więc sprawdzać listę składników podaną na opakowaniu.

Wegetarianie powinni od czasu do czasu wzbogacać swoją dietę suplementami zawierającymi witamnę B12. Wspomagająco działa spożywanie bogatych w enzymy produktów takich jak kiszona kapusta, sok z kiszonych buraków, kiszone ogórki, marynowanych warzyw, kiełków. Pokarmy te maksymalizują odkładanie się i wchłanianie witaminy B12 w przewodzie pokarmowym.
I tu jeszcze jedna uwaga – suplementy zawierające witaminy, minerały i witaminę B12 nie zawsze są jej dobrym źródłem, ponieważ łączenie w jednym preparacie rozmaitych minerałów może prowadzić do powstania substancji analogicznych do B12.

Są wegetarianie, którzy uważają, że ich zapotrzebowanie na B12 zostanie zaspokojone przez florę bakteryjną jelit i odpowiednią dietę. Warto jednak pamiętać, że ta witamina jest wywarzana głównie w okrężnicy, a w dzisiejszych czasach mało kto ma okrężnicę dobrze funkcjonującą. Dlatego, jeśli czujecie się zmęczeni i poddenerwowani a do tego jesteście wegetarianami – czas na uzupełnienie witaminy B12 odpowiednią dietą i suplementami.

za: www.smaki.pl/aktualnosci/id,175637/Witamina-B-12-i-wegetarianizm.html
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Sekretem jest enzym zwany fitynazą (fitazą).
Zakwas jest zupełnie naturalną substancją spulchniającą. Ma jeszcze jedną zaletę, która jest bardzo ważna szczególnie w przypadku chlebów razowych. Wszyscy wiemy, że mąka razowa jest zdrowsza od mąki białej, ponieważ zawiera bardzo dużo mikroelementów (m.in. żelazo, cynk, mangan, wapń, magnez). Niestety zawiera też kwas fitynowy, który tworzy z nimi nierozpuszczalne sole, powodując bardzo małą przyswajalność owych pierwiastków. I właśnie bakterie mlekowe, które tworzą się w zakwasie podczas fermentacji powodują uwolnienie enzymu fitynazy, który powoduje rozkład kwasu fitynowego, przez co wchłanialność pierwiastków jest bardzo duża. Chcąc więc w pełni cieszyć się dobrodziejstwami zbóż, chleb powinien być pieczony na zakwasie, w przeciwnym razie nasz organizm i tak nie skorzysta z minerałów w nich zawartych.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:33707bec03="franulka"]Przechodząc na wegetarianizm, trzeba jednak komponować jadłospis według ściśle określonych zasad. Łatwo bowiem wpaść w jedną z pułapek, które sprawią, że zamiast funkcjonować lepiej, odczujemy niekorzystne skutki tej diety. Oto błędy popełniane najczęściej. [/quote:33707bec03]

Tak zgadza się. Wegetarianizm to nie "przelewki". Trzeba uważać, na wspomniane pułapki. Wegetarianizm jest sposobem odżywiania i stylem życia. Zazwyczaj wegetarianie wymieniają się informacjami na swoich forach i tam uczą się zasad wegetarianizmu i po przejściowych problemach udaje się im zazwyczaj prawidłowo odżywiać.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Pomimo tego, gdybym miała wybierać to zdecydowanie masło. W wyniku uwodornienia tłuszczów roslinnych dodawanych do margaryny powstają bardzo szkodliwe izomery trans, ponadto część tych tłuszczów (kwasów tłuszczowych) po takim procesie staje się nasycona. Taka chemia jaka jest w margarynie przyprawia o ból głowy. Jesli chodzi o mleko - to masło jest praktycznie tylko tłuszcz + woda, nie jest to więc białko - a ono budzi największe kontrowersje.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Poza wodą nie widzę w niej nic ciekawego. Składniki albo wysoce przetworzone (np. oleje lub tłuszcze roslinne - źródło izomerów trans) albo cała rzesza sztucznych dodatków. Witaminy A i D - może ich duża zawartość - ale ich wchłanianie nie jest zbyt dobre. Ogólnie produkt zdecydowanie do bani :dobani:. Jeśli smarować to tylko masłem - ma pewną zawartośc cholesterolu, ale jest to produkt naturalny i nie przetworzony.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Taka zdrowa to ona nie jest. Jak by nie patrzeć jest to produkt przetworzony.

W opisie produktu widnieje coś takiego:
[i:c2ace315d2]Inka to kawa, która zdrowo pobudzi cię do życia. Jest to idealny napój dla osób aktywnych i dbających o swoje zdrowie. Składniki Inki: cykoria, jęczmień, żyto, burak cukrowy znane są ze swych zdrowotnych właściwości:

Pobudza - dzięki wysokiej zawartości węglowodanów zdrowo pobudza do życia - choć nie zawiera kofeiny.

