Poranna porcja ćwiczeń potrafi postawić na nogi lepiej niż filiżanka kawy. Odrobina aktywności fizycznej z rana pozwala nie tylko szybciej się "obudzić", ale też i, w zależności od naszych potrzeb, przyspieszyć metabolizm czy zapobiec bólom kręgosłupa. Czy oznacza to, iż zaraz po przebudzeniu należy od razu zrywać się z łóżka? Absolutnie nie! Sprawdźmy więc, co robić rano, aby rozpoczynać każdy dzień jak najlepiej.
|
|
Poranne przeciąganie się
Poranne przeciąganie się nie jest niczym innym, jak tylko rozluźnianiem spiętych po nocy mięśni. Praktyka ta jest więc bardzo potrzebna. Rozpoczynamy ją jeszcze będąc w łóżku. Najlepszym sposobem na rozluźnienie mięśni pleców w okolicach kręgosłupa, których bóle dokuczają głównie osobom spędzającym wiele godzin przy komputerze, jest delikatne poruszanie (a dokładniej kręcenie) biodrami w pozycji leżącej - tak na plecach, jak i na brzuchu. Kilka minut wystarczy, by środkowy odcinek pleców się rozluźnił. Następnie siadamy na łóżku i, aby rozluźnić mięśnie karku, przekrzywiamy głowę raz w jedną, a raz w drugą stronę. Pamiętajmy, by nie obracać nią dookoła (tj. przechylać w bok, następnie, płynnym ruchem, do tyłu, a potem na drugi bok), gdyż może skutkować to naciągnięciem znajdujących się w szyi ścięgien. Następnie wyciągamy ręce - na boki oraz do góry, najlepiej w taki sposób, jak gdybyśmy chcieli dosięgnąć czegoś, co znajduje się bardzo daleko. Gotowe! Możemy wstawać!
Po wstaniu z łóżka
Gdy jesteśmy już na nogach, powinniśmy poświęcić dodatkowe kilka minut na inne lekkie ćwiczenia rozciągające. Jednym z najważniejszych z nich są skłony. Warto jednak wiedzieć, że nie ma sensu siłowanie się i próbowanie położenia na podłodze całych dłoni. Pierwsze poranne skłony powinny być niewymuszone i niewymagające nadmiernego wysiłku. Następnie warto ponownie powyciągać w różnych kierunkach ręce, a następnie porozciągać ścięgna i mięśnie nóg. Najlepszym na to sposobem jest postawienie stopy (najpierw jednej, potem drugiej) na niskim stołku czy łóżku i delikatne schylanie się w taki sposób, jak gdybyśmy chcieli jej dotknąć (nie musi się to oczywiście udać). Noga, stopy której próbujemy dosięgnąć, powinna pozostawać wówczas wyprostowana.
Jeśli mamy trochę więcej czasu
Jeśli nie spieszymy się nadto po wstaniu z łóżka i możemy poświęcić dodatkowe kilkanaście minut na ćwiczenia, najlepszym rozwiązaniem będzie joga. Joga jest doskonałą metodą relaksacji i zbierania w sobie pozytywnej energii - energii tak potrzebnej, gdy chcemy w dobrym humorze i w dobrej formie rozpocząć dzień. Warto więc znaleźć sobie mały zestaw prostych ćwiczeń, np. w internecie, wydrukować go sobie i zacząć co rano wykorzystywać. Pamiętajmy, iż osoby początkujące będą skazane na wykonywanie zupełnie innych ćwiczeń niż te, które z jogą oraz jej zasadami są już zaznajomione. Zwracajmy również uwagę na to, aby wybrane ćwiczenia były opisane jako najlepsze właśnie na poranki - pobudzają one bowiem odpowiednie procesy i różnią się np. od relaksujących ćwiczeń polecanych na wieczór.
Poranne kardio?
Osoby, które z samego rana potrzebują prawdziwego zastrzyku energii, mogą również zdecydować się na wykonywanie, oczywiście po ćwiczeniach rozciągających, krótkich ćwiczeń kardio. Może to być np. jazda na rowerze (w tym rowerze treningowym) czy bieganie (również na bieżni). Ćwiczenia pobudzają produkcję endorfin, co sprawia, iż rozpoczynamy dzień w lepszym nastroju. Co więcej, znacząco przyspieszają metabolizm. Pół godziny intensywnych ćwiczeń rano sprawi, iż przez cały dzień spalimy więcej kalorii niż wtedy, gdy zaspani krążymy jedynie między kuchnią, łazienką i sypialnią. Poranne ćwiczenia są więc doskonałą opcją dla wszystkich osób odchudzających się.
Ćwiczenia przed śniadaniem, czy po śniadaniu?
O ile ćwiczenia rozciągające z powodzeniem mogą być stosowane jeszcze przed śniadaniem (ściślej rzecz biorąc, nawet powinny, gdyż skuteczne są tylko wówczas, gdy wykonuje się je przed wstaniem z łóżka i standardowym "rozruszaniem się"), to intensywniejsze treningi nie powinny być wykonywane na czczo. Niektórzy twierdzą, iż jest to rozwiązanie optymalne dla osób odchudzających się, gdyż wówczas nie spalają one kalorii ze śniadania, a swój własny tłuszcz, niemniej ów tok myślenia jest błędny. Po pierwsze, po treningu i tak zjedzą śniadanie, stąd bilans kalorii utraconych i przyswojonych będzie dokładnie taki sam. Niemniej, koniec końców, owe kalorie zachowają się w obu przypadkach inaczej. Gdy ćwiczymy na czczo, tj. po wielogodzinnej głodówce, którą każdy z nas przechodzi w ciągu nocy, nasz metabolizm dodatkowo zwalnia, przez co ani nie mamy zbyt wiele siły, ani nie spalimy tyle kalorii, ile spalilibyśmy już po jego rozkręceniu odżywczym śniadaniem. Dobre śniadanie to paliwo, dzięki któremu trening będzie bardziej intensywny, a więc i skuteczny w faktycznym spalaniu tłuszczu. Zapobiegnie również hipoglikemii czy nawet omdleniom, które mogą zdarzyć się podczas intensywnej aktywności fizycznej podejmowanej z samego rana.