Jeśli chodzi o składniki zasadowe to Alkalia N zawiera tylko sód i potas głównie w formie węglanów, a więc związków o dość słabej przyswajalności. Jeśli chodzi i neutralizację to może jest dobrym suplementem, jeśli chodzi o zasadowość to nie jest niezbyt dobrym suplementem. Najczęstszą przyczyną nadkwasoty jest dieta bogata w jedzenie kwasotwórcze - zaleca się, by dieta składała się nawet w 80% z produktów zasadotwórczych. Z drugiej strony korzystanie z suplementów alkalizujących w przypadku nadkwasoty nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż one tylko maskują problem, a nie usuwają jego przyczyny. Przynoszą one jedynie chwilową ulgę, po czym dolegliwości mogą się nasilić jeszcze bardziej.
Forum dyskusyjne
powrót
Jeśli chodzi o składniki zasadowe to Alkalia N zawiera tylko sód i potas głównie w formie węglanów, a więc związków o dość słabej przyswajalności. Jeśli chodzi i neutralizację to może jest dobrym suplementem, jeśli chodzi o zasadowość to nie jest niezbyt dobrym suplementem. Najczęstszą przyczyną nadkwasoty jest dieta bogata w jedzenie kwasotwórcze - zaleca się, by dieta składała się nawet w 80% z produktów zasadotwórczych. Z drugiej strony korzystanie z suplementów alkalizujących w przypadku nadkwasoty nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż one tylko maskują problem, a nie usuwają jego przyczyny. Przynoszą one jedynie chwilową ulgę, po czym dolegliwości mogą się nasilić jeszcze bardziej.
|
|
Tu masz podział na kwaso i zasadotwórcze i neutralne - http://www.odzywianie.info.pl/przydatne-informacje/rownowaga-kwasowo-zasadowa
Zielona i czerwona herbata mają zdolność przyspieszania przemiany materii (nie odchudzania).
Nie ma takich, które spalają tłuszcz, jedynie są takie, które przyspieszą termogenezę, czyli przyspieszą metabolizm, a najlepsze są tu ... ostre przyprawy - pieprz kajeński, chili, imbir, są też w tej grupie kofeina i tauryna, jest też zielona herbata. Natomiast chrom stymuluje mechanizmy przyspieszające spalanie tłuszczu z jego magazynów w wątrobie i tkance tłuszczowej. Dla wątroby pomocne są ze związków cholina, inozytol i aminokwas metionina, a produkt to kurkuma, dla tkanki tłuszczowej zielona herbata i pieprz kajeński.
Niestety nie znalazłam kapsułek z dużą ilością omega-3 i bez dodatku witamin. Znalazłam natomiast jeden bardzo ciekawy suplement z dość dużą zawartością EPA / DHA, poniżej 100 zł. Zawiera co prawda witaminę E ale wg deklaracji producenta są to "Naturalne tokoferole (uzyskane z oleju z ryb)" a więc teoretycznie mieszaninę naturalnych tokoferoli. Ten preparat to Super EPA firmy Swanson. Myślę, że jest to wartościowy suplement.
Pod nazwą witaminy E - kryje się grupa organicznych związków chemicznych, w skład której wchodzą tokoferole i tokotrienole. Mieszanina tych drugich jest wiele bardziej korzystna niż tych pierwszych, zwłaszcza delta tokotrienol wg wielu badań ma bardzo prozdrowotne właściwości. Wracając do wspomnianego suplementu to być producent użył "skrótu myślowego" pisząc tokoferole miał na myśli tokoferole i tokotrienole, co byłoby wręcz bardzo korzystne.
Zdecydowanie trzeba jeść regularnie. Nie ważne, że pracuje się w nocy. W ciągu powiedzmy 16 godzin aktywności, powinno spożyć się co najmniej 3 a optymalnie 5 posiłków. i nie ważne, że dla Ciebie dzień trwa wtedy powiedzmy od 14 do 6. "Machina" musi mieć chociaż "małe co nieco" do trawienia, bo inaczej zaczyna wariować i zaczyna przechodzić w tryb oszczędnościowy, co skutkuje zmniejszeniem wartości Podstawowej Przemiany Materii (PPM), co z kolei prowadzi do tego, że jedząc w ciągu dnia mniej, z długimi przerwami między posiłkami - tyjemy. Ponadto skąd będziesz czerpał siły do pracy - jak nie włożysz do "pieca" to nie "wyjmiesz". Oczywiście zwracamy uwagę na to co jemy - na jakość kalorii, bo fakt faktem , że zgodnie z zasadami okołodobowego rytmu biologicznego wszystkie narządy odpowiedzialne na trawienie mają "labę" i odpoczywają. Ewidentnym błędem natomiast byłoby jedzenie tuż przed spaniem i zapewne byłyby to duże ilości, aby nadrobić "zaległości" z nocy.