•Dzięki inulinie ułatwia trawienie i poprawia apetyt
•Zawiera witaminy z grupy B, które są wypłukiwane np. przez kawy naturalne
•Zwiększa przyswajanie wapnia dzięki zawartej w cykorii inulinie [/i:c2ace315d2]

W składzie widnieje: jęczmień, żyto, cykoria, buraki cukrowe, a więc na pewno Inka jest źródłem błonnika rozpuszczalnego - inuliny, która jest prebiotykiem. Być może Inka jest też źródłem polifenoli - czyli antyutleniaczy. Co do dużych zawartości witaminy B - to mam mieszane uczucia, ponieważ większość witamin z grupy B w wysokiej temperaturze ulega inaktywacji.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Zwracam uwagę na rosół gotowany na mięsie z kośćmi. Jest on niestety źródłem "męk" dla ludzi cierpiących na artretyzm. Zasady purynowe migrują z kości do wywaru czyli do rosołu. Istotą artetyzmu jest zwiększone wytwarzanie kwasu moczowego ze składników żywnościowych zawierających puryny albo też niedostateczne wydalanie kwasu moczowego z organizmu. Sprzyja to odkładaniu się, głównie w stawach kryształków soli kwasu moczowego.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:117a969147="Stereo"]ale zimą zupełnie nie chce mi się pić, przyswajam tylko gorące płyny...[/quote:117a969147]

W gorących płynach ponad 90% całości stanowi woda.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Muszę Cię zmartwić, że nie potrzebnie się tak katujesz. Masz dopiero 15 lat, a więc ciągle rośniesz ! Niedługo przestaniesz intensywnie rosnąć i wtedy dopiero zacznie się przybieranie na wadze, chyba, że masz genetyczne tendencje do szczupłości. Oliwa z oliwek jest zdrowa i nie zaszkodzi jej picie, pod warunkiem że jest to oliwa extra vergine i żebyś nie nabrał do niej obrzydzenia w przyszłości, bo jest faktycznie wartościowym produktem. Nie da się niestety zneutralizować jej smaku, chyba, że będzie serwowana w połączeniu z innymi produktami, oczywiście dla jej właściwości nie można poddawać jej obróbce termicznej. Jeśli bardzo zależy Ci na przytyciu przyjrzyj się [URL=http://www.odzywianie.info.pl/Dieta-dla-szczuplych.html]diecie dla szczupłych[/URL]
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Wystarczy, że dodasz kaloryczność mięsa i tłuszczu i będzie to prawidłowe obliczenie, pod warunkiem, że z patelni zbierzesz całe usmażone mięso łącznie z tłuszczem. Podczas obróbki termicznej zmienia się zawartość witamin, niektórych składników mineralnych, które migrują, zmienia się strawność, przyswajalność niektórych składników.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:32d79fbf97="andżej"]Wiec problem wygląda tak, nie wiem jak wytłumaczyć 16 letniej dziewczynie ze robi bardzo źle.[/quote:32d79fbf97]

Ciężka sprawa. Wiek "burzy i naporu". Uważam, że jeśli się sama nie "sparzy", to nic z tego nie będzie. Prawdopodobnie musi wydorośleć, sama zrozumieć swoje błędy i wtedy może zmieni coś w swoim życiu. Bardzo możliwe, że jest pod wpływem tzw. "złego towarzystwa" i taki luźny styl życia jej imponuje. Skutki jakie może przynieść taki styl życia mogą w przyszłości (ale nie muszą) być opłakane. Organizm jej jest ciągle w fazie dojrzewania i kształtowania się pewnych cech. Jeśli nie będzie w tym wieku pożądnych "podwalin" czy też "rusztowania" w postaci zdrowego stylu życia w przyszłości te "rusztowania" mogą się "walić" czyli osoba może być w późniejszym wieku narażona na choroby i dolegliwości. Może warto byłoby jej pokazać jakąś chorą osobę, żeby zobaczyła jak cierpi, może to wywołałoby w niej jakiś wstrząs.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Dodatkowo polecam zapoznać się z [URL=http://www.odzywianie.info.pl/Miod-rodzaje-i-wlasciwosci.html]rodzajami i specyficznymi właściwościami miodów[/URL] w zależności od schorzenia lub choroby.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Sprawdzałam skład witaminy C (aceroli) od Nutrilite i muszę stwierdzić, że po przeczytaniu składu niezrobił na mnie wrażenia. Skład z ulotki poniżej. Myślałam ,że jest to produkt super naturalny, a wcale tak nie jest. Lepszym rozwiązaniem wydaje się być Acerola Plus firmy PURITAN`S PRIDE
» przejdź do wątku

acerola.GIF




NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:6723bb4b18="jestemzlasu"]Co musiałoby się zmienić, żebyśmy chcieli i czuli potrzebę dbania o własne nawyki żywieniowe? [/quote:6723bb4b18]

W trakcie trwania jakiejś wielkiej epidemii rządy świata lub WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) musieliby ogłosić, że tylko żywność x może nas nie tylko odżywiać, ale również wyleczyć z danej chroby. Dopiero po takim doświadczeniu ludzie mogliby się przekonać o sile i mocy żywności.


