Witam serdecznie, zastanawia mnie pewna drobna rzecz... Długi czas byłam na diecie, podczas której jadłam wszystko prócz słodyczy, chipsów i innych tego typu śmieci oraz smażonego jedzenia (wyłącznie gotowane na parze). Świetnie trzymałam wagę, nie było żadnych gwałtownych jej spadków ani wzrostów. Ostatnio stwierdziłam, że zrobię sobie skromną przyjemność i przygotowałam całą michę smażonego makaronu z warzywami i mielonym mięsem... Niestety, zaledwie kilka kęsów przypłaciłam ostrymi sensacjami żołądkowymi i jelitowymi. Myślałam, że przeholowałam z przyprawami, że była to jednorazowa sytuacja, prosty wypadek przy pracy... Niestety... Nawet delikatnie przyprawione, mocno niewysmażone rzeczy również sprawiają, że mój żołądek szaleje. Czy po prostu odzwyczaiłam organizm od smażonego żarcia i teraz biedak go nie akceptuje (co nie jest dla mnie jakimś problemem, bo uwielbiam jedzenie na parze), czy powinnam zgłosić się do specjalisty?
Forum dyskusyjne
Forum - Ogólnie o zdrowiu
powrót
Organizm odrzuca smażone?
|
|
Po pierwsze spróbuj smażyć na maśle klarowanym (firmy Mlekovita) lub smalcu - są to naturalne tłuszcze dla procesu smażenia, po których organizm nie powinien dokazywać
Po drugie sensacje po okresie diety mógł wywołać gluten (jeden z największych alergenów !) z makaronu. spróbuj jeszcze raz zrobić sobie taką potrawę na jednym z tłuszczy ww ale nie używaj makaronu. Proszę do takiej potrawy nie dodawać nic co zawiera gluten (mąka, chleb, bułka tarta, makaron). zamiast tego możesz użyć ugotowanej wcześniej w wodzie kaszę gryczaną lub kaszę jaglaną lub też ryż (najlepiej brązowy).
Przyprawy raczej nie powinny wywołać takich sensacji.
Po drugie sensacje po okresie diety mógł wywołać gluten (jeden z największych alergenów !) z makaronu. spróbuj jeszcze raz zrobić sobie taką potrawę na jednym z tłuszczy ww ale nie używaj makaronu. Proszę do takiej potrawy nie dodawać nic co zawiera gluten (mąka, chleb, bułka tarta, makaron). zamiast tego możesz użyć ugotowanej wcześniej w wodzie kaszę gryczaną lub kaszę jaglaną lub też ryż (najlepiej brązowy).
Przyprawy raczej nie powinny wywołać takich sensacji.
A tak z ciekawości - czy u alergologa można zbadać, czy nie jest się uczulonym na gluten?
Kurczę, ja uwielbiam smażone potrawy... ;/ Dobrze wiedzieć o tych naturalnych tłuszczach. w sumie to faktycznie zdrowsze niż oleje...
cytat:
A tak z ciekawości - czy u alergologa można zbadać, czy nie jest się uczulonym na gluten?
Można zbadać. Głównym problemem związanym z glutenem nie jest alergia sama w sobie, ale szkody jakie w jelitach powoduje gluten, jak gdyby rozszczelniając je i uszkadza kosmki jelitowe, przez to toksyny przedostają się do krwiobiegu, a mając uszkodzone kosmki jelitowe gorzej wchłaniamy pewne minerały i witaminy.
flanka napisał/a:
Kurczę, ja uwielbiam smażone potrawy... ;/ Dobrze wiedzieć o tych naturalnych tłuszczach. w sumie to faktycznie zdrowsze niż oleje...
Nie powiedziałabym, że zdrowsze - oleje zapobiegają odkładaniu się cholesterolu i pomagają w walce z chorobami serca, czego nie można powiedzieć o smalcu.
politia napisał/a:
oleje zapobiegają odkładaniu się cholesterolu i pomagają w walce z chorobami serca,
Nie jest to pełna informacja. Takie działanie mają tylko oleje tłoczone na zimno, z dużą zawartością kwasów omega 3 (lniany, rzepakowy, oliwa z oliwek - choć ona nie jest źródłem omega 3) i w żadnym wypadku nie podgrzewane. W żadnym wypadku nie można powiedzieć tego o olejach rafinowanych, które są tworem przemysłowym. Ww oleje ze względu na swój skład i właściwości w żadnym wypadku nie nadają się do smażenia, więc koło się zamyka.
politia napisał/a:
czego nie można powiedzieć o smalcu.
