Ja próbowałam wielu diet rozpisanych przed dietetyków i efekty były mniejsze lub większe, ale największe problem z utrzymaniem efektów. Najczęściej kończyło się szwankiem na metabolizmie i efektem jo-jo.

Zaczęłam inaczej myślec - raczej z perspektywy zdrowego żywienia, niż męczącej diety. W zasadzie wystarczy trzymać się kilku zasad - np. wyeliminowanie cukry, białej mąki, skupieniu się na jedzeniu podczas jedzenia czy picie większej ilości wody, aby zauważyć pierwsze efekty. A do tego bazując na produktach się lubi i bez liczenia kalorii czy męczące ssania z żołądki. 

Moim zdaniem niekoniecznie. W wielu przypadkach można zyskać zrozumienie, są jednak ludzie, którzy problemu nie rozumieją. W wielu przypadkach podchodzą do problemu anoreksji z lekceważeniem.

Moim zdaniem warto jest szukać pomocy psychologicznej -często dopiero terapia może pomóc w poradzeniu sobie z chorobą.

Po urodzeniu córki nie mogłam schudnąć przed dłuższy czas, co bardzo się odbiło na mojej pewności siebie. Mąż zmotywował mnie, żebyśmy przeszli razem na wspólną dietę i zaczęli się zdrowiej odżywiać, więc szukałam jakiegoś szkolenia z zakresu diet wspomagających odchudzanie. Taki kurs znalazłam w ofercie Polskiego Instytutu Dietetyki, z zakresu leczenia nadwagi i otyłości właśnie. Jednak człowiek posiadający wiedzę specjalistyczną w tym zakresie potrafi lepiej pod siebie ułożyć taką dietę i też zmobilizować się do działania. Oboje z mężem schudliśmy i lepiej się czujemy, uczymy też dzieci zdrowych nawyków.