[quote:6723bb4b18="jestemzlasu"]Co powoduje to, że wolimy stać 20 minut w kolejce po kebaba niż w tym czasie zrobić coś równie pysznego i zdrowego?[/quote:6723bb4b18]
Wygoda i smak fast-fooda :-). Oprócz tego zapach takiego fast-fooda drażni nasze receptory i na drodze biochemicznej czujemy olbrzymią chęć spożycia. Jeśli już raz spróbujemy i nam smakuje to niestety obojętnie nie przejdziemy koło takiego baru lub restauracji. To jest tak samo jak np. z uzależnieniem od papierosów.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Pangi sprowadza się z Wietnamu, zaś tilapię z Chin. Obie ryby pochodzą ze sztucznych hodowli, pewnie prowadzonych w podobny sposób :dobani: . Jeśli na informacji o kraju pochodzenia widnieje kraj azjatycki to niepolecam.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:f96b7ddc46="Celine"]Jedna dziennie z rana na pewno pomaga[/quote:f96b7ddc46]

Całkowicie się z tym zgadzam. Jedna dziennie, zwłaszcza z rana, dobrego gatunku kawy nie zaszkodzi.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Patrząc na skład tego preparatu to wydaje się być kompatybilny. Zawiera żelazo i witaminy, które wzajemnie pomagają sobie w wchłanianiu i faktycznie preparat może być pomocny w wzmocnieniu organizmu przy stosowaniu diety odchudzającej. Trzeba jednak pamiętać o nie nadużywaniu preparatów zawierających żelazo. Pytanie jaka jest cena, a jeśli jest wysoka to czy istnieją tańsze odpowiedniki.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:fd2bcfdf97="squixy"]1. Jak się ma spożywanie napojów podczas jedzenia posiłku?
Czy należy pić przed, w trakcie, czy dopiero po? [/quote:fd2bcfdf97]

Zasada jest taka: W trakcie jedzenia nie powinno się pić. Przed posiłkiem - najpóźniej 15 minut przed, po posiłku najwcześniej 2 godziny po. Ma to związek z sokami trawiennymi. Ponadto jeśli ktoś ma problemy z nadwagą, to jeśli się nie pije podczas posiłku zje się mniej.

[quote:fd2bcfdf97="squixy"]2. Kiedy należy zjeść śniadanie?
Czy zaraz po wstaniu, czy trzeba wstać i odczekać aż poczuje się głodnym? [/quote:fd2bcfdf97]

Jak się wstanie i wykona typowo poranną toaletę, to wtedy trzeba jeść, nie czekać. Oczywiście najpierw wypić, potem śniadanko. Posiłek poranny jest tak naprawdę najważniejszy.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Nie trzeba wiele szukać - skumulowane IG z ŁG + interpretacja

[URL=http://www.odzywianie.info.pl/Indeks-i-ladunek-glikemiczny.html]Indeks glikemiczny i ładunek glikemiczny[/URL]
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:9dc9e69995="Snoop"]A jaka jest różnica w składzie pomiędzy mlekiem prosto od krowy a mlekiem homogenizowanym i pasteryzowanym ? [/quote:9dc9e69995]

Ogromna ! Taka sama jak np. pomiędzy głośnymi izomerami trans a izomerami cis kwasów tłuszczowych w margarynach ! Skład chemiczny taki sam, ale inna struktura i właściwości. Przejście izomerów cis w trans dokonuje się po obróbce termicznej (po procesie uwodornienia w wyższych temperaturach. Więc na tym przykładzie można stwierdzić jak sama obróbka termiczna ma wpływ na zmiany (nazwijmy je przestrzenne i strukturalne) związków takie jak białko, tłuszcz, węglowodany nie wspominając już o degradacji większości witamin.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


W żywieniu turystów należy uwzględnić i zaplanować następujące posiłki:

Śniadanie. Obfite i pełnowartościowe, dostarczające ok. 30% całkowitej ilości energii, które spożywa się na miejscu noclegu, przed wyruszeniem na szlak turystyczny. Rola tego posiłku jest wciąż niedoceniana. Pierwszy posiłek podawany po długiej przerwie nocnej powinien pokrywać znaczną część dziennego zapotrzebowania energetycznego i zapotrzebowania na inne składniki pokarmowe. Wskazane jest więc, aby było urozmaicone i dość obfite. Jakość tego posiłku odbija się bezpośrednio na całodziennym samopoczuciu, zdrowiu i wydajności pracy. Głód spowodowany podaniem nie właściwego czy zbyt ubogiego śniadania powoduje zanik sił, ospałość, niechęć do pracy, ociężałość. Szczególnie drastycznie objawy takie występują u dzieci i młodzieży szkolnej.

Pierwsze śniadanie powinno zatem zaopatrzyć organizm w odpowiedni zapas sił
i energii. Nie może być byle jakie i zestawione przypadkowo.

Obiad. Dający ok. 30 - 35% całkowitej ilości energii. Powinien być zaplanowany podczas dłuższego wypoczynku w godzinach południowych. W posiłku tym należy uwzględnić możliwie szeroki wybór produktów, unikając powtarzania asortymentu zastosowanego w śniadaniach. Zestaw obiadowy powinien ponadto uwzględniać choć jeden produkt z grupy węglowodanów. Mogą to być ziemniaki, kasze czy kluski, a czasem – tylko dla zdrowych- dodatek w postaci grochu czy fasoli.

Podwieczorek. Zaplanowany po przerwie obiadowej, tuż przed wyruszeniem
w drogę. Wartość energetyczna powinna wynosić 5 - 10% całkowitej ilości energii. Odpowiednie będą owoce a także desery owocowe, mleko czy napoje mleczno – owocowe. Jest to szczególnie ważne w żywieniu dzieci i osób starszych.