Wody są pomocne, ale nie powinny być głównym źródłem minerałów. Ponadto należy pamiętać, że taka woda zazwyczaj jest umieszczana w plastikowej butelce - a taka plastikowa butelka w kontakcie z produktem spożywczym może przynieść więcej szkody niż pożytku (źródło ksenoestrogenów).
Nie trzeba daleko szukać artykuł znajdziesz w wortalu - http://www.odzywianie.info.pl/przydatne-informacje/artykuly/art,chrupkie-pieczywo-czy-jest-zdrowe.html
Zdrowe na pewno nie jest.
Pomyśl o zakupie jogurtownicy + zakup szczepu bakterii i robieniu jogurtu samemu.
Być może istnieją na rynku jogurty z mleka pełnego - poszukaj w sklepach ze zdrową żywnością. Co do bakterii - to faktycznie Bifidobacterium i Lactobacillus są bez skazy, ale istnieją też inne wchodzące w skład mikrobioty np. Streprococcus thermophilus, które nie zostały wymienione a są pozytywne.
Tak naprawdę nikt nie wie jaki jest optymalny skład bakteryjny mikrobioty, dlatego wydaje mi się, że opieranie się na samych Bifidobacterium i Lactobacillus jest zbyt wybiórcze i trzeba dostarczać szerszy zakres bakterii.
jaworska99 napisał/a:
zastanawiałam się, co dokładnie oznaczało w opisie produktu 'doskonale zbalansowane proporcje kwasów omega 3-6-9
Marketing. Teoretycznie jest tam zbilansowana ilość tych trzech rodzajów omega, ale nie jest to proporcja idealna, nie mniej jest to bardzo ciekawy pod względem odżywczym olej. Co do pozytywnego wpływu na skórę, to ma udowodnione działanie.
Olej lniany kupuję od producenta - Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich z Poznania (iwnirz.pl)
kalinnkkaa napisał/a:
jonizator wody, który tworzy nam wodę jonizowana i mam pewność że dostarczam odpowiedniego pHJonizator to zbyt mało do utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej. Tutaj potrzeba dużych naturalnych dawek minerałów takich jak: magnez, potas, wapń, a więc w pierwszej kolejności warzyw i owoców, woda nawet zjonizowana ma zbyt małą siłę odkwaszania.
Czasami coś może pojawić się w wodzie (np. bakterie coli) i pijąc wodę bezpośrednio z kranu można się przytruć. Gotowana woda to pewność, że nie będzie w nich żadnych bakterii. Filtrowanie przyjmuję na dwa razy - nie wiem, czy gra jest warta świeczki.
Tak. Dodatek surowych warzyw do owoców obniży IG soku, zwłaszcza z zielonych liści.
Bodykox napisał/a:
Optymalne żywienie nie spowoduje tego, że przyjmowanie cukrów doprowadzi np. do zmian miażdżycowych.Ciężko w tych czasach optymalnie się żywić . Niestety zmartwię Cię, nadużywanie produktów bogatych w dodany cukier prędzej czy później doprowadzi do zmian miażdżycowych - w pierwszej kolejności wzrost trójglicerydów, potem cholesterolu VLDL i małego LDL, a następstwem są zmiany miażdżycowe.
