Proszę tych, którzy naprawdę się znają na rzeczy o sprawdzenie czy mój sposób odżywiania jest ok i co ewentualnie można zmienić, żeby było jeszcze lepiej, a ci co się znają trochę mniej niech tez piszą, chętnie podyskutuję 
Prawie codziennie na śniadanie i kolacje jem to samo, a jest to:
- sałatka przygotowywana bezpośrednio przed zjedzeniem, skład: twaróg 0% (ok. 40g), duży liść sałaty (lub kilka małych), 2 grube plasterki pomidora, duża rzodkiewka (albo 2 mniejsze), 2 grube plasterki papryki czerwonej, duży plasterek cebuli do tego odrobina soli i pieprzu do smaku.
- kromka własnego chleba pełnoziarnistego z mąki pszennej lub orkiszowej (typ 2000) na zakwasie z mąki żytniej (typ 2000) z masłem roślinnym i szynką (zawsze staram się wybierać taką z jak największą zawartością mięsa, ale nie droższą niż 20 zł/kg (ostatnio w promocji za 15,99 była z 88% mięsa więc nieźle)
- kromka z masłem, serem zółtym i ketchupem (bez konserwantów z jak największą zawartością pomidorów)
- kromka (bez masła) z pasztetem Profi (14% mięsa, 12% wątróbki z kurcząt, wątroba wieprzowa nie jest podane ile%) Zdaje sobie sprawę, że to chyba najmniej zdrowy element mojego menu, ale jak narazie mam zapas pasztetu bo kupiłem większą ilość w promocji i nie za bardzo mam pomysł czym go zastąpić
- kromka z masłem do zagryzienia sałatki.
Na śniadanie zielona herbata 1 tabletka Omegi-3 Gold Olimpu i 2 tabletki tranu 500mg firmy GAL, na kolacje melisa zamiast herbaty i 2 tabletki tego samego tranu.
Obiady.
2 razy w tygodniu moja dziewczyna robi tzw. niezdrowy obiad, czyli coś niekoniecznie zdrowego, ale tez niekoniecznie niezdrowego, ale smacznego.
Poza tym jemy na przemian obiady z: jajkami, ryżem, jajkami, makaronem, jajkami, ryżem itd.
Obiad z jajkami: po prostu 3 jajka ugotowane na pół miękko pół twardo i do tego 3 kromki chleba z własnym sosem czosnkowym na bazie świeżego czosnku i jogurtu naturalnego)
Obiad z ryżem: ryż parboiled (saszetka na osobę) z piersią kurczaka "ściętą" na oleju rzepakowym w niskiej temperaturze, do tego sos w postaci ok. 100g koncentratu pomidorowego, podobna ilość ketchupu, sól ziołowa, chili, pieprz ziołowy, czosnek, przyprawa do kurczaka, przyprawa chińska (oczywiście wszystko bez glutaminianu sodu i konserwantów). Do tego dodaje mieszankę warzywną chińską, ale nie podgrzewam jej, żeby cenne składniki nie rozpadły się pod wpływem temperatury.
Obiad z makaronem: makaron pełnoziarnisty Lubelli z tak samo "ściętą" piersią z kurczaka, sos podobny, tylko bez mieszanki chińskiej, ale z dodatkiem własnych, świeżych ziół (bazylia, oregano, mięta pieprzowa, majeranek) i do tego też dodawana w niskiej temperaturze 8-składmnikowa mieszanka warzyw.
Pomiędzy obiadem a kolacją jemy owoce, w zależności od cen w danym sezonie, ale obecnie jest to: marchewka, banan, mandarynka, pomarańcz, kiwi, jabłko.
Jako ciekawostkę napiszę, że moja dziewczyna odkąd zaczęliśmy mieszkać razem po pół roku zrzuciła 7 kg, bez większej czy systematycznej aktywności fizycznej i odchudzania, a teraz trzyma swoją wagę na stałym poziomie.
Ja ważę ok. 69 kg i mam 174 wzrostu.
