Dzisiaj jest: Piątek, 19.04.2024 Imieniny: Adolfa i Tymona



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne


powrót
Wszystkie posty użytkownika Elsa
Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Kasia dziekuje:)) Naprawde jestem dumna jak paw ze nam sie udalo:))) I w sumie to zadna dieta tylko zmiana nawykow:) NIGDY bym nie przypuszczala ze powort do normalnej i zdrowej dla ciala wagi moze byc taki latwy:))))
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Witam:)
Nie Gutku, oczywiscie ze to nie koniec diety:) Bym juz tego dieta nie nazywala:)
Zmienilismy przyzwyczajenia i oboje z mezem jemy inaczej niz kiedys:) Ale trzymam sie tych regul o ktorych pisalam wyzej caly czas:)
A wiec przypomne ze zaczelismy 1 lutego tego roku i dzis mamy oboje 11 kg mniej:)))
Rezultat powalajacy na kolana:) Z 75 kg skoczylam na 64:) I chudne nadal:)))
Zrobilismy sobie z mezem badania dokladnie po 12 tygodniach i wszytsko w normie:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

:) Ja tez tak jadlam na poczatku. Teraz jem na sniadanie musli(ktorego ni ecierpialam) a teraz 4 duze lyzki musli zalewam zimnym mlekiem (maz jogurtem naturalnym ) i czekamy z 15 min az nasiaknie. To sa weglowodany, witaminy, mineraly i bialka ktore daja nam energii na caly dzien:)))
Na drugie sniadanko mialam dwie kromki pelnoziarnistego chleba. Jedna z serem a druga z chuda wedlina:) Na to jajeczko, ogorek kiszony, pomidorek, cebulka i salata lodowa:)))

Wystarcza ci to jablko na drugie sniadanie? czy skreca cie juz do obiadu? Ja bym zjadla co bardziej "tresciwego"

Ta dieta to nie tylko dieta sama w sobie ale zmiana nawykow jedzeniowych. Nie chodzi o to zeby sie glodzic i chodzic wkurzonym przez caly dzien. Jak sie zdecydowales na diete 1200 to na to drugie sniadanie mozesz spokonie zjesc wiecej niz tylko jablko. Ale jak ci starcza to ok:)

I nie, nie cwicze. Len jestem. Ale laze:))) Dwa razy dziennie po pol godziny z psem:9 W weekendy rower, rolki i raz na tydzien basen:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Zobacz to moje dziesiejsze menu bylo:))

Sniadanie 7.30 rano
4 lyzki musli i szklanka mleka plu czarna i gorzka kawa

2 Sniadanie o 11
dwa tosty pelnoziarniste cienko posmarowane maslem, jeden z zoltym serem a drugi z wedlina drobiowa i na to ogorek kiszony, pomidor, szczypior (wlasny wyhodowany z cebuli), cebulka, czerwona papryka i lisc salaty lodowej:))))

Obiad 13-14
Miseczka zupy pomidorowej zrobionej tylko w marchewka sztuk dwie, selerem kawaleczek i porem (sztuk 1 ale malutki). Wszystko zmiksowane na krem.

150 gram piersi z rekawa, 30gram(suchego) peczaku plus dwie lyzki burakow


Podwieczorek: 16-17
Pol pomarancza, mala kiwi, maly banan, jablko i kikla kulek winogron. Taka salatka owocowa.


Kolacja 18,30
Salatka/surowka plus jajako na twardo

Duzo wody w miedzyczasie i zielonej herbaty:)))

Pycha:))))
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Oczywiscie ze mozesz:)
Zupy generalnie mozesz wszystkie jesli sa na wywarze warzywnym bez tluszczu. Mozna doprawic vegeta, unikaj kostek bo maja tluszcz. Nie polecalabym ryzu i makaronu chyba ze ryz brazowy i makaron pelnoziarnisty:) a zamiast tego zjedz najlpeiej chochelke wiecej zupy)

Ja na obiad jem dorsza, lososia, piers z kurczaka/indyka na parze/z foli/ i grilowana na petelni do grilowania. Do tego kasze, ja jem ok 30 gram suchej gryczanej/peczak/jeczmienna/kuskus, albo jeden sredni ziemniak w mundurku:)

Unikam wieprzowinym choc taz kupilam taka w miare chuda karkowke i upieklam w folii tak ze sie wszystko wytopilo i byla pyszna jako dodatek do obiadu/kolacji czy do chleba.