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Olej konopny tłoczony na zimno to bardzo wartościowy olej! Posiada wysoką zawartość i dość dobrą proporcję omega 6 do omega 3. Posiada też wspomnianą przez Ciebie witaminę K i antyoksydanty. Olej ten dobrze jest stosować zamiennie z olejem lnianym. Generalnie w olejach powinniśmy zwracać uwagę na brakujący w żywności omega 3, ponieważ omega 6 i 9 wszędzie jest pod dostatkiem i jest ich za dużo, co gorsza omega 6 w znacznej przewadze nad omega 3 jest prozapalne, a więc działa chorobowo. Olej konopny jest bardzo ciekawy ze względu na dużą zawartość pewnego kwasu omega 6 - kwasu γ-linolenowego (GLA), którego jest w nim bardzo dużo. Ma on bardzo dobry wpływ na skórę i włosy (stosowany zewnętrznie). Inne ciekawe działanie to działanie antynowotworowe. Spośród wszystkich badanych kwasów omega - GLA wykazuje największą i selektywną wyłącznie dla komórek nowotworowych cytotoksyczność. Osłabia on inwazyjność i przerzuty nowotworu. Podawany we wlewie bezpośrednio do tkanki nowotworowej lub w jej pobliże, działał niezwykle korzystnie w rakach kości, wątroby i mózgu. Jednocześnie nie powstawały nowe naczynia krwionośne nowotworu, co znacznie przedłużało życie chorym. Obiecujące wyniki uzyskano także w leczeniu raka sutka, a w zaawansowanym raku trzustki nastąpił wzrost czasu przeżycia. Jeśli chodzi o smak to mi niestety nie podchodzi. Jest on lekko gorzkawy, aromatyczny i czułam go spożyciu pół dnia, ale jest to kwestia przyzwyczajenia. Generalnie polecam !
fitmarlena napisał/a:
mięsko jest całe czarne i ma tak słyszałam, że tlenek węgla i jest to niezdrowe dla org.Tlenek węgla to związek popularnie zwany czadem, w grillowanym mięsie ten zabójczy bezbarwny, bezwonny gaz nie stanowi problemu, Wytwarza się on przede wszystkim w sezonie zimowym w urządzeniach grzewczych oraz podczas pożarów. W mięsie nieprawidłowo grillowanym problemem są rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne oraz heterocykliczne aminy aromatyczne.
fitmarlena napisał/a:
Ja słyszałam, ze na kaca jest dobra kawa, ale ponoć z sokiem cytrynyTaka mieszanka obciąża wątrobę, jeśli obciąża to być może zmusza wątrobę do większej pracy, a wątroba spełnia również funkcję ... filtra organizmu, więc może jest pomocna.
Zwykła herbata w chińskiej kuchni pięciu przemian ma działanie oziębiające na organizm.
Wyjaśnij co rozumiesz pod pojęciem zwykłe minerałki. Wysokozmineralizowane w długiej perspektywie nie dadzą pozytywnych efektów, jak to bywa w naturze - co za dużo to niezdrowo.
Bodykox napisał/a:
Może ktoś polecić naprawdę dobrej jakości herbatkę zieloną?
Trudne pytanie. Z zieloną herbatą to jak z jabłkami niby ten sam owoc a odmiany jabłek potrafią smakować zupełnie inaczej. Zielona herbata to pojęcie, pod którym kryją się różne rodzaje herbat. Gatunki zielonej herbaty różnią się między sobą wyglądem liści, kolorem naparu, jego smakiem, zapachem, a także zawartością kofeiny i oczywiście ceną. Dobrej jakości "zieleniak" to na pewno nie ekspresowa torebeczka. Dla mnie najlepsza jakość i wg mnie zdecydowanie najzdrowsza jest zielona matcha - wspomniana we wcześniejszym poście. Liście do matchy rozdrabnia się na pył w specjalnych granitowych, ręcznie robionych żarnach - producent nie jest tu taki ważny, jednak lepiej zaopatrywać się w nią w sprawdzonych źródłach. Nie kupi się jej w marketach.
Jeśli chodzi o klasyczne liściaste to ja osobiście kupuję Big Active.
Gordian napisał/a:
Hej ostatnio czytałem na temat tej diety 1000 kcal i zastanawiam się czy nie spróbować. Doświadczenia nie mam ale moja znajoma próbowała i mówiła, że jak wszystko robi się regularnie to naprawdę skutkuje.Bezpieczniej jest iść w stronę 1500 kcal, przy 1000 kcal w zdecydowanej większości występuje efekt jo-jo, jeśli ktoś po diecie wraca do dawnych przyzwyczajeń i do starej dawki kalorycznej to efekt jo-jo murowany na 99,9%
Witaj
Zacznij jeść chipsy warzywne, też Cię wciągną i pomogą wyjść z "nałogu" klasycznych chipsów
Krysiek napisał/a:
Tak samą jak zwykłą zieloną herbatę - czyli w temperaturze 70-80 stopni. Oprócz sklepów zielarskich polecam rozejrzeć się za specjalistycznymi sklepami - herbaciarniami, które oferują różne rodzaje herbat. Jeśli jest to susz zielonej herbaty to prawdopodobnie jest to wybitnie prozdrowotna japońska zielona herbata matcha - poczytaj sobie na jej temat na naszym portalu
Czy zieloną herbatę (tą w suszu ale nie w torebce) trzeba jakoś specjalnie parzyć? Chciałabym kupić na spróbowanie ale nie wiem jak się za to zabrać. Chyba najlepiej kupić ją w sklepie zielarskim, prawda?
