Dzisiaj jest: Piątek, 29.03.2024 Imieniny: Wiktora i Eustachego



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne


powrót
Wszystkie posty użytkownika Mariusz
Mariusz




Dołączyła: 25.11.2009
Posty: 5

O utrzymanie wagi właśnie się martwiłem, bo podobno łatwo się chudnie, ale trudniej utrzymać efekty. Ale okazało się, że jest ok, nie mam z tym problemów, nie narzucam sobie jakichś ekstra ograniczeń. Jednak stosuję się do zaleceń mojej odchudzaczki, czyli wybieram do jedzenia to co wartościowe, smaczne i sycące, jem co mniej więcej 4 godziny itd. Jestem na prawdę zadowolony, bo lepiej się czuję. Jak mam ochotę na czekoladkę, to zjem czekoladkę (ale nie całą tabliczkę jak kiedyś), a jak na lody, to zjem lody, i ciasteczka jak mam ochotę, bez wyrzutów sumienia :-) I o ile te słodkości nie staną się moim pożywieniem, a jedynie takim urozmaiceniem, to jestem spokojny o moją wagę. Jeszcze taki epizodzik - wakacje, kiedy zrobiłem sobie 2 tygodnie kompletnego luzu w odżywianiu. Obżeraliśmy się lodami i ciastkami - jak kiedyś i wiesz co? po 10 dniach takiego jedzenia tęskniłem za zdrowym odżywianiem :-) było to dla mnie nie lada zdziwieniem, ale tak właśnie było, bo zdrowo jedząc, lepiej się czułem. Martwiłem się, że przytyłem na wakacjach, ale nie. Widać metabolizm tak się ładnie rozkręcił, że wszystko się wyregulowało. I to mi się podoba!
Pytasz o szczęście, to jak najbardziej jestem szczęśliwy z tym co mam, ale przy 3 tabliczkach czekolady też byłem szczęśliwy, i tak jeszcze 10 minut po ich zjedzeniu, a później miałem wyrzuty sumienia. Więc teraz jest lepiej. Dodatkowo przyjemność z dużej ilości jedzenia zamieniłem na przyjemność z robienia rzeczy fajnych i ciekawych. Nie jem już suplementów i nie mam już tej niesamowitej energii co w czasie chudnięcia - tego to mi odrobinę brakuje, ale i tak jest lepiej niż było przed odchudzaniem.

Pozdrawiam
Mariusz
» przejdź do wątku

Mariusz




Dołączyła: 25.11.2009
Posty: 5

Ryby są świetne, bardzo lubię jeść ryby, ale czemu mają tak kosmiczne ceny? Np. 35-45 zł za kg halibuta to bardzo dużo. Słuchałem czy oglądałem w tv (nie pamiętam) całkiem niedawno program dla rolników i między innymi narzekał tam rybak na ceny śledzi - płacili mu 80gr za kilogram! A filet ze śledzia w sklepie 12 zł !!! Gdzieś po drodze do konsumenta jest wielki biznes na tym. A cierpią przez to ludzie, którzy chętnie jedliby ryby, ale ich po prostu na to nie stać.

Pozdrawiam
Mariusz
[URL=http://www.ilecukru.pl]Zobacz ile cukru kryje się w żywności[/URL]
» przejdź do wątku

Mariusz




Dołączyła: 25.11.2009
Posty: 5

Witam Wszystkich!

Opiszę tu swoją historię, może się komuś przyda.
Mam 35 lat i prowadzę zdecydowanie niezdrowy tryb życia (szybko, szybko...). Jeżdżę samochodem, mam siedzącą pracę itd. Uwielbiałem słodycze, szczególnie czekoladę :-) Doszedłem do tego, że przy 175 cm wzrostu miałem 96 kg wagi, niby nie aż tak dużo, ale szybko się męczyłem, sapałem na schodach. Koniec końców doszedłem do wniosku, że idąc tą drogą skończę jako kolejny gruby pacjent oddziału kardiologicznego. Postanowiłem że schudnę. Odstawiłem słodycze, ale schudłem jedynie 2 kg. Za radą znajomych skorzystałem z porad konsultantki Herbalife i zacząłem odchudzenie ich suplementami. Wyznaczyłem sobie cel na 75 kg. Osiągnąłem go po 4 miesiącach. Myślałem, że będzie trudno, a było łatwo, nie było głodu, a tego się bałem. Oprócz zrzucenia wagi, zmieniłem w tym czasie nawyki żywieniowe. Jem teraz mniej niż przedtem, nie tyję i nie chudnę. Nie odmawiam sobie przyjemności, ale nie jem już czekolad na tabliczki, lecz kostki :-). To co szczególnie pamiętam, to niesłychane pokłady energii, którą miałem przy odchudzaniu tymi suplementami. Po prostu szok, chodziłem jak motorek! Nie było jakoś szczególnie tanio, ale myślę, że się zwróciło w zdrowiu i mniejszych wydatkach na jedzenie - widać to po tempie opróżniania lodówki, więc ok!
Minęło jakieś pół roku. Po odchudzaniu czuję się bardzo dobrze, jem już normalnie (ale nie tak tłusto i słodko jak kiedyś), zdrowo. Waga stoi. Jestem zadowolony. Latem byliśmy z rodziną we Wieżycy - jest tam wieża widokowa wysoka na 35m. Wszedłem po schodach bez zadyszki, praktycznie bez zmęczenia i mało tego, zszedłem i wszedłem jeszcze raz, bo tak byłem tym zachwycony, że nie dyszę jak wieloryb. Ale to nie jest takie znowu dziwne, bo jakbym wchodził z 20kg workiem na plecach, czy brzuchu, to bym się zapewne zmęczył :-).
Tyle mojej historii. W razie czego służę kontaktem do konsultantki, która mi pomagała, bo jej wspomaganie dużo mi dało, ale to może na priv dla chętnych, aby nie robić tu jakiejś reklamy.

Pozdrawiam
Mariusz
» przejdź do wątku

Mariusz




Dołączyła: 25.11.2009
Posty: 5

Jakiś czas temu czytałem w "Wiedzy i życiu" także doniesienia o tym, że właśnie wśród azjatów obserwuje się zwiększoną zachorowalność na jaskrę i wiązano to właśnie z dużym spożyciem glutaminianu sodu.

Pozdrawiam
Mariusz
--
http://www.ilecukru.pl
» przejdź do wątku

Mariusz




Dołączyła: 25.11.2009
Posty: 5

Witam!

Dajemy dzieciom tran w kapsułkach, od początku roku. Widać wyraźnie wzrost odporności. Czasem zachorują - ciężko nie przynieść z przedszkola jesienną porą jakiegoś bakcyla, ale choroba jest jakby powierzchowna - organizm sam sobie daje radę. W poprzednich latach bywało, że brały antybiotyki, w tym roku odpukać jeszcze nic! Oby tak dalej. Dodatkowo młodsza córcia miała problemy z suchą skórą, szczególnie na rękach. Dermatolog "cuda" przepisywał po 50 zł za maleńką tubkę, a rezultaty były marne. Jak zaczęliśmy dawać tran, to po jakichś 2 miesiącach skóra jest normalna! To było dopiero zaskoczenie!
Polecam tran.

Pozdrawiam
Mariusz
--
http://www.ilecukru.pl
» przejdź do wątku