Dzisiaj jest: Czwartek, 18.04.2024 Imieniny: Bogusławy i Bogumiły



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne

  | 1 | 2 |   »

powrót
Wszystkie posty użytkownika pao
pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

ech, tabletki.

jesteśmy tak skrajnie nauczeni ze w tabletce jest to czego potrzeba, ze zapominamy o naturalnych rozwiązaniach.

pierwszym udokumentowanym suplementem była natka pietruszki. i to nie w tabletce ale ot tak. przypomnijmy sobie o tym i wzbogaćmy codzienna dietę w kiełki i zieleniny, które sami hodować możemy, a nie sięgajmy po syntetyki.

przykład: menopauzę na przykład kiełki koniczyny (soje biją na głowę)
http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-koniczyna-01kg/

podobnie przy alergiach czy odchudzaniu.

zresztą chyba napiszę o kiełkach pod katem odchudzania, bo zdecydowanie lepiej nimi się wspomagać niż tabletkami.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

Witamina E – zacznijmy od tego, że jest antyoksydantem i działa razem z witaminami A i D wychwytując wolne rodniki. przeciwdziała utlenianiu się witaminy A a do tego jest związana z przemianą azotową i procesem oddychania. Jakby tego było mało jej niedobory mogą prowadzić do bezpłodności u mężczyzn, zatem zdecydowanie jest istotną i choć znów należy do dość popularnych to jednak współczesne zagrożenia zdecydowanie utrudniają nam utrzymanie należytych jej ilości. Na szczęście zapotrzebowanie naszego organizmu na nią nie jest duże (zalecane jest 19mg / dzień dla kobiet karmiących a jest to maksymalna zalecana dawna. dorosłym zaleca się 15 mg zaś dzieciom w zależności od wielu 6 do 11mg) zaś dostępność naprawdę przyzwoita.

W przypadku kiełków zdecydowanie najwięcej witaminy E zawierają kiełki roślin oleistych, jednak nie tylko. Znaleźć ja można w kiełkach pszenicy, żyta, jęczmienia. Ze strączkowych najwięcej witaminy E znajdziemy w kiełkach soi i ciecierzycy. Również jest jej sporo w kiełkach brokuła, kapusty czerwonej, rzeżuchy, ale najwięcej jest w kiełkach gorczycy i słonecznika.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: witamina A, kompleks witamin B, witamina C, mangan, selen, fosfor, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe

Nasiona na kiełki gorczycy - http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-gorczyca-01kg/
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

Witamina K - po raz pierwszy wyodrębniona została z lucerny. Zdecydowanie istotna, choć teoretycznie nie powinno być kłopotów z jej ilością, bowiem wytwarzana jest przez florę bakteryjną jelit. Podobnie jednak jak z witaminami z grupy B i tutaj istnieje współcześnie wiele czynników zdecydowanie wpływających na zmniejszenie jej ilości. Należą do nich: alkohol, środowisko zasadowe, światło, promieniowanie jonzujące, mrożenie, aspiryna, antybiotyki. Osoby leczone antybiotykami lub w podeszłym wieku często mają niedobory tej witaminy przez wzgląd na nieprawidłowa pracę jelit i zubożoną florę bakteryjną. Podobnie w przypadku dzieci, u których organizm wciaz rośnie i się kształtuje.


Zatem choć witaminy tej mamy pod dostatkiem, to jednak możemy ją łatwo utracić. Warto o tym pamiętać, że choć zdrowy organizm sam ją wytwarza, to zbyt często sami do choroby nasze organizmy doprowadzamy.


O odpowiednią ilość witaminy K zadbamy przy pomocy jogurtów czy kefirów, bowiem one pobudzają organizm do wytwarzania witaminy K. Odpowiednia flora bakteryjna tych produktów działa korzystnie na pracę bakterii jelitowych, jednak trzeba pamiętać, że im bardziej przetworzony produkt, tym mniej korzyści za sobą niesie. Zatem jeśli jogurt czy kefir, to naturalny.


Co do kiełków: jak już wspomniałam lucerna. Ale w roślinach w ogóle jest spora zawartość tej witaminy. Kiełki brokuła, lucerny, koniczyny, rzeżuchy to wyśmienite ich źródło a przecież znaleźć je można i w wielu innych. Jednym z cenniejszych są kiełki kapusty, zarówno białej jak i czerwonej. Ale co najważniejsze - kiełki zjadamy głównie na surowo, a to jest doskonały sposób by możliwie najwięcej skorzystać z ich dobrodziejstwa.


Na polepszenie wchłaniania wpływa witamina H.

Linki do wymienionych we wpisie nasion:


http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-brokul-05kg/

http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-kapusta-czerwona-01kg/

http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-koniczyna-01kg/

http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-lucerna-01kg/

http://www.kielki.net/nasiona-na-kielki-rzezucha-01kg/
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

to skoro jest taki świetny to czemu tu nie opublikujesz?:>
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

WItamina D – jest niezwykle istotna bowiem pełni istotną funkcję w regulowaniu przemiany wapnia i fosforu oraz tworzeniu kości. Równowaga wapniowo-magnezowa natomiast to podstawa naszej zdolności do ruchu oraz pracy układu nerwowego. Niemniej jej niedobory najczęściej objawiają się chorobowo jako zwyrodnienia kośćca, jedna warto pamiętać, iż również ma to wpływ na pracę naszych mięśni (zarówno gładkich jak i poprzecznie prążkowanych) czy też naszego systemu nerwowego (stany poddenerwowanie, niepokoje czy depresje).