Pieczywo raczej w ogóle, chyba, że uda Ci się znaleźć (o co w obecnych czasach jest bardzo ciężko) chleb na zakwasie (nie mylić z chlebem z zakwasem), ale też z umiarem. Chleb razowy a chleb razowy na zakwasie - różnice - w tym artykule znajdziesz info, czy się one różnią, jak je rozróżnić i jak się nie dać nabrać.
Przede wszystkim te pikantne: pieprz czarny, chili, pieprz kajeński - mogą pomóc w podkręceniu metabolizmu nawet do 5%.
milos napisał/a:
przyprawy sa idealne właśnie na podrkęcenie metabolizmu
Przemko napisał/a:
Zazwyczaj jest to powód jedzenia nadmiaru węglowodanów. Mieszania białek, węglowodanów, tłuszczy w jednym posiłku... Bez poprzedniego treningu. Brak ruchu i duża ilość siedzenia/leżenia. Jedzenia zbyt dużej wysoko przetworzonej żywności. Unikanie zdrowych posiłków, owoców, warzyw. Picie słodki napoi, jedzeniu ciastek itp. Wystarczy przełączyć się na zdrowe jedzenie i ruch. Zapisać się na sport. Jeść według rozpiski diety. A wszystko będzie dobrze :). Dodałabym minimum 5 posiłków dziennie, równomiernie rozłożonych.
Przede wszystkim dieta niskowęglowodanowa. Węglowodany to pożywka grzybów. Przez produkty węglowodanowe rozumiemy też np. pieczywo czy owoce. Grzyby lubią też produkty mleczne, alkohol, herbata, kawa, soki, grzyby - tego należy się wystrzegać w diecie przeciwgrzybicznej. Do "zagłodzenia" grzybów dochodzi dopiero po kilku tygodniach odpowiedniej diety. Wrogowie grzybów i jednocześnie przyjaciele dobrej mikroflory, czyli produkty przeciwgrzybiczne to: produkty kiszone (kapusta, ogórki), czosnek, kminek, warzywa o dużej zawartości błonnika (w formie surówek, taki błonnik to pożywka dla dobrych bakterii, które "wypełnią" lukę po grzybach), olej kokosowy, oleje tłoczone na zimno (lniany, rzepakowy), olej z oregano, wyciąg z pestek grejpfruta, tymianek, echinacea, srebro koloidalne, Pau d'arco (znane także pod nazwą La Pacho lub czarci pazur - pozyskiwane jest z kory drzewa rosnącego w tropikalnych lasach Ameryki Południowej zwanego Tabeusa).
Tak jak napisałam wcześniej, w czasie odchudzania owoce tylko rano, jako osobne danie np. jako II śniadanie. Wtedy jestem pewna, że banany nie zaszkodzą procesowi odchudzania.
Dynia jest niskokalorycznym warzywem, o dużych wartościach odżywczych, poczytaj sobie więcej w tym artykule . Jako warzywo jest polecane w każdej diecie odchudzającej.
Kaloria kalorii nierówna - banan bardziej dojrzały (słodszy) jest bardziej tuczący niż mniej dojrzały ze względu na ładunek glikemiczny.
Według naszej bazy banany to przeciętnie 89 kcal . Banany posiadają względnie dość dużą wartość sytną i duże wartości odżywcze, więc jeśli miałabym do porównania np. niskokaloryczne pieczywo chrupkie i banany to bez zawahania banany(niezbyt dojrzałe). Tutaj ważniejsza jest jakość kalorii a nie ilość.
Generalnie w czasie skutecznej diety odchudzającej owoce powinno się ograniczać kosztem niskoglikemicznych warzyw. Polecałabym owoce co najwyżej na II śniadanie - nie później.