Na kolacje jem grilowane warzywa z patelni ale raczej swieze, zadnych mrozonek. Do tego wedzona rybka, jajko, tunczyk. Albo salatki na chrupiaco:)

Staram sie jesc tak zeby bylo smacznie i nie nudno:)


A co do bledow:) Ja je tez na pewno robie:) Ale to nie znaczy ze zaraz cala dieta idzie na marne:) Jestemy tylko ludzmi i wpadki nam sie zdarzaja:) Tak jak zachcianki:)) Jak bedziesz mial ochote wieczorem na ciastko i bedzie cie az za nim skrecac to je spokojnie sobie zjedz:) Nie przytyjesz od niego od razu dwoch kg:) Ale zjedz tylko jedno a nie cala paczke:) Ja tak zrobilam raz ale potem mialam takie wyrzuty sumienia ze juz nie ruszylam ani razu hurra
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Sluchaj, ja sie odchudzam juz teraz 4 tydzien. Schudlam juz prawie 4 kg.
Sniadanie jem o 8 rano 300 kal
2 Sniadanie 11 jakies 200
Obiad o 13-14 jakies 300
Podwieczorek o 17 jakies 200
kolacja o 18,30 200kal
Organizm to nie apteka:) Jak zjesz raz wiecej a raz mniej nic sie nie stanie. Jak ci sie czasami godziny przesuna to tez katastrofy nie bedzie. Czasami sie po prostu nie da zjesc o danej porze i trzeba zjesc pozniej:)
Ja jem na kolacje surowki/salatki/grilowane warzywa plus wedzona ryba/jajko/tunczyk z puszki w sosie wlasnym. I czasami zdarzy mi sie zjesc o 19 i wszystko jest dobrze:) Ja chodze spac kolo 22 wiec ta 19 sta jest optymalna:)

Najwazniejsze to liczyc i wazyc:) A po drugie wlasny smak i odrobina zdrowego rozsadku i bedzie dobrze:)) Ja nie jem weglowodanow prostych wieczorem. Jem je rano i po poludniu z bialkiem:)

Trzymam kciuki:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Piszesz ze jestes na diecie 1200 kal a zjadasz tylko 950 kal....
I na pewno od jogurtu ktory zjadles 40 min poznie nie utyjesz. Poza tym ostatni posilek sie je 2-3 godziny przed snem a nie o 18- to najwieksza bzdura o jakiej slyszalam.
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

eee tam zaraz wiele cierpien:))
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

O rany.... zglupilam juz totalnie.
Moze lepiej zostane przy tym co do tej pory i zobaczymy co bedzie dalej:)
Na razie wywalilam waze i wafle ryzowe jako posilek. Na sniadanie jem trzy lyzki musli z owocami i orzechami ze szklanka mleka. Na drugie kromke ciemnego chleba (sprawdzilam, jest na zakwasie, bez konserwantow i barwnikow) z plastrem chudej wedliny (22kal) Pewnie ze moglabym piec ale na razie mi sie nie chce. Przyznaje bez bicia. Ta jest samczna i malo kaloryczna.
Na obiad kasza gryczna 30 g, piers z kurczaka (100g) uduszona z trzema pieczarkami i cebulka. Do tego buraczki 100 g.
Na podwieczorek dwie kiwi. A kolacje jeszcze nie wiem:) Moze salata z tunczykiem z puszki w sosie wlasnym lub wedzony pstrag.
Generalnie lubie jesc wszystko oprocz brukselki:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Dzieki za wskazowki:) Co dziwne na tych daniach ta kolezanka schudla 26 kg pod opieka dietetyka i wyniki miala bardzo dobre:)
Mam w takim razie prosbe:) Moglabys mi napisac przykladowe 3-4 dni co moge jesc? Mieszczac sie w tych 1200 kal?