Istotnym jest fak, iż pod nazwą witaminy D kryją się trzy jej wersje: witamina D1 (kalcyferol), D2 (ergokalcyferol), D3 (cholekalcyferol). W pożywieniu dostarczamy głównie prowitaminy, którą nasz organizm dopiero przetwarza, jednak istotniejsze, każda z tych form ma inne źródło, zaś najistotniejszą (D3) produkujemy sami, w skórze, pod wpływem słońca. Głównym źródłem D1 są ryby i nabiał, D2 rośliny, zaś D3 jak już wspomniałam sami wytwarzamy. Teoretycznie zatem jej niedobory (szczególnie przy tej ilości tłuszczów w diecie) nie powinny nam grozić, jednak jest nieco inaczej.

Nawet jeśli dostarczamy organizmowi witaminy D w formie D1 i D2 to jednak bez D3 nawet i suplementacja jest niezbyt dobrym pomysłem. Niezbyt dobrym, bowiem jako witamina rozpuszczalna w tłuszczach, łatwo ją magazynujemy, wiec nietrudno o hiperwitaminozę. Współczesne zamiłowanie do rozrywek pod dachem i spędzania czasu przed komputerem czy telewizorem powoduje, że za mało czasu spędzamy na słońcu. Z jednej strony 10 minut dziennie, latem na słońcu wystarczy nam by zmagazynować stosowny zapas, ale z drugiej strony, mało kto te 10 minut na słońcu spędza. Do tego warto pamiętać że dzieci mają znacznie większe zapotrzebowanie na tę witaminę niż dorośli (ich kościec się kształtuje) zaś skóra osób starszych słabiej syntetyzuje D3.

Zatem jeśli staramy się ruszać i nie ukrywamy się przed słońcem (ale zabezpieczamy przed nim i owszem) niedobory nie stanowią zagrożenia. Ot osławiony ruch na świeżym powietrzu, rozrywka niestety coraz częściej zapominana.

A wracając do kiełków: oczywiście i tutaj znaleźć witaminę D, ale… tabele raczej uwzględniają jej, jednak jest to związane z tym, że część kiełków hodujemy bez udziału światła, zaś D2 tworzy się gdy roślina wzrasta na słońcu. Niektóre źródła podają, ze można ją znaleźć w słoneczniku, jednak nie znalazłam żadnego rzetelnego potwierdzenia tych danych. Podejrzewam, że wynika to z faktu, iż słonecznik częściej jemy jako siewki, zatem zielone roślinki wzrastające na słońcu, niż jako białe kiełki. Zatem siewki roślin, zdecydowanie będą miały więcej witaminy D niż białe skiełkowane nasiona.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: witamina A, witamina C, witamina E, wapń, fosfor, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, światło słoneczne.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

uwaga!

Niestety nasiona mung drożeją. Niebawem wzrosną ceny zatem to ostatni dzwonek na zakupy po normalnych cenach. Informuję, bowiem niedługo będzie podwyżka zatem jeśli lubicie mung to zapraszam na zakupy:

http://www.kielki.net/nas...asola-mung-1kg/

http://www.kielki.net/nas...sola-mung-05kg/

prawdopodobnie w przyszłym tygodniu już ceny będą zmienione.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

Witamina A - Jedna z pierwszych odkrytych witamin, zaś efekty jej niedoborów znane były już starożytnym. Kurzą ślepotę leczono podawaniem wątroby, która jest źródłem witaminy A zwanej retinolem. Istniej też witamina A pochodzenia roślinnego, czyli karoten. Co ciekawe karoten nie jest tak toksyczny jak retinol, zatem przedawkowanie witaminy A pochodzenia roślinnego jest zdecydowanie bezpieczniejsze dla organizmu niż tej pochodzenia zwierzęcego.

W kiełkach witaminę A znajdziemy wszędzie., choć w niektórych są to ilości śladowe (różne źródła podają czasem sprzeczne informacje, można na przykład wyczytać iż kiełki pszenicy czy soczewicy w ogóle nie zawierają witaminy A, w innych iż są to właśnie ilości śladowe). Doskonałym źródłem tej witaminy są: kiełki rzodkiewki, kiełki brokuła, kiełki kapusty czerwonej, zaś wybitnie przodują kiełki rzeżuchy oraz kiełki gorczycy.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: kompleks witamin B, witamina C, witamina D, witamina E, wapń, fosfor, cynk, obecność tłuszczu
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

co prawda b12 w kiełkach nie ma ale na www.wiedza.kielki.net zaraz po tych postach o witaminach w kiełkach wrzuciłam też info o analogach B12, zatem i tu wrzucam
nie jest może rozbudowany, ale jest :)

zresztą to temat rzeka. Napisać o tym krótko to chyba niewykonalne.

jutro może na pestce kilka przepisów kiełkowych rzucę, a potem wezmę się za witaminy rozpuszczalne w tłuszczach :)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

No to skoro B12 to wypada o jednej rzeczy wspomnieć.