Sprawdzone suplementy dobrych firm to pojęcie względne. Niezwykle istotne to formy chemiczne suplementów i ich sposób otrzymywania. Jeśli jest to produkt chemiczny otrzymywany na linii produkcyjnej w wyniku wymieszania kilku syntetycznie otrzymanymi związkami to "dobra firma" mija się z celem i finansami, czasami takie "chemiczne" suplementy są wręcz rakotwórcze jak np. witamina A. Dobre suplementy to suplementy - wyciągi z produktów spożywczych - czyli naturalne suplementy. Trzeba też pamiętać, aby suplementy nie były kompleksowe - zawierające wszystkie podstawowe minerały i witaminy - większość minerałów - "żrą " się ze sobą rywalizując o wchłanianie, więc z tego nie ma nic dobrego. W związku z tym w doborze suplementów patrzy się też na to, aby danej witaminie czy minerałowi towarzyszył(y) substancje, które ułatwiają wchłanianie, czyli np. jeśli potrzebujemy witaminę B2 na zajady, to kupujemy "dobrej jakości" kompleks witamin B, jeśli potrzebujemy magnez to również z kompleksem witamin B, jeśli żelazo to z witaminą C, jeśli witaminę C to z bioflawonoidami itd
Trzeba rozgraniczyć dwa pojęcia - cholesterol cholesterolu: egzogenny i endogenny.
Cholesterol egzogenny dostarczany jest z pożywieniem, wchłaniany i transportowany w postaci lipoprotein. Wszystkie tłuszcze pochodzenia zwierzęcego zawierają większe, bądź mniejsze ilości cholesterolu.
Cholesterol endogenny produkowany jest w organizmie, głównie w wątrobie (ok. 85%), jelicie cienkim (ok. 10%) oraz skórze. Wątroba produkuje mniej więcej 1 gram cholesterolu na dzień. Najwięcej cholesterolu znajduje się w organach i tkankach w których jest on produkowany lub w tkankach, których komórki posiadają gęsto upakowane błony - szczególnie dużo cholesterolu znajduje się w mózgu i rdzeniu kręgowym ( ok. 40 g), następnie w wątrobie, osoczu krwi, jelicie cienkim, korze nadnerczy, skórze i w ścianach wszystkich komórek.
Ponieważ cholesterol jest nierozpuszczalny we krwi i płynach obwodowych, musi być transportowany do miejsc przeznaczenia w postaci kompleksów z białkami w formie lipoprotein. We krwi wyróżnia się następujące lipoproteiny, sklasyfikowane w grupy pod względem zwiększającej się gęstości: chylomikrony, VLDL - lipoproteina o bardzo małej gęstości, powstająca w wątrobie i jelicie cienkim; przejściowa lipoproteina o pośredniej gęstości IDL, z której powstaje lipoproteina LDL o małej gęstości i niezależnie od poprzednich, powstająca w wątrobie lipoproteina HDL o dużej gęstości. Wszystkie wymienione lipoproteiny związane są z przemianami i transportem cholesterolu VLDL i LDL - np. transportują egzogenny cholesterol (pochodzący z pokarmu).
Triacyloglicerole oraz cholesterol doprowadzane z pokarmem przenoszone są z jelita w postaci dużych cząsteczek o bardzo małej gęstości - chylomikronów. Podczas transportu, triacyloglicerole są hydrolizowane przez enzymy - lipazy, znajdujące się w wyściółce naczyń krwionośnych mięśni. Pozostała część cząsteczki lipoproteiny, zwana chylomikronem resztkowym, którego dużą część stanowi cholesterol, jest dalej transportowana i pobierana przez wątrobę. Gdy ilość pobranego cholesterolu przekroczy własne potrzeby, lipoproteiny przedostają się do tkanek w postaci VLDL. Stężenie we krwi lipoproteiny LDL - bogatej w estry cholesterolu, ma ścisły związek z występowaniem miażdżycy i chorób serca - jest to tak zwany "zły cholesterol". Bardzo ważna jest lipoproteina HDL posiadająca w swej strukturze dużo białka chemicznie innego niż w VLDL i LDL. To odmienne białko zmienia całkowicie funkcje lipoproteiny. Powstaje dzięki niemu tzw. "dobry cholesterol" - HDL, który może usuwać cholesterol z różnych miejsc organizmu, nawet z płytek miażdżycowych. Stąd jego nazwa "dobry cholesterol".
Tak więc odpowiadając na pytanie można powiedzieć, że mamy w organizmie dobry i zły cholestero, chociaż tak naprawdę są to związki kompleksowe z cholesterolem w roli głównej .