Kolacja. Spożywana na miejscu noclegu i dostarczająca ok. 30% całkowitej ilości energii. Powinna być podawana nie później niż na dwie godziny przed udaniem się na spoczynek. Wskazane jest, aby była posiłkiem łatwo strawnym najmniej obfitym, lecz pełnowartościowym. Dobór produktów powinien być konsekwentnie uzależniony od składu poprzednich posiłków.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Tu znajdziesz po części odpowiedź - źródło www.virango.pl


Czy alkohol tuczy? Łatwo policzyć: podczas gdy gram białka i cukru mają po cztery kilokalorie (kcal) - mililitr spirytusu ma ich aż siedem. Sporo. Setka czystej to ok. 280 kcal, a pół litra piwa Guinness - o 100 więcej. Ponieważ rzadko kiedy kończy się na jednym kieliszku (czy kuflu), można przyjąć, że uczestnik zakrapianej imprezy wypija istne morze kalorii - już 1 tys. kcal to równowartość pięciu pączków, lukrowanych bomb energetycznych. Dużo, zważywszy na to, że normy określają dobowe zapotrzebowanie energetyczne kobiet na nieco ponad 2, a mężczyzny - 3 tys. kcal na dobę.

A ile takich wysokoprocentowych kalorii spożywamy rocznie? Policzmy: skoro statystyczny Polak wypija około siedmiu litrów alkoholu (w przeliczeniu na czysty spirytus), a litr spirytusu ma 7 tys. kcal, to po przemnożeniu otrzymamy prawie 50 tys. kalorii. Ale kto pije czysty spirytus? Zwykle jest to piwo, wino, wódka oraz wszelkiego rodzaju koktajle alkoholowe. Te ostatnie obfitują jeszcze w kaloryczne cukry i tłuszcze. Wniosek? - Naszą słabość do alkoholu nierzadko przypłacamy nadwagą. Ci, którzy "zdrowo" popijają, muszą być grubsi od abstynentów. Logiczne? Logiczne!

- Tyle że... jest dokładnie odwrotnie: to "popijający" są szczuplejsi od "stroniących" - twierdzi Graham Colditz z Harvard University. - Z jednym wyjątkiem: piwosze. Kilka litrów piwa tygodniowo potrafi w widoczny sposób zaokrąglić im brzuchy. Ale degustatorzy innych trunków nie mają tego problemu.

Jak wytłumaczyć ten paradoks?

pączek (1 szt.) - 200, ajerkoniak - 320

W 1991 r. Colditz zakończył serię zakrojonych na szeroką skalę badań. Pod jego kierownictwem kilkunastoosobowy zespół naukowców przeanalizował dane dotyczące spożycia alkoholu, wagi ciała, sposobów spędzania wolnego czasu i nawyków żywieniowych 138 tys. osób.

- Przez dziesięć lat śledziliśmy ich losy. Chodziło o to, by ustalić bezpośrednią zależność pomiędzy tuszą a spożyciem alkoholu. Bezpośrednią, to znaczy taką, która wykluczałaby wpływ innych czynników. Dzięki temu możemy teraz z czystym sumieniem powiedzieć, że ktoś jest chudszy, bo pije wino do obiadu, a nie np. dlatego, że odżywia się zdrowiej czy chodzi na basen - wyjaśnia uczony.

Colditz uprzedza jednak tych, którzy już wpadli na pomysł, aby metodą wysokoprocentową pozbyć się nadmiaru kilogramów: - Różnica nie jest duża: mniej więcej pięć procent w przypadku mężczyzn i siedem-osiem u kobiet - o tyle popijający są lżejsi od stroniących. Mniejszą zresztą o procenty. Wystarczająco intrygujące jest już to, że pijący nie są grubsi od abstynentów. Tak jakby dostarczane wraz z alkoholem kalorie nie zamieniały się u nich w tłuszcz. Pytanie: dlaczego?

Jedna z teorii mówi, że etanol obniża wydzielanie insuliny - hormonu uczestniczącego w zawiązywaniu się tkanki tłuszczowej. I choć nieraz to potwierdzono, wielu naukowców uważa, że przyczyna zagadkowej szczupłości ludzi pijących leży gdzie indziej.

A może kalorie "alkoholowe" są po prostu inne niż, powiedzmy, "tłuszczowe" czy "cukrowe"? Mimo że tę teorię sformułowano zaledwie pięć lat temu, już doczekała się weryfikacji.

wódka czysta 100 ml - 280

piwo jasne (0,5 litra) - 380, wódka czysta 280

Przez cztery miesiące 48 ochotników dzień w dzień pochłaniało tę samą ilość kalorii, ale w różnych postaciach. Pierwsze dwa tuziny popijały posiłki drinkiem grapefruitowo-alkoholowym, drudzy napojem grapefruitowym, gdzie alkohol zastąpiono odpowiadającą mu pod względem liczby kalorii ilością wodorowęglanów. I tak przez dwa miesiące. Potem obie grupy zamieniły się rolami. A działo się to w laboratorium naszpikowanym aparaturą do pomiaru wszystkiego, co tylko człowiek pochłania (jedzenie, picie, powietrze), i wszystkiego tego, co z siebie wydziela (płynne, stałe i gazowe produkty przemiany materii). Wynik?

- Wbrew naszym przewidywaniom, wszyscy ważyli po tyle samo. Niezależnie od tego, czy pili alkohol czy łykali cukier. Wniosek: kaloria jest kalorią bez względu na to, czy pochodzi z ponczu czy z pączka. Autor badań William Rumpler z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa nie ukrywał rozczarowania.

