Witam, temat może i poruszany, ale mnie ciekawi jedna sprawa. Otoz wielu lekarzy i naukowcow twierdzi, ze dieta optymalna daje krotkoterminowa poprawe stanu zdrowia lecz w dluzszej perspektywie czasu niszczy nasz organizm po cichu. Stad pytanie - czy jest ktoś, kto stosuję tę dietę przez np. 15, 20, 30 lat? A moze troszke krocej, ale wciaz dlugo? A jesli tak, to czy moze podzielic sie swoimi doswiadczeniami? I jeszcze jedna sprawa. Czy jest ktos, kto rzetelnie stosowal sie do diety i z cala pewnoscia moze powiedziec, że wyszło mu to na zle? Z gory dzieki.
Forum dyskusyjne
Forum - Diety znanych dietetyków i klinik dietetycznych
powrót
Dieta Optymalna, dr Kwaśniewski
|
|
nie znam takiej osoby. znam kilka co czasowo były na tej diecie, ale nikogo kto by długo się utrzymał. Panie głównie narzekały na stan włosów po dłuższym czasie.
Witam, nie wiem czy ponad 13 optymalnych lat to dla kogoś krótki okres, niemniej dla mnie na pewno czas, w którym wiele się zmieniło. I nie mam w tym przypadku na myśli tylko i wyłącznie pozytywnych efektów, jakie byłam w stanie zauważyć już po kilku miesiącach stosowania żywienia optymalnego, ale przede wszystkim zmianę nastawienia do spraw odżywiania, większej świadomości związanej z tym co jem i jak to wpływa na mój organizm. Być może dla niektórych ż.o. jest nieco ekscentryczną dietą, ale w gruncie rzeczy, przy bliższym poznaniu i doświadczeniu - tak nie jest. Owszem na początku, w tzw. okresie przejściowym trzeba bardzo uważać, by skrupulatnie obliczać stosunek b:t:w; zdarza się, że popełnione w tym okresie błędy doprowadzają do zniechęcenia i wtedy to osoby odchodzą od stosowania diety a nawet stają się jej zagorzałymi przeciwnikami.
Dla mnie najlepszą motywacją by pozostać przy tym sposobie odżywiania jest moje samopoczucie i dobre wyniki badań.
PS. na stan włosów nie narzekam - w zasadzie w końcu mam spokój z ich wypadaniem - szczególnie w okresie jesienno-zimowym Pozdrawiam
Dla mnie najlepszą motywacją by pozostać przy tym sposobie odżywiania jest moje samopoczucie i dobre wyniki badań.
PS. na stan włosów nie narzekam - w zasadzie w końcu mam spokój z ich wypadaniem - szczególnie w okresie jesienno-zimowym Pozdrawiam
Dziadek mój stosuje 10 lat, lekarze nie mogli mu pomóc-trzeba było "przygotować się na najgorsze" jak to mówili. Dietę zaproponowała któraś z lekarek mówiąc, iż można spróbować "nic Pan nie traci, a może pomoże"... Dziadek żyje ma się dobrze ( w zasadzie b. dobrze porównując jego poprzedni stan), jedyne na co narzeka to "gęsta krew" i czasami arytmia serca. A teraz ma 75 lat (lekarze i pacjenci dają mu mniej), jest sprawny fizycznie i umysłowo, ciągle coś się uczy i rozwija swoje zainteresowania np. teraz zajmuję się kwestią filmowania kamerą cyfrową i fotografią. ogólnie na czasie jest z nowymi gadżetami he he i mnie potrafi zaskoczyć wiedzą o sprzęcie elektronicznym i nie tylko zresztą.
Ale wracając każdą dietę należy stosować z "głową", roztropnie, pogłębiać wiedzę na ten temat, coś modyfikować- każdy jest inny i inny ma styl życia, aktywność. Dziadek sztywno trzymał się zasad ważył mierzył itp. Niektórzy tak żyją mają się dobrze inni, muszą coś zmienić. Jest o tym dużo na forach internetowych. A polecam "Życie bez pieczywa" Wolfganga Lutza
Pozdrawiam
Ale wracając każdą dietę należy stosować z "głową", roztropnie, pogłębiać wiedzę na ten temat, coś modyfikować- każdy jest inny i inny ma styl życia, aktywność. Dziadek sztywno trzymał się zasad ważył mierzył itp. Niektórzy tak żyją mają się dobrze inni, muszą coś zmienić. Jest o tym dużo na forach internetowych. A polecam "Życie bez pieczywa" Wolfganga Lutza
Pozdrawiam