Hej dziewczyny,

Nie jestem zwolenniczką diet. Z góry ustalony harmonogram tego co mam ba a czego nie wolno mi zjeść mnie przeraża. Myślę, ża najlepiej to wypracowac sobie w życiu takie nawyki i za wszelką cene sie ich trzymać. Np. nie piję już kawy na śniadanie, nie tknę się bialego pieczywa ( no chyba że ciabatta z ziołami..), nie pije nic gazowanego, nie jem po 20 i jeszcze troche by sie znalazło:-)
ale do czego zmierzam

Ostatnio na nowościach w empiku pojawiła sie ksiażka "101 rzeczy lepszych od diety" z bardzo chwytliwym podtytułem "czyli jak schudnąć bez odchudzania" czytalyście już? jestem ciekawa waszych opinii:-)