Co prawda w kiełkach nie ma tej witaminy (choć niektóre źródła podają lucernę jako jej źródło) jednak warto się przy niej na chwilę zatrzymać by wyjaśnić jeden drobiazg. Witamina B12 występuje w roślinach, jednak ma inną strukturę niż ta pochodzenia zwierzęcego. Analogi B12 mają tę przykra przypadłość, że utrudniają wchłanianie B12, bowiem nie działają w koenzymach, a jedynie krążą z przenośnikami i zmniejszają wchłanianie metabolicznie aktywnej witaminy B12. Zatem wyniki badań mogą wskazywać, iż nie mamy niedoborów a jednocześnie właśnie mamy anemię, bowiem aktywna B12 nie jest przyswojona.

Dlatego też test na metylo malonyl jest bardziej wiarygodny niż inne testy na obecność B12, bo wskazuje na witaminę czynną metabolicznie a nie na jej analogi.
No i kilka info o tej witaminie:

Białka ograniczają jej wchłanianie, jednak ona jest bardzo odporna na wysokie temperatury, zatem denaturyzacja białek zdecydowanie poprawia jej wchłanialność (gotowanie mleka na przykład)

Człowiek syntetyzuje pewne ilości tej witaminy w jelitach

Nasze ciało magazynuje B12 w wątrobie

B12 aktywizuje substancje żelaza oraz umożliwia wchłanianie witaminy A

Wchłanianie B12 jest zdecydowanie lepsze gdy nasza tarczyca pracuje jak należy.

Witamina B12 z mleka jest lepiej przyswajalna niż z mięsa.

Czynniki szkodliwe dla witaminy B12 to: alkohol, kwasy, alkalia, światło słoneczne, estrogeny, tabletki nasenne.

Co jest ciekawe – współczesna technika i normy sanitarne zdecydowanie utrudniają nam stabilną ilość tej witaminy. Pomijając fakt niszczenia jej przez wyżej wymienione środki i warunki, jest jeszcze jeden aspekt. Najlepszym źródłem tej witaminy są odchody oraz resztki owadów. Mało to apetyczne jednak niedomyte owoce czy warzywa zdecydowanie więcej B12 nam dostarczą niż umyte. Ale istotna uwaga – dotyczy to wyłącznie bezpiecznych, ekologicznych hodowli z zaufanego miejsca, bowiem zagrożenie płynące ze środków ogrodniczych jest poważniejsze niż korzyści z niedomytego warzywa.
Wchłanianie witaminy B12 umożliwia wapń, a proces ten ułatwia obecność żelaza, witaminy B6 oraz E.

Generalnie temat wart uwagi, bowiem jak się człowiek zagłębi w skutki, efekty i zależności, to zdecydowanie jest naprawdę wiele rzeczy do poprawienia dzięki zachowaniu równowagi w związku z tą witaminą.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

wg tego przepisu na pewno wyjdzie :)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[quote:32124d7b5c]EBM (Evidence Based Medicine) - medycyna oparta na faktach, postępowanie kliniczne oparte o najlepsze dostępne dowody naukowe dotyczące skuteczności, efektywności i bezpieczeństwa. Dowodów takich dostarczają wyniki wiarygodnych badań eksperymentalnych (skuteczność i bezpieczeństwo) oraz badań obserwacyjnych (efektywność i bezpieczeństwo).[/quote:32124d7b5c]

ale macie świadomość, że naukowo niemal wszystko da się udowodnić lub podważyć? Niestety ale aby badania były naprawdę wiarygodne trzeba zestawić wyniki często przeciwnych obozów i parę innych uzupełniających i dopiero patrzeć kto co gdzie nie dopowiedział ;)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

w przypadku wegetarian nie ma kłopotu (no chyba ze jedzą śmieciowe żarcie czy też obiad mamy od którego odkładają kotleta, ale przy normalnej diecie jest oki). kłopot może być u wegan.

zdecydowanie najbardziej problematyczna jest właśnie witamina b12. Wynika to z tego, że nawet jeśli jest dostępna w roślinach to są to analogi tej witaminy i dla nas są bezużyteczne. Niebawem o tym będę pisać, zatem będzie więcej.

Z tego co mi wiadomo, część vegan suplementuje witaminę D i B12, z większym naciskiem na B12. Suplementacja witaminy D jest skazana na niepowodzenie, bowiem najważniejszą jest D3 a jej nie suplementujemy ale wytwarzamy pod wpływem słońca. To co możemy nabyć w aptekach to D1 i D2, których w żywności nie brakuje, również i vegańskiej (o tej witaminie niebawem napiszę jak skończę na blogu ( www.wiedza.kielki.net ) umieszczać o witaminach rozpuszczalnych w wodzie i przejdę do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach).

najmniej kłopotliwym jest żelazo. Oczywiście, wiele jest opowieści o osobach które przez wegetarianizm doprowadziły się do anemii, ale zanim taką osobę zdefiniujecie jako wegetarianina sprawdźcie jego dietę.

