Novkaś, mam 20 lat, od trzech lat choruję. Zawaliłam pierwszy rok studiów, przez chorobę. Bo ma wpływ nie tylko na ciało, ale na psychikę, rozdrabnia człowieka, rozprasza. Przed maturą powiedziałam rodzicom. Mama zaopiekowała się mną. przez ponad 6 miesięcy było ok. Potem sporadycznie, a teraz od nowa zaczełam wymiotować. To jest nałóg. Próbuję powiedzieć mamie, wiem, że potrafi mi pomóc, ale boję się. Nie chcę, żeby mnie znienawidziła, a będzie tego bliska. Nie wiem, czy wystarczy Jej siły. Wiem, że jestem dla Niej ciężarem, ale trakże ukochaną córką, i dlatego jest to takie trudne. Boję się, że jeśli sama sobie z tym nie poradzę, nigdy nie będę w stanie być dorosłą. Wiem też, że jestem na granicy wytrzymałości i wariactwa. Jednakże, Mama widzi, że coś niedobrego dzieje się ze mną, jestem bvlada, mam wahania nastroju. Innymi słowy krzywdzę Ją teraz, a Ona nie wie co się dzieje. Mieszkam z rodziną i jestem im winna wyjaśnienia. Kochają mnie, i pomogą mi, bo jesteśmy rodziną.

Spróbuj Novkaś, nie masz nic do stracenia, nie żyj w kłamstwie, będzie Ci łatwiej bez wyrzutów sumienia, że oszukujesz mamę.

Trzymam za Ciebie kciuki.
» przejdź do wątku