Temat nie poznany do końca. Prawdopodobnie wszystkie znaki wskazują, że smalec jest neutralny jeśli jest spożywany z węglowodanami prostymi.
Makaron najlepiej gotować. Co prawda gotowane rzeczy nie posiadają witamin albo ich ilość jest znikoma. Ponieważ witaminy są rozpuszczalne w wodzie i wysokiej temperaturze.
Jeżeli chodzi o tłuszcze, to najlepsza jest oliwa z oliwek, gdyż jej tłuszcze są najlepiej przyswajalne dla organizmu. Co jest przeciwieństwem smalcu. Tłuszcze ze smalcu są odkładane jako tkanka tłuszczowa i są one niezdrowe bo posiadają tłuszcze nasycone.
Mięso mielono mogło dać też taki efekt. Ogólnie odradzam jest mięsa, sam kiedyś jadłem mięso w dużej ilości, ale od kiedy dowiedziałem się co naprawdę się kryje pod "maską" mięsa zmieniłem zdanie. Nie jest mięsa ogólnie ze względów zdrowotnych.
Do rzeczy: Różne krowy, świnie, kurczaki itp. są karmione hormonami by szybciej rosły i dawały więcej jedzenia. Po nad to są zabijane powolną śmiercią co powoduje wytwarzanie dużej ilości adrenaliny. Więc spożywając mięso spożywasz także adrenalinę, hormon wzrostu i inne. W dodatku np. w wołowinie nawet jeżeli była ona badana może znaleźć się jajo tasiemca. Jedzenie tego mięsa może spowodować że w naszym organizmie grasują pasożyty. Według badań i statystyk 95% osób na ziemi posiada tasiemca.
Nasz żołądek nie jest stworzony do trawienia mięsa. Jest on długi co powoduje że mięso gnije w naszym żołądku zanim zostanie strawione. Inaczej jest wśród mięsożerców bo oni mają krótkie żołądki. Sam Einstein powiedział że człowiek nie został stworzony do jedzenia mięsa i że czuł to od zawsze.
Więc gdy przyjmujesz mięso do organizmu to on ma problemy z jego strawieniem, w dodatku przyjmujesz: hormony i pasożyty.
Jeżeli chodzi o tłuszcze, to najlepsza jest oliwa z oliwek, gdyż jej tłuszcze są najlepiej przyswajalne dla organizmu. Co jest przeciwieństwem smalcu. Tłuszcze ze smalcu są odkładane jako tkanka tłuszczowa i są one niezdrowe bo posiadają tłuszcze nasycone.
Mięso mielono mogło dać też taki efekt. Ogólnie odradzam jest mięsa, sam kiedyś jadłem mięso w dużej ilości, ale od kiedy dowiedziałem się co naprawdę się kryje pod "maską" mięsa zmieniłem zdanie. Nie jest mięsa ogólnie ze względów zdrowotnych.
Do rzeczy: Różne krowy, świnie, kurczaki itp. są karmione hormonami by szybciej rosły i dawały więcej jedzenia. Po nad to są zabijane powolną śmiercią co powoduje wytwarzanie dużej ilości adrenaliny. Więc spożywając mięso spożywasz także adrenalinę, hormon wzrostu i inne. W dodatku np. w wołowinie nawet jeżeli była ona badana może znaleźć się jajo tasiemca. Jedzenie tego mięsa może spowodować że w naszym organizmie grasują pasożyty. Według badań i statystyk 95% osób na ziemi posiada tasiemca.
Nasz żołądek nie jest stworzony do trawienia mięsa. Jest on długi co powoduje że mięso gnije w naszym żołądku zanim zostanie strawione. Inaczej jest wśród mięsożerców bo oni mają krótkie żołądki. Sam Einstein powiedział że człowiek nie został stworzony do jedzenia mięsa i że czuł to od zawsze.
Więc gdy przyjmujesz mięso do organizmu to on ma problemy z jego strawieniem, w dodatku przyjmujesz: hormony i pasożyty.
http://expertdiet.pl - Jak Fantastycznie Byłoby Spać 2 Godziny Krócej I Mieć Energię Na Cały Dzień? Recepta Na 2x Silniejszą Odporność I Efektywną Regeneracje Organizmu. Kiedy Będziesz Gotowy Poznać Sekret Czytaj Dalej.