Znam wielu wegetarian, wegetariańskie i vegańskie rodziny i jakoś choroby, anemie itp nie są wcale częstsze niż u moich sąsiadów. Ba!. rzekłabym, ze wegusy mniej chorują. Ale to nie tylko jest kwestia tego, ze nie jedzą mięsa, ale i tego, ze wiedza co jeść. Interesują się jedzeniem, jego jakością, dodają do codziennej diety pestki, kiełki, natkę pietruszki i wiele składników niezwykle bogatych, a których w codziennej diecie większości ludzi nie ma.

znam wegetarian z chorobami, anemiami itp, ale to osoby, które nie jedzą mięsa na przykład ze względów etycznych a jednocześnie nie szanują swego organizmu. No ale to nie jest temat o wegetarianizmie ale o kiełkach ;)

niemniej - z tego co wymieniłaś najbardziej kłopotliwa jest B12 i to tylko dla wegan, reszta przy zbilansowanej diecie nie nastręcza trudności :) jako mama dwóch wegetariańskich dziewczynek śmiało mogę powiedzieć,z e moim dzieciom niczego nie brakowało, nie brakuje i postara, się by nie brakowało w przyszłości :)

nawiasem - na www.kielki.net co tydzień są przeceny jakiś nasion, zatem gdybyście chcieli przetestować ich smak, aromat czy właściwości to zapraszam :)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

kwas chlebowy ostatnio stał się bardzo popularny. ma to swoje zalety ale i ma zdecydowane wady. zalety są takie, ze jest to napój zdrowy, bezalkoholowy i orzeźwiający. jest świetnym zamiennikiem tak oranżady jak i piwa, ma wiele substancji odżywczych i ogólnie in plus.

ale jest też in minus - z racji popularności napoju powstało wiele różnych kwasów i podpiwków z których wiele nafaszerowanych jest konserwantami i cukrem, zatem do zdrowia im bardzo daleko. No i oczywiście na każdym, nawet tym najbardziej chemicznym jest napisane "tradycyjny"

zatem jeśli masz naprawdę tradycyjny kwas chlebowy (a najlepiej taki na miodzie) to masz zdrowy napój, jednak sięgając po chemiczne substytuty to równie daleko im do zdrowia jak i do kwasu chlebowego ;)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

Nie będę powtarzać tego co już napisano:

[quote:620868705d]Wywodzi się z medycyny chińskiej. Według niej kurację pszeniczną powinno się przeprowadzać na przełomie kwietnia i maja, bo to najlepszy moment na wiosenne porządki w organizmie. Przed rozpoczęciem diety pszenicznej powinnaś sprawdzić do jakiego typu, według medycyny chińskiej, należysz: yang (tzw. osoby ciepłe) czy jin (tzw. osoby wychłodzone).

Jeśli nie znosisz upałów, dobrze się czujesz w chłodnych pomieszczeniach, otwierasz często okna, miewasz podwyższone ciśnienie - jesteś jang. Osoby jin są natomiast zmarzluchami o zimnych stopach i dłoniach, mają niskie ciśnienie. Dieta jest szczególnie polecana osobom "energetycznie ciepłym", bo pszenica to pokarm "zimny", który "wymiata" z jelit zalegające resztki, usuwa z przewodu pokarmowego kwasy żółciowe i cholesterol, reguluje poziom glukozy we krwi. Natomiast osoby typu jin powinny stosować dietę pszeniczną nie dłużej niż 3 dni. Jeśli podczas stosowania kuracji pojawi się biegunka, ból brzucha lub wysypka na ciele, natychmiast przerwij oczyszczanie - być może masz alergię na pszenicę.
Zasady kuracji

- Każdego dnia jesz na śniadanie, obiad i kolację gotowaną pszenicę bez żadnych ograniczeń.
- "Menu" możesz urozmaicić (także bez ograniczeń) sałatką z liści pokrzywy, mniszka lekarskiego i kiełków pszenicy.
- Pij do woli ciepłą, przegotowaną wodę oligoceńską lub wodociągową, ale po przefiltrowaniu.
- Osoby wychłodzone (jin), jeśli zdecydują się na tę dietę, powinny spożywać dodatkowo gotowane warzywa: marchew, pietruszkę, seler, buraki, por i kapustę, przyprawione ziołami "ocieplającymi". Należą do nich: tymianek, rozmaryn, kminek, koper. Zalecane są także napary z kopru, kminku, anyżu, rozgniecionych ziaren kardamonu.
- Wielu znawców makrobiotyki twierdzi, że pszenicę podczas terapii oczyszczającej można równie dobrze zastąpić ryżem, kaszą jaglaną, pęczakiem lub innymi pełnoziarnistymi kaszami.
Jak przyrządzić pszenicę

Ziarna pszenicy kup w sklepie ze zdrową żywnością (jest duża szansa, że są świeże i właściwie przechowywane). Wypłucz je przed ugotowaniem. Pszenica powinna gotować się 2 godziny w czystej wodzie, pod przykryciem. Proporcje: na szklankę pszenicy bierzemy 3 szklanki wody. Zwykle jednorazowo trudno zjeść więcej niż szklankę ziaren. Możesz jednak od razu przygotować większą ilość, a potem odgrzewać mniejsze porcje na patelni posmarowanej oliwą (w razie potrzeby dodaj odrobinę wody). Pamiętaj jedynie, by nie zostawiać pszenicy na następny dzień.