I jak pisalam do sera bialego nie mam dojscia bo w dojczlandii go nie robia... z chlebem tez ciut ciezko ale to da sie rozwiazac. Moge piec sama.
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Gutek a tu jeszcze kilka cennych wskazowek :
http://www.bakoma.pl/pl/zdrowo/zasady/1
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Wiec ja mysle ze kazdy znajduje sobie taka diete ktora mu najbardziej pasuje. Ciesze sie ze znalazles swoja i z takimi sukcesami chudniesz. Ja jestem totalny laik. Dopiero od trzech tygodni interesuje sie dietami. A co za tym idzie weglowodanami, bialkami i tymi wszystkimi i nnymi rzeczami. Mi pasuje dieta 1200 kal. Przede wszystkim nie jestem glodna i nie mam ciagat do czegos czego nie moge bo moge generalnie wszystko. Fajnie by bylo jakby jakies zywieniowiec sie tu odezwal w sprawie tych naszych posilkow. Bo nie wiem czy ta twoja dieta jest do konaca taka zdrowa... Po prostu sie na tym nie znam.

Dzis na sniadanie zjadlam trzy lyzki musli z owocami i orzechami i szklanka mleka 1,5%. Napecznialo to przez 20 min i bylo rewelacyjne:)))) Po raz pierwszy musli mi nie smakowalo na trociny:))) Na pewno bedzie sie czesciej pojawiac w moim menu:))))

Z moja waga dzieje sie cos dziwnego:) Mialam juz 69 kg ateraz znow 70 :kwasny:
I nie za bardzo wiem z jakiej przyczyny. Wszystko robie jak do tej pory. Nie wiem czy tak po prostu czasami bywa, czy cos zle poszlo z przygotowywaniem posilkow czy moja waga swiruje. Dodam ze mam taka na wskazowke:) Nie cyfrowa bo ta potrafila w ciagu 5 min pokazac roznice 1 do 1,5 kg. Przyrzeklam sobie ze od jutra waze sie raz na tydzien co by nie dostac schizy:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Calkiem smaczne te twoje dania:) Ale ja bym jednak bez pieczywka pelnoziarnistego raz w czas czy nawet tego chrupkiego nie dala rady na dluzsza meta... jestem typem czlowieka co nie moze miec zakazow. Jak czegos nie moge to po trzech dniach jezor mi wisi do kolan:))) Co ciekawe absolutnie nie mam tego do slodyczy i slonych przekasek. Nigdy za nimi nie przepadalam wiec to nie jest dla mnie problem. Moja kolezanka na tej diecie 1200 kal schudla 26 kg wiec to naprawde zachwycajacy efekt:) No i obylo sie bez suktkow ubocznych bo byla pod opieka lekarza. Raz miala chyba za duzo szczawianow w wynikach krwi wiec dostala diete 1200 kal na dne moczanowa czy jak to sie b020 tam nazywa. Wiec mam nadzieje ze jej lekarka ma pojecie o tym co robi. Ja ciut modyfikuje te jej tabelki, np. grilowane warzywka na kolacje wymieszane z surowka plus wedzona ryba zamiast zapiekanki z ryzu, jablka i cynamonu (blee) Staram sie tez jadac weglowodany zlozone i unikac ich wieczorem. A rano bialka i weglowodany. To chyba cala filozofia:))) Przyznam ze jak bym jeszcze musiala liczyc ilosc bialka, tluszczu i ww to juz bym chyba wysiadla:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Czesc Gutek:)
Ja tez bylam przerazona jak dostalam tabelki z przykladowymi daniami od kolezanki. Ona z kolei je dostala od dietetyczki.
Ja jadlam zupelnie koszmarnie... sniadanie o 13 i najczesciej biala bulka z maslem i obiad o 19.00 ( ziemniaczki, kotlecik panierowany i sladowe ilosci surowki) :shock:
Dwa posilki ktore nagle musialam rozbic na piec... nie bylo mi latwo. Ale sie przyzwyczailam:)) No i zastosowalam sie do zalecen diety, czyli:
1 sniadanie 250 kal
2 sniadanie 150 kal
obiad 350 kal
podwieczorek 150
Kolacja 250