A może jego podopieczni pili zbyt mało? - Z wiadomych względów tego nie sprawdzaliśmy - odpowiada Rumpler. - W dużych dawkach alkohol zaczyna być traktowany jak trucizna i wątroba natychmiast zmienia go w mniej szkodliwe ketony. Ale dlaczego ułatwia utrzymanie linii, jeżeli tylko spożywamy go w bardziej umiarkowanych ilościach?

wiśniówka - 240, gin - 300

Zdaniem Williama Landsa z Instytutu Problemów Alkoholowych w Waszyngtonie sprawa jest banalnie prosta. - Ci, którzy piją, są szczupli, bo mniej jedzą. Alkohol zmniejsza łaknienie. Jeśli ktoś je dużo bananów, rzadziej sięga po biszkopty. Podobnie z alkoholem - kalorie przyjmowane w tej formie zmniejszają zapotrzebowanie organizmu na energię zawartą w innych artykułach spożywczych.

Potwierdza to eksperyment opisany w lutowym numerze "The American Journal of Clinic Nutrition": Na uniwersytecie w Maastricht (Holandia) przez pięć tygodni organizowano specjalne sesje sałatkowe, których uczestnicy mogli raczyć się sokami owocowymi, wodą mineralną lub wysokoprocentowymi drinkami. Napoje podawano mniej więcej na pół godziny przed potrawami (makaron, szynka, ser, owoce, warzywa i dodatki). Żaden z 52 uczestników badań nie wiedział, że talerz, z którego jadł, miał wmontowaną elektroniczną wagę, a każdy kęs przełykanego jedzenia był uprzednio rejestrowany przez ukryte w blacie stołu kamery. Kiedy już wszystko zmierzono i policzono, okazało się, że ci, którzy pili drinki, jedli z reguły mniej i wolniej od tych, którzy wybierali inne napoje.

woda mineralna - 0, szkocka whisky - 250

Alkohol kontra apetyt? Czyż może być prostsze wytłumaczenie?

- Pijący są szczuplejsi nie przez to, że piją, lecz przez to, że... są szczuplejsi. Z moich ostatnich badań wynika, że alkohol odmiennie działa na szczupłych i otyłych - pierwszym pomaga zachować linię, drugich czyni jeszcze bardziej krągłymi - twierdzi Beverly Clevidence z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Zależność ta nie jest całkiem symetryczna - zaznacza uczona. - Osoby mieszczące się pośrodku, a więc o przeciętnej wadze - pod wpływem alkoholu raczej schudną, niż przytyją. Chudzi schudną jeszcze bardziej, a grubi utyją.

Skąd te różnice?

By je wytłumaczyć Loren Cordain z Uniwersytetu Stanowego Kolorado w Fort Collins powraca do insuliny. - Z wszystkich tych badań wyłania się trójkąt zależności: insulina, alkohol, otyłość. Alkohol rzeczywiście obniża poziom insuliny, ale pod warunkiem, że nie jesteś otyły. Bo jeśli tak, to poziom hormonu pozostanie bez zmian, a wtedy zamiast tracić kilogramy, będzie ci ich przybywać.

Dlaczego wydzielająca insulinę trzustka inaczej zachowuje się u szczupłych, a inaczej u krągłych - pozostaje tajemnicą.

- Wpływ promilli na kalorie kryje jeszcze wiele niewiadomych. Zaś co do wpływu alkoholu na organizm wiemy wystarczająco dużo, by kategorycznie odradzać tę formę odchudzania - zapewnia Cordain. - Nie warto dla sylwetki ryzykować zdrowiem.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Fruktoza pomimo, że jest cukrem prostym ma troszeczkę inną budowę niż np. glukoza. Fruktoza jest przekształcana (metabolizowana) w wątrobie jednak proces uzyskiwania energii z fruktozy trwa dłużej, dlatego też wzrost poziomu cukru we krwi po jej spożyciu jest niewielki i przez jej IG jest dużo niższy niż np. glukozy. Ponadto metabolizm fruktozy (w przeciwieństwie do sacharozy i czystej glukozy), nie wymaga udziału insuliny.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Powód jest taki.

Produkt nie gotowany (surowy) ma w składzie dużo węglowodanów złożonych (np. skrobia), które mają niski IG i ŁG. Podczas obróbki termicznej węglowodany złożone rozpadają się na węglowodany proste (np. glukoza) o wysokim IG i ŁG. Podczas obróbki termicznej powstają też pośrednie węglowodany (np. oligosacharady). Im dłuższa obróbka tym więcej powstaje węglowodanów prostych i zwiększa się IG i ŁG. )
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Większość kwasów tłuszczowych (czyli tych co są zawarte w tranie) oraz glicerol, także jedno- i dwuglicerydy przenikają do wnętrza komórki nabłonka jelita. W jej wnętrzu powstają z tych związków własne tłuszcze ustrojowe, które następnie przechodzą do naczyń chłonnych, a stąd poprzez układ limfatyczny dostają się do krwi. Niewielka część kwasów tłuszczowych przechodzi bezpośrednio do krwi i zostaje przetransportowana do wątroby. Tłuszcze we krwi tworzą drobne kuleczki o średnicy około 1 mikrona, otoczone cienką warstewką białka i fosfolipidów. Kuleczki te, zwane chylomikronami, stanowią formę transportu tłuszczów i w tej postaci zostają rozprowadzone po całym organizmie. Wchłaniane tłuszczów w organizmie człowieka odbywa się w górnym i środkowym odcinku jelita cienkiego. Są one wchłaniane niemal całkowicie.