Po zakończeniu kuracji pszenicznej najpierw zacznij jeść warzywa, a nabiał i mięso dopiero po kilku dniach. [/quote:620868705d]

[i:620868705d]źródło - http://www.kobieta.pl/zdrowie/diety/zobacz/artykul/12-dniowa-dieta-pszeniczna-przygotuje-cie-do-lata/[/i:620868705d]


kilka słow ode mnie - pszenica silnie przeczyszcza, zatem zdecydowanie jest to fajna metoda na oczyszczenie przewodu pokarmowego ze złogów. Minus tego jest taki, ze skoro przeczyszcza, to lepiej mieć stały dostęp do toalety zapewniony.

no i co istotne, ziarna powinny być najlepszej jakości, najlepiej z upraw ekologicznych itp. Nasiona pod wysiew są traktowane bardzo często substancjami grzybobójczymi itp, zatem można się solidnie zatruć, jeśli pszenica nie będzie pochodzić z pewnego źródła.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

tak znam.

należy, podczas mycia zębów poświecić chwilę ustom i wilgotną, ale czystą szczoteczką też i usta wymasować. Doskonale poprawie krążenie, usuwa stary naskórek i ogólnie usta wyglądają pięknie.

Ale jedna rzecz - jeśli w diecie brakuje składników, to nawet najlepszy krem nie pomoże, zatem pamiętać należy o nawodnieniu organizmu, witaminach A, E, B2 no i przy mrozie nie oblizywać warg ;)

a i jeszcze jedno - maseczka z miodu :) ale to raczej wtedy, gdy wpierw trzeba usta reanimować ;) bo takie popękane do szczotkowania się nie nadają :)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

No o kiełkach to jeszcze sporo napiszę (pracuję w sklepie który nasiona, w tym na kiełki) sprzedaje i zawodowo mam kiełkowe teksty pisać ;) ale swoją drogą, ogólnie od lat tematyką zdrowia się interesuje, szczególnie zaś kwestią żywienia, tak więc pewnie jeszcze nie raz coś popełnię tutaj ;)

Na razie nie biorę się za rozpuszczalne w tłuszczach, bo inne rzeczy mam do zrobienia, ale jak mi się witaminy na bloga skończą to będę kontynuować temat :)

btw - jak macie pytania to śmiało, postaram się odpowiedzieć a jak nie będę wiedzieć sama to poszukam gdzie trzeba ;)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

Zatem to tyle z witamin rozpuszczalnych w wodzie. Jeszcze jest B12 ale tutaj szykuję informacje o analogach tej witaminy, no i w kiełkach jej nie ma (choć niektóre źródła podają, że można ja znaleźć w kiełkach lucerny, jednak jest to informacja nieprawdziwa :) )

przez kolejne dni będę powyższe informacje wrzucać na bloga: www.wiedza.kielki.net a jak już się ukażą, to napiszę jeszcze o analogach B12 a potem o witaminach rozpuszczalnych w tłuszczach.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:058c8f0940]Witamina B9/B11 (kwas foliowy)[/b:058c8f0940] – bardzo ważna witamina i wie o tym każda mama. Niestety o jej wadze to chyba tylko przez okres ciąży się pamięta, a przecież od niej zależy między innymi nasz nastrój. Niedobory kwasu foliowego powodują między innymi tak powszechną we współczesnym świecie depresję, zaburzenia koncentracji czy poczucie niepokoju.

Zapotrzebowanie na kwas foliowy wzrasta wraz z wiekiem. Jak dzieci do 4 roku życia potrzebują 150 μg, od 4 do 8 roku życia 200, od 9 do 13 roku życia 300 tak dorośli potrzebuję już 400 μg na dzień. U ciężarnych zapotrzebowanie wzrasta do 600 μg na dzień, szczególnie w pierwszym trymestrze, zaś mamy karmiące mają zapotrzebowanie na 500 μg dziennie.

Przeglądając informacje o zawartościach kwasu foliowego najczęściej wskazuje się kiełki pszenicy jako główne ich źródło (350 μg w 100 g produktu jadalnego) jednak zdecydowanie można wskazać zdecydowanie lepsze źródła.
Kiełki fasoli adzuki 622 μg
Kiełki ciecierzycy 557 μg

Dalej warto zaprzyjaźnić się z kiełkami słonecznika, buraka czy lucerny.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: kompleks witamin B, kwas para-aminobenzoesowy (PABA), witamina B12, witamina C

I na koniec jeszcze jedna uwaga – w przypadku kiełków które jemy na surowo najczęściej kwestia ta nie występuje, ale w przypadku innego pokarmu warto pamiętać, że to witamina która bardzo dobrze się rozpuszcza i nawet 90% zawartości może przeniknąć do wody podczas procesu gotowania.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:1e97800432]Witamina B7 (biotyna, witamina H)[/b:1e97800432] – Witamina syntetyzowana przez florę bakteryjną naszego organizmu zatem niezwykle rzadko dochodzi do jej niedoborów, a już szczególnie rzadko są one pod wpływem niedoboru pokarmowego. Najczęstszą przyczyną braków są antybiotyki, bowiem wyniszczając florę bakteryjną ograniczają nam możliwość syntetyzowania jej.