Jasne ze nie jestem apteka i zdazy sie ze tu wiecej czy tam mniej. Ale na poczatku skrupulatnie wszystko wazylam i zapisywalam w zeszycie i wychodzilo 1000-1200 kal.
Wbrew pozora to sa dosc male porcje:) No i chyba wlasnie chodzi bardziej o zmiane zlych przezwyczajen (jak ja tylko dwa posilki) a nie o to zeby chodzic glodnym. A co jadasz na sniadanie? Podaj swoej przykladowy dzien co? Bo ciekawa jestem:)

Dzis zaukupilam musli z orzechami i jutro bede je jesc na sniadanie z mlekiem... nie wiem jak mi to pojdzie bo nie przepadam za musli...

I gratuluje tych 20 kg hurra hurra hurra
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Dodam jeszcze ze wszystkie warzywa kupuje swieze. Czasami uzywam pomidorow z puszek bo te swieze... no coz, ani smaku ani zapach ani koloru... Te w puszkach nie maja zadnych dodatkow. Nie biore na razie tez dodatkow witamin i suplementow. Zeby te posilki nie byly nudne to np. zrobilam ostatnio salatke z tunczyka z puszki w sosie wlasnym, do tego kukurydza z puszki (lyzka) swieza papryka, kiszony ogorek, jajka na twardo, sok z cytryny. Podane na lisciach cykorii:))
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Witam:)
No wiec napisze co jem:)

1. Dzien

1.Sniadanie 7.30-8.00
Szklanka wody. Dwie wazy posmarowane cienko maslem i do tego lyzeczka niskoslodzonego dzemu truskawkowego. Do tego jablko na parze z cynamonem. Kubek czarnej i gorzkiej kawy.

2. Sniadanie 10.00-11.00
Szkladnka wody.
Kromka pelnoziarnistego chleba z plasterkiem wedliny z indyka plus kiszony ogorek

3. Obiad 13.00-14.00
Szklanka wody.
Zupa pomidorowa na wywarze warzywnym bez tluszczu, wszystko razem (cebula,por,seler, marchew i pomidory) zmiksowane. Ilosc: z dwie male chochelki.
150 gram dorsza zrobionego na parze, uduszony jeden pomidor z cebula i jeden ziemniak.

4. Podwieczorek 16.00-17.00
Szklanka wody.
Dwie kiwi. Wafel ryzowy.

5. Kolacja 18.00-18-30

Szklanka wody. 100 gram serka ziarnistego z 3 rzodkiewkami i szczypiorkiem. Dwa wafle ryzowe. Gorzka zielona herbata.


2 Dzien.

1. Sniadanie 7.30-8.00

Szklanka wody. Jedno jajka na miekko. Dwie wasy (lub inne pieczyko chrupkie) z maslem (reczej bardzo cienko tego masla). Ogorek konserwowy. Kawalek czerwonej papryki. Czarna gorzka kawa.

2. Sniadanie 10.00-11.00
Szklanka wody. Kromka pelnoziarnistego chleba posmarowana cienko maslem, dwa liscie salaty i ogorek kiszony.

