Problem dotyczy nie tyle mnie, co bezpośrednio mojego narzeczonego. Od jakiegoś czasu (2-3 tygodnie) mamy problemy, żeby mieć pełny stosunek, bo narzeczony ma szybciutko wytrysk
On już chyba ma wystarczającą ilość lat, żeby nad sobą panować, ale niestety nie potarfi, to jest niezależne od niego i w sumie wale nie ma przy tym orgazmów jak zwykle, to po prostu się dzieje... Nie wiemy za bardzo, jak sobie z tym poradzić, myślimy nad jakimiś środkami i wstrzymaniem się od seksu (ew. jakieś pieszczoty) na czas kuracji. Wygooglowałam tabletki na przedwczesny wytrysk - Climax Control, czy może o nich słyszeliście? Wolałabym, żeby narzeczony wziął coś sprawdzonego, choć te mają trochę pozytywnych opinii w necie, więc proszę, polećcie coś.