Tak więc spokojnie można przyjmować w kapsułkach. Kapsułka rozpuści się w żołądku i kwasy tłuszczowe się uwalniają.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:485899865c="amii"]Na tej stronie jest sporo informacji na temat tego jak działają -> filtry odwróconej osmozy. filtry odwróconej osmozy[/quote:485899865c]

Przeczytałam artykuł, no i muszę stwierdzić, że jestem pozytywnie zaskoczona. Zacytuję opis

[quote:485899865c]Membrana osmotyczna była opatentowana w roku 1952 w USA. Istota budowy membrany opiera się na silnej kompresji modułu membranowego, która jest umieszczona w mikro-obudowie. Mambrana składa się z następujących materiałów:

* mambrana osmotyczna
* siatka nośna
* warstwa zbierająca

Klikumetrowe paski o szerokości około 30cm są nawinięte na niewielkiej rurce spiralnej. Moduł przygotowany w ten sposób jest umieszczany w hermetycznie zamkniętym pojemniku zwanym z angielskiego: housingiem. Housing ma ustalone wymiary i parametry, które są dostosowane do modułów charakteryzujących się różną wydajnością. W housingu rozbieralnym istnieje możlwiość wymiany zużytej membrany osmotycznej.

Najpierw woda jest filtrowana w filtrze mechanicznym o wielkości od 0,1 do 0,5 mikrona, następnie płynie przez filtr węglowy tzw. (GAC) lownay węgiel aktywny. Siatki filtrujące są różnej grubości. Grubość siatek jest zależna od tego ile zwojów takiej siatki możemy pomieścić w odpowiednio spreparowanym module oraz jak wysoką efektyność czyszczenia i szybkość będzie miał filtr.

Membrana osmotyczna ma wielkość porów zbliżoną do cząsteczki wody. Za jej pomocą możemy przeprowadzić hiperfiltracje wody. Membrana osmotyczna zatrzymuje metale ciężkie, chlor, jego pochodne czyli chorofenole, azotany i inne szkodliwe substancje znajdujące się w wodzie.[/quote:485899865c]

Pozostaje jednak pytanie, na które nie znalazłam odpowiedzi czy filtruje z wody też wapń, magnez, potas i inne potrzebne nam mikroelementy ? Przydałby się również jakiś raport z badania takiej wody przed filtracją i po filtracji.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Pomimo znikomej zawartości węglowodanów IG i ŁG jest 0.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Jakość wody pitnej w Polsce jest różna w zależności od źródła poboru. W niektórych miejscach w Polsce jakość ta jest zadowalająca, w innych gorsza, w miejscach w których jest wyczuwalny chlor to z dużym prawdopodobieństwem jest ona złej jakości mikrobiologicznej i jest niezbędny zabieg chlorowania. Stosowanie filtrów jest zabiegiem mało skutecznym i właściwie zabiera z takiej wody składniki mineralne. Na pewno niezbędne jest przegotowanie takiej wody. Gotowanie zabija 99,9% mikroflory wegetatywnej. Prawdziwym zagrożeniem według mnie jest zawartość metali ciężkich, pestycydów, pozostałości środków ochrony roślin, dioksyn oraz pierwiastków promieniotwórczych. O ile z mikrobiologią jesteśmy w stanie sobie poradzić to z pozostałymi zaneiczyszczeniami raczej nie i to jest rzeczywistym zagrożeniem. Jestem ciekawa jak często wykonywane są badania na zawartość tych składników w wodzie pitnej w poszczególnych ujęciach wody.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:56f2d71d07="Masertiger"]A jaka jest zależność między IG a ŁG?[/quote:56f2d71d07]

Po nitce do kłębka:

[b:56f2d71d07]Indeks glikemiczny[/b:56f2d71d07] (IG) to lista produktów uszeregowanych ze względu na poziom glukozy we krwi po ich spożyciu. Oblicza się go dzieląc poziom glukozy we krwi po przeprowadzeniu testu żywnościowego z udziałem 50 gram węglowodanów, przez poziom glukozy uzyskany po spożyciu danego produktu.


[b:56f2d71d07]Ładunek glikemiczny[/b:56f2d71d07] (ŁG) to sposób oceny zawartości węglowodanów w pożywieniu. Opiera się na dwóch zmiennych wartościach: wartości indeksu glikemicznego (IG) oraz rozmiarze standardowej porcji. Ładunek glikemiczny to stosunkowo nowy sposób na oszacowanie wpływu spożywanych węglowodanów biorący pod uwagę IG, ale dając większy obraz niż samo IG. Wartość IG mówi tylko jak szybko określony węglowodan zmieni się w cukier. Nie mówi natomiast jak wiele tego węglowodanu jest w porcji w określonym produkcie. Niezbędne jest znać zatem zarówno IG i ŁG, aby zrozumieć wpływ jedzenia na poziom cukru we krwi.