Zofia napisał/a:
Kalorie próbowałam liczyć, ograniczać itp . Na nic się to nie zdało. Waga ani drgnęła w dól. Już nie wiem jaką dietę zastosować. Polecacie coś co naprawdę działa?Dobra dieta odchudzająca to przede wszystkim zasady a nie liczenie kalorii. Nie ma sensu chodzić głodnym, być wychłodzonym bo kilogramy i tak wrócą.
Przede wszystkim żelazo pochodzenia zwierzęcego (żelazo hemowe): chuda wołowina, podroby (wątróbka), ryby, jaja, indyk. Z produktów roślinnych to: strączkowe, suszone figi, ziarno sezamu, świeże zielone warzywa, śliwki i suszone morele, orzechy, buraki, ciecierzyca, soczewica, nasiona dyni i słonecznika oraz rodzynki. Jeśli pieczywo to tylko na zakwasie (nie z zakwasem).
Przyswajalność żelaza z jedzenia można zwiększyć poprzez jednoczesne spożywanie witaminy C z owoców cytrusowych, jagód, kiwi, papryki, ziemniaków. Do codziennych posiłków warto też wprowadzić natkę pietruszki, koperek czy dziką różę.
Dla przyswajalności żelaza ważne są również kwas foliowy (zielone warzywa) i witamina B12 (te same źródła co żelazo pochodzenia zwierzęcego).
Kiedy występują niedobory żelaza, warto wykluczyć z diety produkty, które ograniczają jego przyswajalność (antyodżywcze, zawierające fityniany i szczawiany): herbatę, kawę, otręby, płatki zbożowe, tradycyjne pieczywo, szczaw, rabarbar.
cyki005 napisał/a:
Tylko dlaczego te dobre kalorie są zazwycaj niesmaczne?Bo zazwyczaj mają mało węglowodanów prostych i składników wzmacniających smak i zapach.
beatka napisał/a:
Moje objawy niedoboru - nadmierny stres, duże problemy szczególnie w nocy - problemy ze spaniem, nagłe wybudzenia, "kołatanie" serca etc.
To świadczy o dość dużym niedoborze, jedna tabletka to zbyt mało na pokrycie niedoboru, nie pokrywa nawet dziennego zapotrzebowania. Aby "nadrobić" niedobór trzeba przyjmować nawet przez kilka tygodni dawkę powyżej dziennego zapotrzebowania, oczywiście nie w jednej dawce ale kilku, na pewno największa dawka rano, wtedy magnez wchłania się najlepiej.
A propos nareszcie pokazał się na portalu artykuł na temat magnezu - Jak suplementować tanio i skutecznie magnez
Jolanta102 napisał/a:
Przy duzym cholesterolu niezbędne jest leczenie farmakologiczne odpowiednia dieta.Raczej leczenie farmakologiczne jest przereklamowane niż olej lniany. Oczywiście bez odpowiedniej diety olej nie pomoże, ale nie zaszkodzi, natomiast leczenie farmakologiczne pomaga na cholesterol ale szkodzi w innych obszarach zdrowotnych.
Dieta Montignaca opiera się na indeksie glikemicznym jest więc dietą Low GI. Abyś mogła sobie łatwo skonfrontować to polecam artykuł z naszego portalu - Indeks i ładunek glikemiczny
Witamina D jest dość odporna na temperatury gotowania i smażenia. Nie jest za to odporna na utlenianie, czyli na wystawianie na działanie tlenu. Na pewno po usmażeniu produktów zawierających witaminę D będą pewne straty witaminy D ale nie tak duże jak np. w przypadku witamin z grupy B.
Dni są coraz bardziej słoneczne więc nie należy obawiać się niedoborów.
Niestety nie zabijesz go :) bo nie jest on rafinowany. Możesz złagodzić - ja np. robię tak, że mieszam z oliwą i spożywam z aromatycznymi dodatkami - np w sałatce greckiej, gdzie mam aromatyczne ogórki, zioła czy też rukolę. Możesz też spróbować zrobić sobie twarożek z twarogu, oleju, ziół i przypraw.