3. Obiad 13.00-14.00
Szklanka wody. Jak mam jeszcze pomidorowke to jem pomidorowke a jak nie to zupa brokulowa, tez dwie chochelki i tak samo przygotowana.
100 gram piersi z kurczaka w ziolach uduszone z trzema pieczarkami i cebula, 30 gram(suchej) kaszy gryczanej, 100 gram gotowanych burakow. Przyznam sie bez bicia ze robie te buraki z lyzeczka oliwy, szczypta cukru, soli i sok z cytryny (inaczej nie przelkne)

4. Podwieczorek 16.00-17.00
Szklanka wody. Jablko i 100 gram jogurtu z ziarnami

5. Kolacja 18.00-18.300
Szklanka wody.
Ugrilowane na jedej lyzce oliwy z oliwek i na patelni do grilowania: cukinia, cebula, czerwona papryka, baklazan, cykoria i bulwa kopru wloskiego. 100 gram wedzonego pstraga


3 Dzien

1 Sniadanie 7.30-8.00
Szklanka wody. Ugotowane na twardo jajko plus kromka zytniego pelnoziarnistego chleba z maslem. Ogorek konserwoy i papryka czerowna swieza.

2. Sniadanie 10.00-11.00
Szklana wody. Dwie wazy plu 100 gram serka bialego zairnistego z rzodkiewka i szczypiorkiem.

3. Obiad 13.00-14.00
Szklanka wody. 150gram Dorsz uduszony z warzywami i dwie lyzki ugotowanego ryzu.

4. Podwieczorek 16.00-17.00
Szklanka wody. Dwie kiwi. wafel ryzowy

5. Kolacja 18.00-18.30
Szklana wody. Surowka (miseczka) z sokiem z cytryny i 100 gram wedzonej makreli.

Uff to by bylo na tyle:) Wczoraj na obiad ugrilowalam sobie piers z kurczaka w ziolach i grilowane warzywa plus 30 gram kaszy. Staram sie codziennie jesc troche inaczej co by sie nie zniechecic. Ale najczesciej trzymam sie tych trzech dni. Do tego pije okolo 2-3 litorw samej wody i jakies trzy szklanki gorzkiej zielonej herbaty.
Dodam moze ze mieszkam w niemczech i nie mam dojscia do ani bialego sera ani do grahamek. Stad tez ten serek ziarnisty i ciemne pieczywo pelnoziarniste.
Wiem tez ze powinnam pic wiecej mleka ale u nas nie ma 0,5 % ,najchudsze to 1,5%, i czy to prawda ze na sniadanie moge jesc ugotowane platki owsiane na mleku? jesli tak to ile mleka i ile platkow? i moge to lekko poslodzic? czy lepiej tego nie jesc?


z gory dziekuje za odpowiedz:)
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Jaki milo ze ktos sie odezwal:))))))

Z tym wazeniem to masz rzeczywiscie racje:) Ale na pocztaku tak trudno sie oprzec:))
Ja wogole mysle ze odchudzanie w sumie zaczyna sie w glowie. Ja traktuje ta diete nie jak diete tylko jak zmiane zlych przyzwyczajen zywieniowych. Ucze sie robic madrze zakupy (od trzech tygodni NIC nie wyladowalo w smieciach) zdrowo je przyrzadzac i jesc je w odpowiednich porach i odpowiednich porcjach:)))) Ja dodatkowo jestem taka osoba ze jak sie za cos biore to cala soba:) Wiec siedze w necie, szukam i czytam. Chce zrozumiec co ta sa weglowodany, cukry, bialka i tluszcze. I jak dzialaj na moje cialo i najwazniejsze kiedy je moge jesc a kiedy nie. I jak sie juz to wszystko uporzadkuje to leci samo:))) Na poczatku przerazlo mnei to wazenie i licznie:) Ale okazuje si eto pikus:) Trwa pare sekund a ja zaczelam jesc swiadomie:)))) Waga leci w dol a ja dodatkow sie swietnie czuje:)))

O tym powrocie do normalnej ilosci kalorii tez juz czytalam i oczywiscie si ezastoszuej jak juz przyjdzie czas. Choc przyznam szczerze ze teraz te 1200 wystarcza mi w zupelnosci (absolutnie nie czuje glodu) i nie potrfie sobie wyobrazic ze znow musze zaczac jesc 2000-2500 kal:)))) Ale wiem ze bede musiala:))) Czym i jak moge zwiekszac te kalorie?
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Szkoda ze nikt nic nie pisze... widze ze zagladacie bo odslon sporo ale jakos nikt nie ma nic do powiedzenia:) No coz bede prowadzic monolog:)))
Moze jednak ktos odwazny sie podzieli swoimi wrazniami?
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