Oczywiście od czasu do czasu (mniej więcej raz w tygodniu) wypije się jakieś % ze znajomymi i niestety wtedy mnie bardzo ciągnie żeby zapalić, ale staram się jak najmniej i chcę to rzucić, ale na co dzień nie palę.

Prawie codziennie na śniadanie i kolacje jem to samo, a jest to:
- sałatka przygotowywana bezpośrednio przed zjedzeniem, skład: twaróg 0% (ok. 40g), duży liść sałaty (lub kilka małych), 2 grube plasterki pomidora, duża rzodkiewka (albo 2 mniejsze), 2 grube plasterki papryki czerwonej, duży plasterek cebuli do tego odrobina soli i pieprzu do smaku.
- kromka własnego chleba pełnoziarnistego z mąki pszennej lub orkiszowej (typ 2000) na zakwasie z mąki żytniej (typ 2000) z masłem roślinnym i szynką (zawsze staram się wybierać taką z jak największą zawartością mięsa, ale nie droższą niż 20 zł/kg (ostatnio w promocji za 15,99 była z 88% mięsa więc nieźle)
- kromka z masłem, serem zółtym i ketchupem (bez konserwantów z jak największą zawartością pomidorów)
- kromka (bez masła) z pasztetem Profi (14% mięsa, 12% wątróbki z kurcząt, wątroba wieprzowa nie jest podane ile%) Zdaje sobie sprawę, że to chyba najmniej zdrowy element mojego menu, ale jak narazie mam zapas pasztetu bo kupiłem większą ilość w promocji i nie za bardzo mam pomysł czym go zastąpić
- kromka z masłem do zagryzienia sałatki.
Na śniadanie zielona herbata 1 tabletka Omegi-3 Gold Olimpu i 2 tabletki tranu 500mg firmy GAL, na kolacje melisa zamiast herbaty i 2 tabletki tego samego tranu.
Obiady.
2 razy w tygodniu moja dziewczyna robi tzw. niezdrowy obiad, czyli coś niekoniecznie zdrowego, ale tez niekoniecznie niezdrowego, ale smacznego.
Poza tym jemy na przemian obiady z: jajkami, ryżem, jajkami, makaronem, jajkami, ryżem itd.
Obiad z jajkami: po prostu 3 jajka ugotowane na pół miękko pół twardo i do tego 3 kromki chleba z własnym sosem czosnkowym na bazie świeżego czosnku i jogurtu naturalnego)
Obiad z ryżem: ryż parboiled (saszetka na osobę) z piersią kurczaka "ściętą" na oleju rzepakowym w niskiej temperaturze, do tego sos w postaci ok. 100g koncentratu pomidorowego, podobna ilość ketchupu, sól ziołowa, chili, pieprz ziołowy, czosnek, przyprawa do kurczaka, przyprawa chińska (oczywiście wszystko bez glutaminianu sodu i konserwantów). Do tego dodaje mieszankę warzywną chińską, ale nie podgrzewam jej, żeby cenne składniki nie rozpadły się pod wpływem temperatury.
Obiad z makaronem: makaron pełnoziarnisty Lubelli z tak samo "ściętą" piersią z kurczaka, sos podobny, tylko bez mieszanki chińskiej, ale z dodatkiem własnych, świeżych ziół (bazylia, oregano, mięta pieprzowa, majeranek) i do tego też dodawana w niskiej temperaturze 8-składmnikowa mieszanka warzyw.
Pomiędzy obiadem a kolacją jemy owoce, w zależności od cen w danym sezonie, ale obecnie jest to: marchewka, banan, mandarynka, pomarańcz, kiwi, jabłko.
Jako ciekawostkę napiszę, że moja dziewczyna odkąd zaczęliśmy mieszkać razem po pół roku zrzuciła 7 kg, bez większej czy systematycznej aktywności fizycznej i odchudzania, a teraz trzyma swoją wagę na stałym poziomie.
Ja ważę ok. 69 kg i mam 174 wzrostu.
Oczywiście od czasu do czasu (mniej więcej raz w tygodniu) wypije się jakieś % ze znajomymi i niestety wtedy mnie bardzo ciągnie żeby zapalić, ale staram się jak najmniej i chcę to rzucić, ale na co dzień nie palę.