@Beneq - skoro tak Ci przypadł Chela Mag, że we wszystkich ostatnich postach go wychwalasz może zastanawiałeś się i analizowałeś czy dodatek wyłącznie witaminy B6 w preparacie jest dobrym rozwiązaniem. Witamina B6 jest jedną z wielu z kompleksu witamin B (poza tym są to min: B1, B2, PP, B5, B6, kwas foliowy, B12, H). W pożywieniu prawie nigdy nie zdarza się aby występowała tylko jedna witamina z grupy B, więc takie połączenie magnezu i B6 w długiej perspektywie nie wydaje się dobrym rozwiązaniem , jeśli już to wydaje mi że lepszy będzie czysty magnez, bez B6.
Oczywiście. Najlepszy jest błonnik z naturalnego pożywienia. Ośmielam się stwierdzić, że tylko taki błonnik ma zdolność do bycia czymś więcej niż tylko "przepychacz" - jest naturalną pożywką dla bakterii, czyli jest prebiotykiem.
Unikaj suplementacji sztuczną witaminą A, istnieją spore dowody na to, że syntetyczna witamina jest rakotwórcza. Jeśli chcesz uzupełnić niedobór to jeśli chodzi o produkty zwierzęce to: wątróbka na wszelkie sposoby, pasztety podrobowe (wbrew obiegowej opinii do takich wyrobów nie można "wkładać" śmieci, tłuste ryby morskie, a z produktów roślinnych to te bogate w beta karoten, w formie surówek ale z dodatkiem olejów (tłoczonych na zimno) lub duszonych z dodatkiem tłuszczów przeznaczonych do smażenia i duszenia czyli smalcu, masła klarowanego i oliwy - taka kombinacja daje lepszą przyswajalność - a więc: marchew, dynia, jarmuż, szpinak, sałata, natka pietruszki, rzeżucha, botwinka oraz z owoców morele, grejpfruty.
Nie polecam tranu, bo chyba każdy ma syntetyczną witaminę A.
QurellaDeMon napisał/a:Jest tutaj wspomniane o witaminie A, ostatnio został u mnie wykryty jej nie dobór.
Tak zgadza się. Fruktoza wyekstrahowana przekłada się w drobnym skrócie na trójglicerydy, cholesterol LDL, cukrzycę i otyłość. Jaka jest główna przyczyna otyłości w zamożnych krajach ? Większość odpowie tłuste hamburgery, a tu prawda jest zupełnie inna - główny winowajca - syrop glukozowo - fruktozowy, napoje gazowane i słodzone, słodycze i pośrednio żywność light a więc węglowodany ! Dopiero w drugiej kolejności tłuszcze nasycone ale tylko wówczas gdy są łączone z węglowodanami. Tak więc głównym winowajcą w hamburgerze są ... bułka i sosy.
ZdrowaZuzanna napisał/a:
Fruktoza zaś to trucizna - nie jeśli jemy ją w owocach, ale wyekstahowana już tak.
@ZdrowaZuzanna całkowicie się z Tobą zgadzam . Tylko masło klarowane, smalec, tłuszcz kokosowy i oliwa z oliwek - ale w tym przypadku tylko do krótkotrwałego smażenia.Coraz bardziej jestem zafascynowana pod względem kulinarnym i zdrowotnym tłuszczem kokosowym.
Trzeba ludziom uświadamiać prawdę, a nie tkwić i powielać przestarzałą wiedzę.
Żadnych tabletek. Ostropest można kupić np. na aukcjach internetowych. Przed zakupem warto się jednak dowiedzieć, czy jest to "żywy" ostropest (nie prażony, nie przesuszony) - czyli taki, który posiada zdolności kiełkujące. Taki "żywy" ma w sobie życie i ma "siłę" by wspomóc wątrobę. Taki ostropest można mielić i dodawać do soków czy też koktajli z owocami i warzywami
Sokowirówki niszczą strukturę, pozwalają na szybkie utlenianie (np. witaminy C), nie uzyskuje się wszystkich składników z owoców i warzyw. W sokowirówkach są stosowane elementy metalowe, przy bardzo dużych szybkościach wytwarza się rodzaj pola magnetycznego, które może mieć negatywny wpływ na jakość soku. Wyciskarki posiadają zazwyczaj elementy plastikowe które w połączeniu z niskimi prędkościami, nie wytwarzają pola magnetycznego, ponadto nie niszczą struktury, nie natleniają, stanowią zdecydowanie lepszą alternatywę dla jakości i zdrowotności soków niż sokowirówki. Elementy plastikowe powinny mieć gwarancję, że nie zawierają bisfenolu i innych tzw. ksenoestrogenów.