:)))))
Waga leci w dol:)))) Dzis bylo 69 z tendencja na 68:))) I dzinsy kupione o rozmiar mniejsze to samo z gorna garderoba:))) Ech pieknie jest:) I to tylko w dwa i pol tygodnia:))) Az samej mi ciezko uwierzyc:)))
» przejdź do wątku

Elsa




Skąd: Niemcy
Dołączyła: 12.02.2011
Posty: 20

Witam:)
Po raz pierwszy w zyciu sie zacielam w sobie i postanowilam odchudzic bo tak dalej byc nie moze. Zaczne moze od tego ze mam 32 lata, 160 cm wzrostu i 70 kg wagi:) mieszkam w Niemczech, mam super meza i psa i nie mamy dzieci.
Bedac ostatnio w Polsce spotkalam kolezanke z liceum ktora byla zawsze "duza" i to tak bardzo bardzo duza. Jakies 110 kg. Dwa lata temu siadlo jej serduszko i lekarz kategorycznie kazal sie odchudzic. Poszla do madrej pani dietetyk i na diecie 1200 kal w ciagu 6 miesiecy schudla 26 kg. No nie poznalam jej. Zachwycila mnie swoim wygladem:))) I co najwazniejsze mowila ze absolutnie nie czula uczucia glodu... zainteresowalam sie:) I sama zaczelam:)
Dodam ze w listopadzie zaszlam w ciaze i wazylam 75 kg. No odchudzac sie nie moglam ale pierwsza mysl po zrobieniu testu i wybuchu radosci byla "matko bede wygladac jakbym polknela sama siebie" Ale co tam:) Dzieciatko bylo wazniejsze:)) niestety... w sylwestra poronilam w nowy rok mialam zabieg lyzeczkowania. Moj ginekolag powiedzial ze to sie zdarza i ze od marca mozemy znow sie starac. Pomyslalam sobie ze skoro los mi dal tak po dupie to musze to jakos wykorzystac. Nie zrobie z siebie ofiary losu i kupki nieszczescia. Zaczelismy sie odchudzac z mezem. Ale tak bez diety jakiejs specjalnej tylko postanowilismy jest tyle zeby poczuc sytosc. A nie przezerac sie. No i w ciagu 3 tygodni oboje schudlismy po 3 kg. Od 1 lutego stosujemy diete 1200 kal, i dokladnie sie stosujemy do tych tabeli z zestawami jedzeniowymi ktore dostalam od kolezanki:))) I dziala:)))
Dzis oboje mamy juz po 5 kg na minusie:) Czyli dieta 1200 kal w ciagu dwoch tygodni i 2 kg mniej. Absolutnie nie czujemy glodu, wrecz przeciwnie, caly czas mam wrazenie ze jem:) Posilki co 3 godziny:)) I do tego dwa litry wody dziennie:) Fakt, licze kalorie, mam wage pod reka i kazdy plasterek wedliny laduje na tej wadze. Myslam kiedys ze to strasznie uciazliwe. A teraz po dwoch tygodniach robie to tak automatycznie ze nie zauwazam:)) Nawet liczenie kalorii nie jest takie starszne jak myslalam:) Przejrzalam kilka razy tabele kaloryczne i to co potrzebuje wiedziec, wiedzialam juz po dwoch dnia co i ile ma kalorii. Wiec nie takie diabel starszny jak go maluja:)
Byloby fajnie jakby sie ktos tu znalazl kto sie juz odchudzal stosujac to diete, lub wlasnie odchudza lub chce zaczac:) Moglibysmy sie tu wymieniac wskazowkami, postepami lub porazkami:))))
» przejdź do wątku