Witam forumowiczow, pierwszy post na forum.
Mam nadzieje, ze na dobre forum trafilem, spece od zycienia i co tylko...
Ok, ale do rzeczy, problem jest taki: 190cm wzrostu i 66kg +2 kg. Chcialbym wazyc minimum 75, a najlepiej kolo 80kg. Niestety po drodze jest jeden dosc istotny szczegol, a mianowicie ja poprostu nie lubie jesc. Wkurza mnie ciamkanie zaraz po przebudzeniu, gdzies w w czasie pracy i zaraz przed snem. Wiem, ze tycie i niejedzenie nie idzie w parze, dlatego szukam jakiegos sposobu na pobudzenie apetytu, wilczewgo najlepiej. Do tej pory sprawdzilem koziratke (malo ze nie dziala to jeszcze okrutne to jest) i Peritol, ktorego glownem skutkiem jest fdakt, ze po nim ide spac, a nie jesc. Prowadze bardzo mocno siedzacy tryb zycia (siedze na tylku w pracy, w domu, w aucie i w ogole wszedzie gdzie sie da siedziec zamiast stac to siedze).
Jesli ktos ma jakis sprawdzonhy sposob na pobudzenie apetytu to chetnie wyprobuje, nie cierpie wmuszac w siebie zarcia jak kurczak przed ubojem...
Mam nadzieje, ze na dobre forum trafilem, spece od zycienia i co tylko...

Ok, ale do rzeczy, problem jest taki: 190cm wzrostu i 66kg +2 kg. Chcialbym wazyc minimum 75, a najlepiej kolo 80kg. Niestety po drodze jest jeden dosc istotny szczegol, a mianowicie ja poprostu nie lubie jesc. Wkurza mnie ciamkanie zaraz po przebudzeniu, gdzies w w czasie pracy i zaraz przed snem. Wiem, ze tycie i niejedzenie nie idzie w parze, dlatego szukam jakiegos sposobu na pobudzenie apetytu, wilczewgo najlepiej. Do tej pory sprawdzilem koziratke (malo ze nie dziala to jeszcze okrutne to jest) i Peritol, ktorego glownem skutkiem jest fdakt, ze po nim ide spac, a nie jesc. Prowadze bardzo mocno siedzacy tryb zycia (siedze na tylku w pracy, w domu, w aucie i w ogole wszedzie gdzie sie da siedziec zamiast stac to siedze).
Jesli ktos ma jakis sprawdzonhy sposob na pobudzenie apetytu to chetnie wyprobuje, nie cierpie wmuszac w siebie zarcia jak kurczak przed ubojem...