[b:56f2d71d07]Produkty z wysokim ŁG prawie zawsze mają wysoki IG, produkty ze średnim bądź niskim ŁG mogą mieć od niskiego do wysokiego IG.[/b:56f2d71d07]


Przykład interpretacji:
Arbuz ma wysoki IG (72 - ustalone w oparciu o zjedzenie całego arbuza), o tyle przeciętna porcja arbuza ważąca 120 gram zawiera 4 gramy węglowodanów, a więc jego ŁG wynosi zaledwie 4, czyli ma niską wartość. Oznacza to, że arbuz posiada wysoki IG, ale niski ŁG, tak więc zjedzenie jednej porcji nie będzie miało znaczącego wpływu na poziom cukru we krwi i związanych z tym konsekwencji. Przyjmując podobnie - 120 gramową porcję bananów z niskim IG (52) zawierającą 24 gramy węglowodanów, a więc jego ŁG wynosi 12, czyli trzy razy więcej niż w przypadku arbuza, mimo niższego IG. Taki ŁG kształtujący się na poziomie średnim będzie miał wpływ na wpływ na poziom cukru we krwi.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


choroby układu krążenia - niedostateczne spożycie warzyw i owoców oraz produktów wysoko błonnikowych, nadmiar spożycia nasyconych kwasów tłuszczowych

niektóre nowotwory - niedostateczne spożycie warzyw i owoców oraz produktów wysoko błonnikowych, nadmiar spożycia alkoholu i soli, nadwaga i mała aktywność fizyczna

nadciśnienie tętnicze - niedostateczne spożycie warzyw i owoców, nadmiar spożycia alkoholu, otyłość, sól

otyłość i cukrzyca typu II - nadmiar spożycia kalorii, mała aktywność fizyczna

osteoporoza - niedostateczne spożycie wapnia i witaminy D, mała aktywność fizyczna

próchnica - częste spożycie węglowodanów rozkładających się w jamie ustnej

niedokrwistość z powodu niedoboru żelaza - niedostateczne spożycie mięsa, warzyw i owoców

wrodzone wady cewy nerwowej - niedostateczne spożycie ciemnozielonych warzyw liściastych, jajek
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Tak wykryto w nich akryloamid. Limit jest przekroczony, ale tak naprawdę nie ma na to limitu, każda ilość jest szkodliwa. Jednak są produkty znacznie gorsze (pod względem odżywczym) z jeszcze większą zawartością akryloamidu. Płatki zazwyczaj są wzbogacane w witaminy i minerały, dodatkowo posiadają błonnik, chociaż mają wysoki indeks glikemiczny nie rezygnowałabym z nich, ewentualnie można lekko się ograniczyć w ich spożywaniu na korzyść np. warzyw i owoców. Jeśli porównamy dwa produkty z akryloamidem np płatki i chipsy, to te drugie są czystą esencją niezdrowego jedzenia :mrgreen:
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[b:ab843dcc49]Czym jest cholesterol ?[/b:ab843dcc49]
Cholesterol należy do pochodnych tłuszczów (lipidów) - czyli do produktów hydrolizy tłuszczów. Grupa pochodnych dzieli się na:

a) Kwasy tłuszczowe (nasycone i nienasycone)
b) Alkohole (glicerol, [b:ab843dcc49]cholesterol[/b:ab843dcc49])
c) Aldehydy kwasów tłuszczowych
d) Produkty niecałkowitego spalania kwasów tłuszczowych


[b:ab843dcc49]Funkcje cholesterolu[/b:ab843dcc49]
Cholesterol jest głównym składnikiem błon komórkowych u ludzi i u zwierząt oraz prekursorem wielu innych płynów ustrojowych, takich jak kwasy żółciowe oraz hormony steroidowe. Część cholesterolu powstaje w wątrobie, jelitach i skórze (cholesterol endogenny), a część jest dostarczana do organizmu z pokarmem (cholesterol egzogenny) jednak w świetle najnowszych badań są to niewielkie ilości.


[b:ab843dcc49]Jak powstaje cholesterol we krwi[/b:ab843dcc49]
Obiegowa opinia o cholesterolu zakłada, że powstaje on głównie z tłuszczów, jednak nie do końca mozna się z tym zgodzic. Z biochemicznego punktu widzenia do utworzenia cząsteczki cholesterolu potrzebny jest tzw. aktywny ottan. Drugim składnikiem jest NADPH. Aktywny ottan może powstać z wszystkiego: i z tłuszczu, i z węglowodanów, i z białka, ale NADPH w znaczącej ilości powstaje tylko z węglowodanów (i to zarówno słodyczy, pieczywa, ryżu, miodu czy słodkich owoców). Cholesterol powstaje z węglowodanów, w związku z czym jest oczywiste, że nadmiar cholesterolu będzie wtedy, gdy w pożywieniu występują nadmiar węglowodanów. Prawidłowe stężenie cholesterolu w surowicy waha się od 3,9 do 7,2 mmol/1 (150-280 mg%). Tłuszcze (głównie trójglicerydy), które zjadamy, ulegają emulsyfikacji, czyli rozbiciu na drobniejsze cząsteczki poprzez połączenie się z kwasami żołciowymi i fosfolipidami, tworząc tzw. micelle. Micelle te hydrolizowane są przez enzymy trzustkowe w dwunastnicy. Powstające w dwunastnicy produkty trawienia tłuszczów czyli monoglicerydy, kwasy tłuszczowe, cholesterol, lizofosfatydy tworzą micelle, które poprzez dyfuzję bierną przy udziale kwasów żółciowych wchłaniane są do komórek ściany jelita. Tutaj następuje resynteza trójglicerydów z wchłoniętych monoglicerydów i kwasów tłuszczowych, które uprzednio zostają zaktywowane. Cholesterol ulega ponownie estryfikacji. Ponieważ tłuszcze nie są rozpuszczalne w wodzie, w celu umożliwienia transportu tłuszczów w środowisku wodnym jakim jest osocze tworzone są lipoproteiny. W ścianie jelita tworzy się jedna z frakcji lipoprotein – chylomikrony. Powstają one w ten sposób, że do składnika lipidowego dobudowany jest składnik białkowy – apolipoproteina. Lipoproteiny są kulistymi agregatami. Typowa lipoproteina składa się z rdzenia lipidowego, zawierającego głównie niepolarne triacyloglicerole i estry cholesterolu, otoczonego warstwą złożoną z cząsteczek fosfolipidów i cholesterolu. Rozmieszczenie apolipoprotein jest charakterystyczne dla danej lipoproteiny. Do lipoprotein osocza oprócz chylomikronów zalicza się VLDL, LDL i HDL