W kiełkach jest bardzo popularna ale zdecydowanie można polecić kiełki owsa, soi czy słonecznika.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: kompleks witamin z grupy B, magnez, mangan.
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:5c1cbd04d5]Witamina B6[/b:5c1cbd04d5] - Zalecenia ilościowe dla tej witaminy znów nie są wysokie, ale podobnie jak z innymi z grupy B są one bardzo wrażliwe. Jako środek negatywny dla niej tutaj dochodzi tez nadmiar białka, o co nie jest trudno we współczesnej diecie, która najczęściej przekracza zalecane ilości.

W kiełkach ilości wahają się pomiędzy 0.2 a 0.3 mg na 100g produktu jadalnego. Zdecydowanie większe jej ilości można znaleźć w kiełkach pszenicy (0,7 mg) oraz słonecznika (1,3 mg). Zważywszy na to, że dzienna maksymalna zalecana dawna to 2 mg na dzień (dotyczy to kobiet karmiących) zaś dla dorosłego dawka waha się w granicach 1,2 a 1,7 znów większym zagrożeniem jest zniszczenie tej witaminy niż jej niedobory. Oczywiście dotyczy to osób o różnorodnej diecie :)

Witamina B6 nie występuje w kiełkach lucerny i fasoli adzuki

Na polepszenie wchłaniania wpływają: witamina B1, witamina B2, witamina B5, witamina H, witamina C, magnez, cynk
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:c5928d3b8b]Witamina B5 (kwas pantotenowy)[/b:c5928d3b8b] - nazywana kwasem pantotenowym w rzeczywistości jest mieszaniną różnych związków w którym ów kwas jest częścią składową. Jest bardzo popularna i wszechobecna (na co sama nazwa już wskazuje - "pan" oznacza wszech). Podobnie jednak jak z poprzednimi witaminami z grupy B, większym problemem są zagrożenia dla jej zniszczenia w organizmie nic sam niedobór z racji nieodpowiednich jej ilości. Zatem ograniczenie używek zdecydowanie lepiej wpłynie na organizm niż zwiększanie spożycia danego produktu.

W przypadku kiełków znaleźć ja można w: lucernie, brokułach, adzuki, mung, kapuście, koniczynie, kozieradce, pszenicy, soczewicy.

na polepszenie wchłaniania wpływają: kompleks witamin B oraz kwas para-aminobenzoesowy
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:9b92910847]Witamina B3 (niacyna)[/b:9b92910847] - Z jednej strony szeroko dostępna i jeszcze dodawana do żywności ale z drugiej strony, kiedy patrzeć na ilość chorób związanych z zaburzeniami regulacji cukru we krwi oraz na wszechobecność kłopotów z cholesterolem to trudno uwierzyć iż jest aż tak dostępna. Wystarczy jednak zobaczyć co wpływa na niedobory tej witaminy i już wiadomo dlaczego, pomimo wysokiej dostępności tak wiele osób ma kłopoty z jej odpowiednim poziomem:
alkohol, tabletki nasenne, antybiotyki, środki antykoncepcyjne, kawa, herbata, cukier, azotan sodu
To są wszystko substancje zdecydowanie za często obecna w życiu współczesnego człowieka.

W przypadku kiełków niacyny nie znajdziemy w kiełkach soczewicy i rzeżuchy, natomiast kiełki jęczmienia, żyta, pszenicy, fasoli adzuki i nade wszystko słonecznika stanowią doskonałe jej źródło.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: kompleks witamin B, fosfor, chrom
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:3166847207]Witamina B2 (ryboflawina) [/b:3166847207]- jest również powszechnie uznawana za witaminę pochodzącą głównie z pożywienie zwierzęcego, jednak nie jest to zasadą. Co prawda w czołówce źródeł dla tej witaminy są łosoś oraz wątroba wieprzowa, jednak również są to migdały czy grzyby zaś numerem 1 są zdecydowanie drożdże. Istotnym jest to, że mimo stosunkowo niewielkich dawek dziennych, łatwo o niedobory tej witaminy spowodowane spożywaniem alkoholu lub przyjmowaniem tabletek antykoncepcyjnych. Zatem nie tyle powinniśmy się martwić o jej dostarczanie co o jej nie zniszczenie. Szczególnie, że ot ona odpowiada za nasz wzrok, błony śluzowe czy ogólna kondycję.

W przypadku kiełków znaleźć ją można niemal wszędzie. Co prawda znów burak jest tu wyjątkiem, ale za to w kiełkach ciecierzycy, jęczmienia, słonecznika czy kozieradki jest jej naprawdę sporo. Tylko przypominam - zbyt wysoka temperatura (choćby odleżenie na słońcu ot tak) potrafi zniszczyć koło 50% tej witaminy.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: witamina B1, witamina B3, witamina B6, witamina C, fosfor, błonnik, selen
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[b:4754054e70]Witamina B1 (tiamina)[/b:4754054e70] - powszechnie uważa się, że podstawowymi źródłami tej witaminy są wątroba, serce oraz mięso. Jednocześnie poniższa tabelka wskazuje, że powszechne przekonanie niewiele ma wspólnego z faktami:

Zawartość w 100 [g] lub [ml] produktu
[mg]
Drożdże 4,1
Pestki słonecznika 1,95
Kiełki pszenicy 1,76
Groch - suche nasiona 0,77
Orzechy pistacjowe 0,74
Fasola - suche nasiona 0,67
Szynka wieprzowa 0,68
Kasza gryczana 0,58
Mąka pełnoziarnista 0,54
Orzechy laskowe 0,43
Ryż naturalny - brązowy 0,40
Groszek 0,28
Wątroba 0,26

W przypadku kiełków tiamina występuje właściwie we wszystkich nasionach. Wyjątkiem są kiełki buraka oraz jęczmienia. Natomiast spore jej ilości znajdziemy w kiełkach pszenicy, fasoli adzuki, ciecierzycy i jęczmienia zaś wybitnym jej źródłem są kiełki słonecznika, bowiem w kiełkach znajduje się więcej tiaminy niż w samej pestce.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: inne witaminy z grupy B, witamina C, witamina E, mangan, magnez
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

Generalnie zainspirował mnie wątek " Niedobory witamin i minerałów a różne choroby i dolegliwości" bowiem jasno wskazuje się w nim kierunek, który jest mi bliski. Jeśli nasz organizm ma wszystkie potrzebne składniki odżywcze, w tym i witaminy, doskonale sam sobie radzi z większością problemów, bowiem zdolności regeneracyjne organizmu ludzkiego są ogromne.

Niestety coraz częściej ludzie sięgają po syntetyczne pomoce bez uwzględnienia faktu, że nasz organizm zdecydowanie lepiej przyswaja i reaguje na naturalne witaminy czy minerały, a te zaś możemy hodować często sami przy niewielkim nakładzie czasu, środków czy wreszcie finansów.

Polecam zatem zapoznanie się z tematem do którego się odniosłam a poniżej wkleję to co zdążyłam już napisać co do zawartości poszczególnych witamin w kiełkach i jednocześnie polecam serdecznie włączyć kiełki do codziennej diety :)


[b:a5b5ef50fb]Witamina C[/b:a5b5ef50fb] (kwas askorbinowy) - powszechnie uważa się, że jest to nieliczna witamina której nie da się przedawkować. Nadmiary usuwane są z moczem, jednak w przypadku syntetycznego odpowiednika dawki dopuszczalne dla bezpiecznego usuwania nadmiaru są zdecydowanie niższe niż w przypadku pochodzenia naturalnego. W praktyce oznacza to, że możemy kilkakrotnie więcej witaminy C spożyć na przykład w aronii niż produktu syntetycznego.

W przypadku kiełków witamina ta występuje niemal we wszystkich, zatem trudno tutaj wymieniać szczegółowo. Wyjątkiem są kiełki żyta, jęczmienia i fasoli adzuki (tutaj nie ma zawartości witaminy C) za to wybitnym jej źródłem są kiełki rzodkiewki, brokuła, gorczycy, cebuli, rzeżuchy oraz kapusty, szczególnie zaś kapusty czerwonej.

Na polepszenie wchłaniania wpływają: witamina A, witamina B2, witamina B6, witamina E, bioflawonoidy, wapń, magnez, cynk
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

generalnie zaczęłam pisać o kiełkach i witaminach ale wyszła straszna kobyła :D

na blogu będę umieszczać partiami, bo inaczej by się nie dało tego przeczytać (a tylko witaminy rozpuszczalne w wodzie zrobiłam :)

jakby co to na blogu witamina C - wiedza.kielki.net

hmmm, a może bym jakiś konkurs zrobiła? Co by nie było że wszystko podane ale by też do poszukiwać zmobilizować ;)

A po drodze może zarażę kiełkożerstwem kilka osób ;)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

[quote:457d379d20]Dostałam tylko odpowiedź, że inni rodzice proszą aby było bardzo ciepło, bo inaczej ... dzieci będą chorować. [/quote:457d379d20]

niestety częste, a jeszcze bardziej niestety że jest to na równi prawda co wymówka. Z jednej strony rzeczywiście rodzice marudzą w podobnych klimatach (i w paru innych tematach też) ale z drugiej strony "bo rodzice" to najlepsza wymówka na wszelkie uwagi... Nie ważne ca ale nie można bo rodzice. argument z którym nie można polemizować bo niby jak?


co do zdrowia, to jestem osobą która nie choruje. moja metoda?

sporo świeżych warzyw w jedzeniu (w tym kiełki, natki itp)
do słodzenia tylko miód
zero tabletek, pigułek czy farmaceutycznych wynalazków
napary ziołowe jako napoje lub czysta woda
sporo ruchu
spanie przy otwartym oknie od kwietnia do listopada ;) + nurkowanie też w tym okresie


trzeba mi jeszcze bezie dzieci w końcu do niższych temperatur przyzwyczaić, bo niestety podkręcają kaloryfer zimą ;)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

tak zauważyłam, że jedynie kiełki pszenicy znalazły uznanie tutaj, a są jednymi z najmniej wartościowych kiełków... w tej chwili za dużo mam pracy by to rozpisać, ale niebawem zajrzę i wypiszę kilka uwag ;) bo nie wiem czy wiecie, ale kiełki to bardzo cenne źródło zdrowia ;)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

co prawda zaczęłam od innego postu, ale już śpieszę się przywitam

jestem pao

tematyką zdrowia a szczególnie jedzenia interesuje się od lat a szczególnie nasiliło mi się to w okresie ciąży, bowiem straszono mnie (wegetariankę) miliardem komplikacji, chorób i problemów. Wtedy też stwierdziłam, że intuicja intuicją, działa u mnie świetnie, ale trzeba czasem rozmówcom po prostu zamknąć usta.

Zatem jeśli będą pytania związane ze zdrowym odżywianiem w dietach bezmięsnych czy też z niewielką ilością mięsa w diecie to z przyjemnością podzielę się moja wiedzą:)

pozdrawiam zatem serdecznie i śmigam czytać dalej :)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

a i jeszcze słów parę :)

[quote:a6a506cc44]Uważa się, że wegetarianizm może prowadzić do niedokrwistości, krzywicy, osteoporozy i osteomalacji oraz sprzyjać powstawaniu woli tarczycowych, ze względu na niedobory jodu u wegetarian. [/quote:a6a506cc44]

niedokrwistość bywa spotykana, jednak wynika z małego urozmaicenia posiłków i głównie dotyczy osób młodych, które nie dbają o swoje jedzenie bo zamiana hamburgera na bułkę z frytkami to nie jest wegetarianizm

krzywica i osteomalacja u wegetarian występują w podobnych proporcjach jak u osób jedzących inaczej

ostaoporoza - tutaj ciekawostka, bo najmniejszą zachorowalność na tę chorobę zaobserwowano u wegan. Nie wiem skąd takie dane, ale z tego co czytałam (a czytam sporo w tym temacie) wegetarianie zdecydowanie rzadziej chorują na osteoporozę.

a co do jodu, to nie spotkałam się nigdzie z informacją tego typu. Ani in plus ani in minus. jedyne co czytałam na temat wola to nadmierne spożycie pszenicy zdecydowanie wpływa na tę przypadłość.


a na koniec ciekawostka - nie wiem czy wiecie, ale dieta wegańska jest jedną z polecanych diet przy cukrzycy :) Co prawda w polsce jest to mało popularna teoria, jednak przeglądając badania w tym zakresie i testując na koledze wiem że działa :)
» przejdź do wątku

pao




Dołączyła: 02.09.2010
Posty: 81

No to i ja, jako wegetarianka z 16letnim stażem kilka słów dodam :)

zmieniłam dietę w wieku dorastania. straszyli mnie niedorozwojem, bezpłodnością itp. nic z tego. dojrzałam, i wszystko działa jak należy.

zaszłam w ciąże (wbrew niepokojom) wiec straszyli, że poronię, że dziecko urodzi się małe i słabe - urodziłam silną dużą dziewczynkę.

straszyli, że nie wrócę do sił po porodzie, ze będę miała niedobory żelaza, że wpadnę w anemię itp - zaraz po porodzie miałam tyle siły ile przed zajściem w ciąże czym zaszokowałam chyba wszystkich. Do swojej kondycji nie wróciłam, ale to dlatego, ze ciążą i macierzyństwo zmieniły mi styl życia (wcześniej 100 km dziennie na rowerze było normą), bo kondycję mam zdecydowanie lepszą od moich rówieśniczek.

Straszyli, że dziecko musi mieć mięso w diecie bo będzie chore i słabe - córka ma 8 lat i ani razu nie była przeziębiona nawet. Jest jednym z największych dzieci w klasie, zdecydowanie jednym z najsilniejszych, od 3 lat trenuje aikido i regularnie pływa.

Wszystkie mity jakimi mnie straszono, a które olałam okazały się bzdurą.


I w związku z tym chciałabym zauważyć jedną prostą rzecz:

mięso nie jest panaceum. To nie jest tak, że jak jesz mięso to masz wszystko co potrzeba a jak nie jesz to nagle musisz uzupełniać, bilansować itp. Każda dieta aby była zdrowa powinna być zrównoważona.

Wegetarianizm jest zdrowy. Ale nie na zasadzie - mama poda obiad a ja koleta zastąpię sojową wydmuszką i wszystko super. To nie jest wegetarianizm. Siedzenie z tabelami nad obiadem to też głupota, bo zabija cała radość z przygotowywania czy spożywania posiłku.

Wegetarianizm nie jest trudny
Wegetarianizm nie jest drogi
Wegetarianizm jest zdrowy

I dodać jeszcze należy że dieta jaska (czyli dopuszczająca ryby), laktoovowegetariańska, ovowegetariańska są dietami uznanymi za bezpieczne dla dzieci. Nad dietą lactowegetariańska i wegańską trwają właśnie w Polsce badania. W Europie i stanach są one uznane za bezpieczne od kilku lat.
» przejdź do wątku

  | 1 | 2 |   »