Żółcień chinolinowa jest barwnikiem spożywczym nadającym produktom zielonkawo-żółty odcień (na przykład galaretkom, pastylkom i cukierkom łagodzącym ból gardła, syropom, napojom izotonicznym i lizakom). Na etykietach znajduje się ona pod nazwą E104. Niestety należy ona do najbardziej szkodliwych barwników spożywczych, jakie obecnie są dodawane do żywności (między innymi obok czerwieni koszenilowej, tartrazyny, żółci pomarańczowej i amarantu).
Żółcień chinolinowa może być produkowana jako syntetyczny barwnik, albo też pochodzić od zwierząt. Za dopuszczalne dzienne spożycie tego barwnika spożywczego, które nie powinno szkodzić zdrowiu uznaje się 0,5 mg substancji na 1 kg masy ciała. Oznacza to, że dla dzieci już dawka wynosząca 10 mg może być bardzo niebezpieczna. Żółcień chinolinową dodaje się do lodów, gazowanych i niegazowanych napojów, galaretek, a nawet dropsów na łagodzących ból gardła i kaszel.
|
|
Badania nad E104
Barwnik E104 został poddany badaniom prowadzonym wspólnie przez FAO i WHO w 1975 r., 1978 r. i 1984 r. Ustalono, że akceptowalna dzienna dawka wynosi od 0 do 10 mg na 1 kg masy ciała. Stanowisko to podzieliła Unia Europejska w 1984 r. Jednakże badania prowadzone przez międzynarodowe i unijne instytucje nie uwzględniły potencjalnego toksycznego i rakotwórczego wpływu tego barwnika. Badania sugerujące szkodliwe działania żółcieni chinolinowej zostały opublikowane dopiero w 2007 r. przez zespół naukowców pod kierownictwem McCanna. Pojawiły się też doniesienia na temat tego, że barwnik E104 może powodować nadpobudliwość u dzieci (ADHD) w wieku 8-9 lat. Doprowadziło to do zmiany stanowiska w zakresie dopuszczalnej dziennej dawki spożycia, którą ustalono na 0,5 mg/1 kg masy ciała. Na opakowaniu produktów, które zawierają żółcień chinolinową musi być zamieszczana informacja zawierająca nazwę barwnika lub jego numeru wraz z ostrzeżeniem, że ten składnik może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i koncentrację uwagi u dzieci. Zmiany te zaczęły obowiązywać od 1 czerwca 2013 r. Żółcień chinolinowa jest zaliczana do barwników z grupy Southampton.
E104 jako czynnik rakotwórczy
Według norm Międzynarodowej Agencji Badania Raka żółcień chinolinowa nie jest czynnikiem rakotwórczym. Niektóre badania wskazują jednak na to, że barwnik E104 może być jednym z czynników wywołujących nowotwór wątroby. Żółcień chinolinowa jako kancerogen może mieć zdolność do spowodowania mutacji materiału genetycznego.
Żółcień chinolinowa jako alergen
U niektórych osób żółcień chinolinowa może powodować alergię objawiającą się pokrzywką, wysypką, zaczerwienieniem skóry, a nawet anafilaksją. Produktów zawierających ten barwnik powinny unikać szczególnie osoby uczulone na aspirynę. W świetle aktualnej wiedzy żółcień chinolinowa może być także czynnikiem wyzwalającym astmę.
Wpływ żółcieni chinolinowej na nadpobudliwość u dzieci
Żółcień chinolinowa może powodować u dzieci nadmierną aktywność przejawiającą się gadatliwością, przerywaniem cudzych wypowiedzi, impulsywnością, niepokojem, nadpobudliwością ruchową oraz problemami z koncentracją. Stało się to przyczyną wprowadzenia zmian w regulacjach unijnych dotyczących stosowania tego barwnika. Niemniej żółcień chinolinowa nadal jest dodawana do żywności, leków i suplementów diety przeznaczonych dla dzieci. Istnieje zatem ryzyko, że po spożyciu kilku produktów zawierających barwnik E104, dopuszczalne dzienne spożycie zostanie przekroczone. Żółcień chinolinowa jest dodawana m.in. do:
- preparatów zawierających witaminy (musujących granulek itd.)
- leków przeciw kolkom
- lizaków
- cukierków
- napojów
Żółcień chinolinowa jest dodawana do różnych produktów spożywczych, żeby nadać im bardziej apetyczną barwę. Producenci stosują dopuszczalne dawki, ale to konsument musi kontrolować co je i w jakich ilościach oraz czytać etykiety. Tylko w ten sposób może zapobiec nadmiernemu spożyciu szkodliwego barwnika, który jest obecny w wielu produktach dostępnych na polskim rynku.
Zakazany barwnik
Naukowe doniesienia na temat potencjalnych zagrożeń związanych ze spożywaniem żółcieni chinolinowej doprowadziły do tego, że w niektórych krajach jej stosowanie w żywności zostały zakazane. Barwnika spożywczego oznaczonego kodem E104 nie można stosować w Japonii i w USA, Kanadzie, a od 2009 r. także w Wielkiej Brytanii. Podobny zakaz wprowadzono w Australii, niemniej został on zniesiony.
Barwnik spożywczy wbrew nazwie do spożycia się nie nadaje - przynajmniej w przypadku alergików i dzieci. Żółcień chinolinowa może zaszkodzić niektórym konsumentom i to poważnie, a u każdego, kto ją spożywa, może zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Żółto-zielony barwnik został gruntownie przebadany, ale to nie koniec. Wciąż są prowadzone projekty naukowe, które mają rozwiać wątpliwości w zakresie potencjalnych zagrożeń związanych ze spożywaniem żółcieni chinolinowej. Na razie nic nie wskazuje na to, że Unia Europejska pójdzie w ślady Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Japonii, więc producenci mogą go stosować w granicach ustalonych norm. O ile barwienie żółcienią chinolinową cukierków i lodów można uznać za pewien standard w zakresie produkcji wysoko przetworzonej żywności, o tyle stosowanie jej w produkcji leków i suplementów diety, których zadaniem jest wspierać zdrowie, a nie mu szkodzić, stało się w świetle aktualnej wiedzy absurdalne.