Witam.....mam prawie 40 lat,165wzrostu,110kg,cukrzyce,usuniętą tarczyce i depresje.Zawsze bylam szczupla,zaczelam tyc po porodach(3),ale najwiecej przytylam jak zaczelam chorowac na tarczyce 10 lat temu........jeszcze w roku 2006 odchudzalam sie meridią,(wazylam wtedy 90kg)i odpowiednio łaczylam pokarmy,schudlam wtedy 30 kg,bylam szczesliwa,cukier mialm w normie a o depresji zapominalam.......no ale zycie jest pelne niespodzianek,czlowiek nie moze byc dlugo szczesliwy,jeszcze w roku 2006 dowiedzialam sie o zdradzie meza,swiat sie dla mnie zawalił,depresja wrocila,przez 3 miesiace bralam duze dawki psychotropow,w dzien spalam a w nocy jadlam,kiedy po 3 miesiacach obudzilam sie do ponownego zycia moja waga byla juz taka jak przed odchudzaniem.....gdyby nie to ze mam dzieci moje zycie stracilo by sens.......w roku 2007 zaczelam sie ponownie odchudzac meridia ale juz jej nie moglam brac,poniewaz czulam sie po niej zle,szukalam czegos innego,innych tabletek,niestety nic nie znalazlam.Do dzis biore silne leki na depresje,ale juz nie waze 90 a 110kg,w domu mam rowerek,ale moje dusznosci ktore sa spowodowane depresją(diagnoza lekarza)nie pozwalaja mi na intensywne cwiczenia na nim,moj problem polega na tym,ze abym zaczela sie odchudzac,musze miec motywacje,ale tylko pod postacią jakiegos leku,bo jesli chodzi o diete to wiem jaką mam stosowac,ale bez jakiegos dodatku do tej diety wiem ze nic nie zdzialam.We wrzesniu mam slub kuzynki,maz powiedzial ze jak zawsze nigdzie nie pojedziemy bo ja nie akceptuje swojego ciala i wole samotnie siedziec w domu,a ja postanowilam ze tym razem bedzie inaczej,ze schudne i kupie sobie najpiekniejsza sukienke jaką dostane w Poznaniu
Będe szczesliwa jak ktoś odpowie na moj list.Pozdrawiam