[b:ab843dcc49]Charakterystyka lipoprotein[/b:ab843dcc49]
Chylomikrony - w ich skład wchodzą: 80 – 96% to trójglicerydy, 3 – 8% cholesterol i jego estry, 1 – 4% fosfolipidy, a 1- 2% stanowi składnik białkowy. Chylomikrony dostają się do chłonki a wraz z nią do krwioobiegu. Krążąc w organizmie oddają trójglicerydy głównie do tkanki tłuszczowej i przechodzą w chylomikrony resztkowe, które są zagospodarowane przez wątrobę.

VLDL (very low density lipoproteiny), czyli lipoproteiny o bardzo małej gęstości powstają w wątrobie z syntezowanych tam tłuszców. Ich skład podobny jest do składu chylomikronów. Zawierają 50 – 66% trójglicerydów, 11 – 25% cholesterolu i jego estrów, 8 – 12% fosfolipidów i około 10% białka. VLDL transportują tłuszcze do tkanki tłuszczowej i innych tkanek. Krążąc w naczyniach VLDL ulegają działaniu lipazy lipoproteinowej, która wnika do lipoprotein i rozbija trójglicerydy umożliwiając ich wykorzystanie. W efekcie VLDL tracąc trójglicerydy zmieniają swój skład i przechodzą w LDL.

LDL (Low density lipoprteins) – Lipoproteiny o małej gęstości; powstają w krążeniu. Ich skład przedstawia się następująco: 6 – 12% trójglicerydy, ok. 46% cholesterol i jego estry, 20 – 25% fosfolipidy oraz ok. 25% apolipoproteina. Na drodze endocytozy LDL przechodzą do tkanek, dostarczając im tłuszczów – głównie fosfolipidów i cholesterolu. Jeśli jej poziom jest zbyt wysoki, to duże ilości cholesterolu (LDL wyprowadza go z wątroby do komórek) odkładają się w komórkach ścian tętniczych, tworząc tam złogi, zwane blaszkami miażdżycowymi, i w rezultacie doprowadzając do zwężenia tętnic wieńcowych.

HDL (High density lipoproteins) – Lipoproteiny o dużej gęstości produkowane w wątrobie. W swoim składzie zawierają ok. 50% składnika białkowego, 45 – 55% fosfolipidów, 16 – 25% cholesterolu i jego estrów oraz tylko 3 – 8% trójglicerydów. Ich zadaniem jest transport cholesterolu fosfolipidów i udział w przemianie tych tłuszczów. Wysoka zawartość we krwi HDL warunkuje niskie ryzyko chorób układu krążenia i dlatego ten typ nazywa się "dobrym cholesterolem".
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Soja przynajmniej jeszcze przez jakiś czas będzie wzbudzała liczne kontrowersje ze względu np. na tzw. GMO - czyli genetyczne modyfikacje w roślinie, w celu pozyskiwania lepszych plonów.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Przy takim dawkowaniu nie ma mowy o przedawkowaniu. Bezpieczna maksymalna dawka nie powodująca ryzyka efektów ubocznych to 1 g / dzień.

Zjawisko hiperwitaminozy kwasu foliowego jest bardzo rzadkie i objawia się u niektórych osób tworzeniem szkodliwych kryształów folacyny w moczu, mogą również wystąpić alergiczne odczyny skórne. Spożycie dziennie ponad 15 mg kwasu foliowego może powodować zaburzenia układu nerwowego i pokarmowego.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Brak stresu, bardzo duże dotlenienie organizmu, długi sen, dużo Słońca, dostępność świeżych owoców i warzyw.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


W wyniku przemian biochemicznych w organizmie (cykl Krebbsa) każdy cukier czy prosty czy też złożony może skończyć swoją drogę jako glukoza, organizm zawsze sobie z tym poradzi, więc nie potrzeba nam cukrów prostych.
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Witajcie witaminki i witaminy :-D

Coraz większy pęd producentów żywności do obniżania ceny produktów i dodawanie składników funkcjonalnych (dodatki do żywności - E), nadmierne przetwarzanie żywności, wyjałowienie gleby, powoduje drastyczny spadek zawartości witamin w żywności, to z kolei przekłada się na nasze zdrowie i samopoczucie.

Niedobory witamin najczęściej występujące w Polsce:
- witamina A
- witamina B1
- witamina B2
- witamina B9 (Kwas foliowy)
- witamina C

Jakie są Wasze przemyślenia na ten temat i doświadczenia w kwestii spotykanych niedoborów witamin ?
» przejdź do wątku

  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |