Dzisiaj jest: Czwartek, 28.03.2024 Imieniny: Anieli i Sykstusa



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne

  | 1 | . . . . | 165 | 166 | 167 | 168 | 169 | 170 | 171 | 172 | 173 | . . . . | 179 |  

powrót
Wszystkie posty użytkownika maathildaa
maathildaa




Skąd: Holandia
Dołączyła: 14.01.2010
Posty: 19

Co prawda na typowej diecie kapuścianej nigdy nie próbowałam być, chociażby dlatego, że 10 litrów na dzień pewnie byłoby mało (poza tym mam duże wątpliwości co do "zdrowotności" tej diety), ale uwielbiam tę zupkę. Przepis, który gdzieś znalazłam oczywiście zmodyfikowałam nieco, aby dostosować smak do własnych upodobań i wyszła mi z tego całkiem smaczna i dietetyczna zupka, którą z reguły miksuję i używam jako napoju na ciepło. Na zimno tez jest ciekawą alternatywą dla soku pomidorowego. Jeśli będą chętni, mogę podać swój przepis, bo nie wiem czy można w tym dziale.
» przejdź do wątku
Życie bez muzyki byłoby błędem.
http://mathildaa.blox.pl

maathildaa




Skąd: Holandia
Dołączyła: 14.01.2010
Posty: 19

A cóż to za pstrokaty bełkot?

Przepis, jak przepis. Ciastka można upiec ze wszystkiego. Ale cała reszta? Proszę mi wybaczyć, ale przypomina stenogram z manifestacji neurotycznych zwolenników ciastek z ryżu :/

Oczywiście, że napychając się tymi bombeczkami kalorycznymi się schudnie... jedząc samą słoninę też się schudnie.

Tak, wiem, teorii jest wiele... nie krzyczcie od razu. Po prostu ten "propagandowy" wizg to stek bzdur. Sama strona "Instytutu", do której prowadzi link... Jaka szanująca się placówka badawcza tak konstruuje stronę internetową? Poza tym, słowo "instytut" w nazwie może mieć nawet stowarzyszenie miłośników rybek akwariowych...

Najbardziej przerażające jest w tym wszystkim jednak to, że znajdą się ludzie, którzy zaczną się "odżywiać" tymi cudownymi_chlebkami_z_magicznym_skrótem_w_nazwie...
» przejdź do wątku
Życie bez muzyki byłoby błędem.
http://mathildaa.blox.pl

maathildaa




Skąd: Holandia
Dołączyła: 14.01.2010
Posty: 19

Witam serdecznie!

Rzecz w tym, że przyjmuję mało kalorii. Od trzech dni prowadzę coś w rodzaju dziennika (zaczęłam, żeby sprawdzić, czy to rzeczywiście tak mało, a odżywiam się w ten sposób od jakichś 15 miesięcy - spokojnie, baaardzo stopniowo ograniczałam ilość kalorii, a właściwie to ona sama mi się ograniczyła, tabele kaloryczne wertuję dopiero od tygodnia) i wychodzi mi tych kalorii takie naciągane (np. pierniczkami) 700. Pewnie zaraz posypią się na mnie gromy, że jem TYLKO sałatę. Otóż nie.

W mojej diecie jest miejsce na nabiał, mięso, jajka, sery, ryby, warzywa (duuuuużo), oliwę z oliwek i nawet słodkości.
Jadam od pięciu do sześciu posiłków dziennie. Z mięsa najchętniej bym zrezygnowała w ogóle, bo spokojnie mogę bez niego żyć, ale czymś te kalorie muszę sobie nabijać i współlokatorzy zjedliby mnie do reszty.

Fakt, że jem mnóstwo rzeczy, które prawie kalorii nie mają (warzywa), ale czuję się dobrze, nie mdleję, wyniki krwi mam jak po byku, mam mnóstwo energii (biegam 4 kilometry dziennie, ćwiczę szóstkę Weidera, jeżdżę rowerem ok. 10 km dziennie - nie po to, żeby schudnąć, bo wyglądam raczej ok, ale po to, by wyładować energię)etc.

Czy taka ilość kalorii może być? Wiem, że norma dla kobiet jest ok 2000 dziennie, ale przecież głupio zjadać tabliczkę czekolady dziennie, by nabić sobie kalorie... Czy może to jest tak, ze mój organizm potrzebuje tylko tyle?
» przejdź do wątku
Życie bez muzyki byłoby błędem.
http://mathildaa.blox.pl

Bondini




Skąd: Sopot
Dołączył: 28.03.2009
Posty: 46

Dieta wzbogacona substancjami leczniczymi to idealna oferta dla pacjentów, którym brakuje pieniędzy na lekarstwa. Tak twierdzą producenci tzw. żywności funkcjonalnej. Takie produkty mają działać jak leki - obniżać ciśnienie krwi, poziom cholesterolu, uśmierzać migrenę, a także chronić przed cukrzycą, nowotworami i chorobami serca. Kłopot w tym, że badania kliniczne nie potwierdzają leczniczego działania większości takich produktów.

Ekspertyzy dowodzą, że jedynie 5-10 proc. znajdujących się na rynku spożywczych produktów leczniczych zasługuje na miano żywności funkcjonalnej. Dr Sri Komanduri, gastroenterolog z Rush University Medical Center w Chicago, obserwował, czy produktami probiotycznymi zawierającymi żywe wyselekcjonowane szczepy bakterii można wyleczyć dolegliwości układu pokarmowego, takie jak biegunka i tzw. zespół jelita drażliwego. Jego zdaniem działanie tych produktów to jedynie efekt placebo.

Zupa na przeziębienie
Ponad połowa Europejczyków i Amerykanów wierzy, że dieta może zastąpić leki. Prawie 80 proc. z nich spożywało w ostatnim roku produkty wzbogacane substancjami aktywnymi. Niemal połowa Amerykanów sięga po wodę z przeciwutleniaczami, a 20 proc. regularnie jada zupę z echinaceą (jeżówka), która ma zapobiegać przeziębieniom. Dla producentów żywności funkcjonalnej to złoty interes. Ten sektor rynku rozwija się tak dynamicznie, że za dwa lata żywność prozdrowotna będzie stanowiła co najmniej 20 proc. wszystkich sprzedawanych produktów spożywczych. W Polsce liczba takich produktów od 1995 r. wzrosła z 30 do 500, a ich sprzedaż stale się zwiększa.

W ostatnich latach pojawiły się płatki zbożowe i jogurty z dodatkiem kwasu foliowego oraz batoniki z wapniem i L-karnityną. Nie zaskakuje już pieczywo z witaminami, probiotyczne masło czy czekolada wzbogacana „starannie wyselekcjonowanymi szczepami bakterii Lactobacillus i Bifidobacterium". Nawet producenci napojów typu cola prześcigają się w dodawaniu prozdrowotnych suplementów, żeby przyciągnąć coraz bardziej dbających o dietę konsumentów. Firma Nestle wprowadziła napój gazowany na bazie zielonej herbaty - jego jedna porcja ma zwiększać spalanie organizmu o 60-100 kalorii w porównaniu z liczbą kalorii spalonych bez wypicia napoju. - Coraz więcej osób chce się chronić przed chorobami cywilizacyjnymi i przedwczesnym starzeniem. Niestety, zwykle ślepo wierzą producentom, którzy nadużywają określenia „żywność prozdrowotna" bądź bezprawnie przypisują jej takie działanie. Na etykiecie produktu każdy może napisać to, co chce, bo wciąż nie ma uregulowań prawnych dotyczących żywności funkcjonalnej - mówi Aneta Czerwonogrodzka, dietetyk z Zakładu Żywienia Człowieka Akademii Medycznej w Warszawie.

Lek z margaryny
Za jeden z niewielu skutecznych nośników prozdrowotnych dodatków jest uważana margaryna. Ma ona konsystencję emulsji i można do niej wprowadzić zarówno składniki rozpuszczalne w wodzie, jak i w tłuszczach. Sterole i stanole redukują cholesterol LDL. Bardzo słabo na obniżenie poziomu cholesterolu wpływają natomiast jajka czy pieczywo wzbogacane kwasami omega-3. Takich produktów żadną miarą nie można zaliczać do żywności funkcjonalnej, bo jej zadaniem jest nie
tylko odżywianie, ale także poprawianie stanu zdrowia.

Substancje aktywne, takie jak probiotyki, błonnik pokarmowy, oligosacharydy, alkohole wielowodorotlenowe, fosfolipidy, polifenole, białka, peptydy, wielonienasycone kwasy tłuszczowe czy witaminy, są dodawane do produktów, które bez prozdrowotnych dodatków miałyby minimalną wartość odżywczą. To tzw. designer food, produkty, do których zostają dodane nietypowe dla nich składniki (na przykład błonnik do białego pieczywa czy bakterie do batoników).

Firma Danone wprowadziła na rynki zachodnie jogurt Essensis wzbogacony ekstraktami z zielonej herbaty i witaminą E, który ma działać ochronnie na skórę. Wygładzające zmarszczki napoje z przeciwutleniaczami oferują także producenci wód mineralnych. „Nie ma wątpliwości, że przeciwutleniacze są korzystne dla zdrowia. Trzeba je jednak podać we właściwy sposób. W wypadku napojów dotychczas dostatecznie nie udowodniono ich odmładzającego wpływu na skórę. Większość badań prowadzono na zwierzętach lub kulturach komórkowych in vitro, a w najlepszym wypadku - na niewielkich grupach ludzi, zbyt małych, by dowieść, że napój z przeciwutleniaczami ujędrnia skórę" - mówi prof. Joel Gelfand, dermatolog z University of Pennsylvania. - Włączając do diety żywność prozdrowotną, łatwo przekroczyć bezpieczne dla zdrowia dawki aktywnych związków, bo ich spożycie nie jest tak ściśle kontrolowane jak w lekach, a ich przedawkowanie może być niezauważalne - mówi Aneta Czerwonogrodzka. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych sugerują, że nadmiar kwasu foliowego maskuje niedobór witaminy B12 i u starszych osób może spowodować nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Z kolei stosowany przez długi czas i w zbyt dużych ilościach beta-karoten może spowodować zniszczenie wątroby i stać się przyczyną rozwoju nowotworu. Rodzice, nie wiedząc o tym, pozwalają małym dzieciom na wypijanie nieograniczonych ilości soków marchwiowych, bogatych w tę substancję. Nawet jeśli wpływ substancji czynnych zawartych w poszczególnych produktach jest znikomy, mogą one wchodzić w interakcje z innymi substancjami i zaburzać wchłanianie niektórych z nich.

Błonnik pokarmowy, którym wzbogaca się coraz więcej produktów, zmniejsza wchłanianie żelaza. Podobnie działa wapń dodawany obficie do przetworów mlecznych. Pokarmy takie jak soja, bogate w fityniany, utrudniają wchłanianie żelaza oraz cynku i wapnia. Efektem interakcji niektórych aktywnych dodatków do żywności mogą być groźne skutki uboczne.

Tak jest z witaminą A. Wbrew dotychczasowym przekonaniom nie ma ona znaczącego wpływu na poprawę stanu zdrowia. Nie chroni przed nowotworami i chorobami krążenia. W połączeniu z witaminą E i beta-karotenem nawet o 30 proc. może jednak zwiększyć ryzyko wystąpienia nowotworu. Niewykluczone, że spożywaniu substancji leczniczych w pożywieniu będzie towarzyszył tzw. efekt odbicia, tak jak w wypadku niektórych leków. Przyjmowany lek działa tylko przez pewien czas, a potem powoduje nasilenie objawów chorobowych.

Przykładem są niektóre krople do nosa: długo stosowane przestają udrażniać drogi oddechowe i przyczyniają się do zapalenia śluzówki nosa. Podobnie jest z kortykosteroidami stosowanymi w leczeniu chorób zapalnych skóry - początkowo zmniejszają stan zapalny, powodując skurcz naczyń krwionośnych. Przy dalszym stosowaniu jednak naczynia ponownie się rozszerzają. Podobnego efektu nie można wykluczyć w wypadku margaryny obniżającej poziom cholesterolu.

Eksperymenty na ludziach
W Stanach Zjednoczonych wzbogacanie żywności w substancje biologicznie czynne zapoczątkowano w latach 30., ale do tej pory nie ustała dyskusja na temat sensowności takich działań. - Dodawanie substancji aktywnych do żywności to eksperymentowanie na ludziach - uważa dr David A. Kessler z Food and Drug Administration. Przykładem są probiotyki. Niektórzy producenci chwalą się, że ich produkty zawierają więcej dobrych bakterii. - Nie ma jednak pewności, czy w większej ilości te mikroby nie są szkodliwe - twierdzi dr Gary Huffnagel z University of Michigan, autor książki „The Probiotics Revolution". W wypadku kwasu foliowego dodawanego do żywności, mleka z witaminą D, mąki z żelazem i fluoru w wodzie mineralnej najlepiej udowodniono jedynie to, że mało prawdopodobne jest wystąpienie skutków ubocznych. Nawet dobrze udokumentowany wpływ przeciwutleniaczy i kwasów omega-3 na spowalnianie postępów choroby Alzheimera ma mniejsze znaczenie niż dieta uboga w cukry i produkty o niskim indeksie glikemicznym, wspomagana aktywnością umysłową i fizyczną. - W zapobieganiu chorobom cywilizacyjnym najważniejsze jest stosowanie zbilansowanej diety złożonej z produktów naturalnie bogatych w składniki odżywcze, jak pieczywo z pełnego przemiału, ziarna zbóż, ryby czy warzywa. Dopiero w wypadku wystąpienia zaburzeń fizjologicznych można stosować produkty prozdrowotne, ale tylko z zalecenia lekarza i jako uzupełnienie zrównoważonej diety i aktywnego trybu życia - mówi Aneta Czerwonogrodzka. Taką dietę miał na myśli noblista Carl Linus Pauling, gdy przekonywał, że właściwe odżywianie będzie medycyną jutra.


źródło: www.bioslone.pl/obalanie-mitow/zdrowa-sztuczna-zywnosc, Autor: Monika Florek-Moskal
» przejdź do wątku

Dr House




Skąd: Niepołomice
Dołączył: 29.03.2009
Posty: 55

Nie od dziś wiadomo, że nie ma tak naprawdę żadnych środków odchudzających, jedynie są wspomagające proces odchudzania. Proces odchudzania to przede wszystkim na początku ułożenie wszystkich spraw związanych z tym procesem w głowie, następnie dopiero odpowiednio dobrana do potrzeb i mozliwości organizmu dieta, następnie dobranie odpowiedniego programu treningowego. Jest nawet takie powiedzonko, że "dieta to gramy, a sport to kilogramy".
Jeśli chodzi o witaminy to rzeczywiście witaminy z grupy B są bardzo pomocne we właściwym metaboliźmie białek, tłuszczy i węglowodanów. Produkty Herbalife są zaliczane do naturalnych (ile w tym prawdy, to tylko wie sam producent :-D) więc według dostepnych nam danych mogą być godne polecenia.
» przejdź do wątku

dz1q




Dołączyła: 13.01.2010
Posty: 1

Dieta jak najbardziej sprawdzona i skuteczna - mój efekt to 20 kg w 4-5 miesięcy bez efektu yoyo :)
pozdrawiam
:up:
» przejdź do wątku

ekofan




Skąd: Kraków
Dołączył: 05.11.2009
Posty: 28

Jak uzupełniać minerały? Skoro już wiemy, że normalne odżywianie nie zaspokaja zapotrzebowania na mikroelementy, to musimy je podawać jako tzw. suplementację…..
Jest sporo preparatów zawierających zespół mikroelementów, witamin i innych składników odżywczych. Są dostępne w naszych aptekach, w sklepach zielarskich czy np. rozprowadzane przez jedną z firm z USA, gdzie naturalne produkty roślinne służące do wyodrębniania w/w składników uprawia się na ekologicznych farmach, oddalonych co najmniej o 50 km od terenów przemysłowych i gdzie nie stosuje się żadnych nawozów chemicznych.
Oczywiście optymalnie byłoby spożywać w naturze wszystkie te minerały, gdyż zespalanie ich w jednym preparacie pociąga za sobą pewne niedogodności – jak chociażby te, że obecność w pożywieniu jednych pierwiastków hamuje wchłanianie w przewodzie pokarmowym innych. Niektóre po prostu ze sobą konkurują. Gdy w tabletce (proszku rozpuszczalnym, soku) mamy większość składników to nie unikniemy problemu z trudniejszym ich wchłanianiem. Jednak lepiej jest spożywać mniej doskonałe preparaty niż narażać się na deficyt minerałów, który w konsekwencji prowadzi do zaburzenia różnorakich procesów metabolicznych w komórkach naszego organizmu.
Możemy stosować preparaty witaminowo-mikroelementowe (np. Vigor czy Centrum) pamiętajmy jednak, że najlepiej wchłaniają się mikroelementy znajdujące się w wodzie. Tu mamy cały szereg wód mineralnych o różnej zawartości pierwiastków. Ich zawartość w 1 litrze jest podawana na etykietce.
Biorąc pod uwagę, że np. dobowe zapotrzebowanie na magnez wynosi ok. 400 mg, zwróćmy uwagę, ile tego pierwiastka jest w różnych rodzajach wód mineralnych. Stosunkowo najwięcej ma go Słotwinka (ok. 259 mg w litrze), mniej Muszynianka (134,7 mg/l), Perła Swoszowic (106 mg/l) i jeszcze trochę mniej Piwniczanka (ok. 92 mg/l). W innych wodach jest magnezu bardzo mało. Są takie wody, gdzie ilość Mg wynosi kilka lub kilkanaście mg/l. Pijąc te wody nie uzupełnimy niedoborów magnezu, bo musielibyśmy wypijać np. 10 litrów dziennie.
Zwróćmy jeszcze uwagę na preparaty magnezowe. Stosunkowo tani preparat Magnezin 500 – nie zawiera 500 mg magnezu, tylko węglanu magnezu a samego jonu magnezowego jest w jednej tabletce 130 mg. Na etykiecie każdego preparatu magnezowego należy odczytać nie ilość związku magnezowego tylko samego jonu magnezowego.
Magnez jest najbardziej potrzebnym pierwiastkiem do ochrony naszego układu krążenia, zabezpieczającym przed miażdżycą i zaburzeniami rytmu, a także zmniejszającym lepkość krwi (a więc ułatwiającym krążenie w sieci naczyń włosowatych). Przy niedoborach magnezu krwinki czerwone, które przy przechodzeniu właśnie przez sieć naczyń włosowatych odkształcają się, aby „móc się przecisnąć” – przy niedoborze magnezu stają się mniej elastyczne co utrudnia prawidłowe krążenie krwi.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, na którą rzadko zwraca się uwagę. Prawie każda osoba w starszym wieku, otrzymuje od lekarza receptę na potas. Zwłaszcza jeśli wskutek nadciśnienia czy niewydolności krążenia ma ordynowane leki moczopędne, powodujące ucieczkę potasu z moczem. Ale coraz więcej pacjentów, niestosujących leków moczopędnych również zauważa przy okazji badań, że ma za mało potasu – nie wiadomo dlaczego. Otóż w przypadku tkankowych niedoborów magnezu (nie mylić z poziomem we krwi!) – dochodzi do wzmożonej utraty potasu. Innymi słowy: niedobór magnezu jest jakby „dziurą” ułatwiającą ucieczkę potasu z organizmu. Stąd niedobór potasu u wielu ludzi. A jeśli pacjent do tego stosuje środki moczopędne (np. Furosemid) wypłukujące potas to trzeba wiedzieć, że one także wypłukują magnez. Przy czym pacjent wie, że ma uzupełniać potas przy lekach moczopędnych a nie wie, że musi także uzupełniać magnez. Obserwowano u pacjentów niejednokrotnie niski poziom potasu, który pomimo podawania przez kilka dni jonu potasowego bardzo szybko obniżał się znowu. Natomiast jeśli podawano przez kilka dni magnez w większych dawkach, to potasu przestało ubywać. Gdy Państwo jesteście leczeni środkami moczopędnymi i wymagacie uzupełniania potasu to nie zapomnijcie kupować sobie sami dodatkowo magnez (najlepiej pijąc Słotwinkę lub Muszyniankę).
I ostatnia myśl: skąd tak powszechny niedobór magnezu? Braki w glebie, wodzie, przy stresach dochodzi do szybszego wypłukiwania magnezu (ucieka z moczem). Niedobór magnezu sprzyja stresom i… błędne koło się zamyka. Im mniej mamy magnezu, tym łatwiej ulegamy stresom, im bardziej się stresujemy – tym łatwiej ucieka magnez z naszego organizmu. Ciekawostką jest to, że przy dużych niedoborach magnezu nawet leki uspokajające dużo słabiej działają. Przy podawaniu długotrwałym magnezu (w dawce 200 – 300 mg jonu magnezowego na dobę), najpierw zauważamy większą skuteczność leków uspokajających a następnie okazuje się, że leki te są coraz mniej potrzebne.
» przejdź do wątku

ekofan




Skąd: Kraków
Dołączył: 05.11.2009
Posty: 28

[quote:59609735c5="luke"]Ekofan - a co ty uważasz o preparatach Herbalife i Nutrilite ? Czy to jest właśnie to ? Wyjaśniłeś co powinny zawierać i czego powinny być zrobione takie preparaty, ale nie napisałeś z jakich firm.[/quote:59609735c5]

Tak. Gdybym miał wybierać pomiędzy suplementami aptecznymi a pozaptecznymi (Herbalife, Nutrilite) wybrałbym zdecydowanie te drugie.
» przejdź do wątku

Maga33




Dołączyła: 12.01.2010
Posty: 3

ja stosowałam Multiwitaminy Formuła 2 Herbalife jako dodatek do mojej diety . można szukać tutaj www.kontrola-wagi.pl . Można zapytać konsultanta o to - porady są darmowe
» przejdź do wątku

Maga33




Dołączyła: 12.01.2010
Posty: 3

Sprawdziłam na własnej skórze na początku byłam negatywnie nastawiona na suplementy odchudzania ale teraz już wiem że bez tego odchudzanie jest nie możliwe. W dzisiejszych czasach gdzie większość produktów jest przetwarzana i są to produkty nie świeże suplementy to idealne rozwiązanie ponieważ zawierają wszystkie składniki odżywcze jakie tylko człowiek potrzebuje . Każdy powinien je stosować . Ja pomoc znalazłam na stronie :
www.kontrola-wagi.pl .Otrzymałam darmowe konsultacje oraz opiekę przez cały okres kuracji. Schudłam 8 kg w 2 miesiące. Ja jestem zachwycona tym wynikiem zwłaszcza że odchudziłam sie zdrowo bez żadnej chemii i leków .
» przejdź do wątku

Robson




Skąd: Darłowo
Dołączył: 13.04.2009
Posty: 21

Przepisy: 1


[b:efb5dd145d]fragment książki Magnez. Pierwiastek energii dr n. med. Henryka Dudka[/b:efb5dd145d]

Współczesna medycyna dostarcza wielu informacji o znaczeniu biopierwiastków dla organizmu człowieka. Dotyczy to szczególnie magnezu, który odgrywa centralną rolę w regulacji metabolizmu i wzrostu komórek w każdym okresie życia człowieka. Znaczenie magnezu w fizjologii decyduje o jego ważnej pozycji w profilaktyce wielu schorzeń.


Ocena zawartości magnezu w organizmie

Aby skutecznie wykorzystać wiedzę medyczną i wiedzę o pierwiastkach, należy wykorzystać dostępne metody, które mogą potwierdzić lub wykluczyć niedobór pierwiastka w organizmie. Takimi badaniami są: badanie zawartości pierwiastka we krwi, w krwinkach czerwonych, w limfocytach, biopsje różnych tkanek i badanie profilu pierwiastków we włosach.

Na ogół przyjmuje się, że niedobór magnezu rozpoznaje się, badając krew „na magnez”. To powszechne mniemanie, że określenie stężenia magnezu w surowicy krwi jest najlepszym sposobem ujawnienia niedoboru tego pierwiastka w organizmie, jest błędne. Badanie krwi jest wyłącznie wskaźnikiem równowagi bądź braku homeostazy magnezu we krwi. Prawidłowe stężenie magnezu we krwi nie wyklucza jego tkankowych niedoborów, a obniżona wartość magnezu nie jest dowodem jego niedoboru w organizmie. Prawidłowa wartość magnezu we krwi wskazuje na zachowanie sprawnych mechanizmów biochemicznych w organizmie, regulujących jego zawartość we krwi.

Przez wiele miesięcy organizm może utrzymać stały poziom magnezu we krwi nawet przy niedostatecznej jego podaży w diecie (ogółem krew zawiera ok. 100 mg magnezu wobec całej puli ok. 30 g w organizmie człowieka, tj. 3 promile).

Dokonuje się to poprzez uwalnianie pierwiastka z różnych narządów i z kości. Stałe i nadmierne uwalnianie magnezu z kości, przy jego niedostatecznej ilości w diecie lub zwiększonym zapotrzebowaniu, narusza ogólną równowagę organizmu i coraz bardziej pogłębia ujemny bilans magnezu. Badanie krwi nie daje więc podstaw do wysnuwania bezpośrednich wniosków o niedoborach tkankowych magnezu, jakkolwiek wnosi cenne informacje, czy równowaga magnezowa we krwi jest zachowana. Właściwe rozumienie problemów związanych z gospodarką magnezową w organizmie wymaga ostrożności przy ocenie niedoborów wyłącznie na podstawie badania poziomu magnezu we krwi.


Bilans magnezu a niedobór magnezu

Występowanie następujących objawów może oznaczać duże prawdopodobieństwo niedoboru magnezu w organizmie:
• stałe osłabienie,
• łatwe męczenie się,
• zaburzenia koncentracji i uwagi,
• zmniejszona odporność na stres,
• drżenie i mrowienie rąk,
• nadpobudliwość psychiczna i ruchowa,
• niepokój, stany lękowe i rozdrażnienie,
• nierówne bicie serca,
• napady szybkiego bicia serca, określane przez pacjentów jako kołatania serca,
• napady tężyczkowe, kurcze mięśniowe.

Za najbardziej typowy objaw niedoboru magnezu uważa się nadpobudliwość. Ocena bilansu magnezu polega na określeniu różnicy pomiędzy jego zawartością w pożywieniu, zależnym od rodzaju diety danej osoby, a jego utratą z organizmu w kale, moczu, pocie i włosach. W przypadku profilaktycznego podawania magnezu należy uwzględnić zawartość magnezu w przyjmowanych preparatach.

Znaczny wpływ na bilans magnezu ma aktualne zapotrzebowanie na ten pierwiastek, związane z ogólną aktywnością, rodzajem pracy, stylem życia, ewentualnymi chorobami. Szeroko przyjmuje się, także w publikacjach medycznych, że dzienne zapotrzebowanie na magnez wynosi ok. 300 mg i że taka ilość magnezu jest zalecana dla dorosłej osoby. W rzeczywistości norma dziennego zapotrzebowania na pierwiastek, RDA (recommended daily allowance) jest interpretowana zbyt wąsko i przeinacza się jej sens. Określa ona tylko ogólną sugestię dotyczącą dziennej dawki magnezu, która ma wystarczyć dla życia. Obserwacje naukowe wskazywały, że podana wyżej dawka w populacji zdrowych ludzi zapewniała równowagę bilansu magnezu. Daje ona tylko ogólną, statystyczną orientację o zapotrzebowaniu. Statystycznie określona dawka to dopiero punkt wyjścia do ustalenia odpowiedniej dawki preparatu magnezowego u indywidualnej osoby.

W praktyce powinno się uwzględniać następujące czynniki:
• problemy zdrowotne związane z zaburzeniem gospodarki magnezowej,
• rodzaj diety (uboga w magnez, dieta jednostronna lub utrudniająca wchłanianie magnezu),
• styl życia i pracy wskazujący na zwiększone zapotrzebowanie na magnez (sport, stres, wysiłek umysłowy),
• choroby przewodu pokarmowego, nerek, wątroby.

Precyzyjne ustalenie bilansu magnezu nie jest do końca możliwe. Trzeba pamiętać, że przeważająca pula magnezu jest zlokalizowana w układzie kostnym i organizm może przez długi okres czasu korzystać z tego depozytu magnezu, mimo jego ujemnego bilansu. Należy dodać, że regulacja gospodarki magnezowej jest bardzo złożona, gdyż w niektórych procesach biochemicznych pewne pierwiastki mogą zastępować magnez. Objawy niedoboru magnezu mogą wtedy nie występować mimo jego rzeczywistych braków.

Określenie bilansu magnezu jest ważnym czynnikiem, pomocnym w ustaleniu zaleceń dietetycznych, dawki preparatu magnezu, jak i okresu jego stosowania. Ujemny bilans magnezu w długim okresie czasu zawsze prowadzi do jego niedoboru w organizmie, a bilans dodatni prowadzi do jego nadmiaru.
W praktyce codziennej uciążliwe byłoby posługiwanie się dokładnie obliczonym bilansem magnezu jako podstawą do jego profilaktycznego stosowania. W przybliżony sposób ujemny bilans magnezu można określić na podstawie oceny stylu życia i odżywiania. Zaburzone lub zmniejszone wchłanianie magnezu, przy prawidłowej jego podaży, nie musi wynikać wyłącznie z przyczyn chorobowych. Zmniejszone wchłanianie magnezu występuje w przypadku diety jednostronnej: bogatowapniowej, ubogobiałkowej, bogatotłuszczowej lub diety z dużą zawartością błonnika.

Poniżej przedstawiam kryteria pozwalające w prosty sposób określić, czy należymy do grupy osób zagrożonych niedoborem magnezu. Ujemny bilans magnezu jest bardzo prawdopodobny, jeśli przynajmniej jeden z podanych punktów zdecydowanie odnosi się do nas. Jeśli, dodatkowo, dany nawyk trwa wiele lat, wówczas można być niemal pewnym ujemnego bilansu magnezu lub nawet niedoboru. Prawdopodobieństwo niedoboru magnezu jest tym większe, im dłużej występują niewłaściwe nawyki żywieniowe.

Do ujemnego bilansu magnezu prowadzą następujące czynniki:
• dieta bogatotłuszczowa – posiłki zawierające dużo różnych tłuszczów i mięsa mają negatywny wpływ na wchłanianie magnezu;
• częste lub długotrwałe odchudzanie – jednostronna dieta ubogobiałkowa zmniejsza wchłanianie magnezu w układzie pokarmowym, podobnie jak jednostronna dieta z dużą zawartością błonnika;
• nałóg picia kawy i mocnej herbaty – towarzyszy mu zwiększone wydalanie magnezu, a jednocześnie zwiększone zapotrzebowanie na magnez;
• nadużywanie alkoholu – powoduje zwiększone zużycie magnezu, a dodatkowo zaburzenia jego wchłaniania;
• częste (i szybkie) jedzenie potraw typu fast food (hot-dog, hamburger) – jest to dieta jednostronna, cechująca się niedostateczną ilością magnezu;
• nadużywanie napojów z fosforanami i konserwowych produktów żywnościowych – fosforany, używane jako konserwanty, zwiększają wydalanie magnezu z organizmu;
• dieta bogatowapniowa lub spożywane przez długi okres preparaty wapniowe zapobiegające osteoporozie powodują zmniejszone wchłanianie magnezu;
• dieta błonnikowa – wiele obserwacji naukowych wskazuje, że dieta z dużą zawartością błonnika zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory, stąd wiele osób poddaje się temu rodzajowi jednostronnej diety. Wiadomo, że błonnik absorbuje pierwiastki, w tym także magnez, co po wielu latach może wpłynąć ujemnie na zasoby tkankowe magnezu, podobnie jak inne rodzaje jednostronnej diety.

Niedobór magnezu ma charakter dynamiczny, może zmieniać się w czasie, w zależności od aktualnego zapotrzebowania organizmu na magnez, zmian w sposobie odżywiania i stylu życia. Przyczyną niedoborów magnezu może być zwiększone zapotrzebowanie na ten pierwiastek, nawet przy prawidłowej jego podaży. Dotyczy to na przykład okresu dojrzewania, karmienia dziecka, ciąży. Większe ilości magnezu zużywają osoby intensywnie pracujące fizycznie, żyjące w ciągłym stresie. Z reguły wydalają one również zwiększone ilości tego pierwiastka wskutek wzmożonej przemiany materii. Dla tych grup osób zalecane jest profilaktyczne stosowanie magnezu.

Gdy w ciągu kilku miesięcy utrzymują się wyraźne objawy, powszechnie znane jako objawy niedoboru magnezu, to najczęściej wskazuje to na zaburzenie gospodarki magnezem w organizmie. Mamy wtedy do czynienia na ogół także z zaburzeniami przemian innych pierwiastków, a często zmianami chorobowymi w organizmie. W takich stanach potrzeba stosowania magnezu wynika z przesłanek leczniczych.
» przejdź do wątku

Simone Angel




Skąd: Nakło
Dołączyła: 19.05.2009
Posty: 7

Bardzo fajna lekturka :up: , dzięki Dorcia !, ale niestety w życiu tak bywa, że trudno jest wytłumaczyć dziecku, że coś jest zdrowe, a coś nie. Większość dzieci (niestety) nie lubi warzyw, a są one przecież (całkiem słusznie) podstawą takiej zdrowej diety. Prób w moim wykonaniu było dużo, ale zazwyczaj kończyły się odruchem wymiotnym. Próbowałam nawet przemycać (np. kalafior) ugniatając z ziemniakami i sosem, ale i tak podstęp był wychwytywany.
» przejdź do wątku
Let this feeling ...

Dorcia




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 05.05.2009
Posty: 14

Przepisy: 40


Oto kolejny ciekawe wypracowanie, tym razem na temat: [b:4230d14fa7]Odżywianie (dieta) dzieci na wzmocnienie odporności[/b:4230d14fa7]

W sezonie zimowym rodzice wciąż zastanawiają się, jak wzmocnić odporność swojego dziecka. Jednym ze sposobów jest zdrowa dieta. Ale co ten termin oznacza?

Latem stragany uginają się pod ciężarem świeżych warzyw i owoców, przebogatych w te witaminy i minerały, które szczególnie wzmacniają organizm i mobilizują jego układ odpornościowy. Zimą zaś, gdy naprawdę potrzebujemy ochrony i wzmocnienia, nasza dieta jest przeważnie mało urozmaicona i - choć kalorii w niej nie brak - wcale nie dodaje nam sił do walki chorobotwórczymi zarazkami. A to właśnie odpowiednie menu - obok hartowania, aktywności, spacerów, optymistycznego nastawienia do życia - pomaga nam utrzymać zdrowie i uniknąć infekcji.

Szczególnie ważne jest ono w przypadku dzieci. Ich układ odpornościowy wciąż jeszcze nie jest w pełni ukształtowany, a okazji do wzajemnego zarażania się i maluchy mają mnóstwo. Nietrudno również o nagłe zmiany temperatury: raz jest zbyt gorąco (w ogrzewanym sklepie, w samochodzie, w zbyt ciepłym ubraniu podczas szaleństw na saneczkach), raz zbyt zimno (na przystanku autobusowym, w przemoczonych butach, przy paskudnej pogodzie) - a wtedy przeziębienie jest niemal pewne. W tak niesprzyjających warunkach trzeba zadbać o układ odpornościowy, a jego dobra kondycja w dużej mierze zależy od pracy układu pokarmowego. Trzeba tylko pamiętać o kilku ważnych zasadach.

1. Regularne posiłki

Nie wystarczy jeść zdrowo - trzeba jeszcze to zdrowie mądrze porcjować. Dziecko powinno w ciągu dnia zjeść 5 wartościowych, niezbyt obfitych posiłków, każdy z nich z dodatkiem świeżych warzyw lub owoców. Organizm potrzebuje stałych dawek energii, głód szybko go osłabia, a wtedy ochrona (przed zimnem, wirusami) jest gorsza. Pięciu lekkich posiłków nie zastąpią 2-3 bardzo obfite. Organizm skoncentruje się na trawieniu, dziecko będzie czuło się ociężałe, niechętne do aktywnego spędzenia czasu, a do następnego posiłku zdąży porządnie zgłodnieć i znów zje zbyt dużo. Jest jeszcze inna kwestia: pozyskiwana z pożywienia witamina C (mająca duży pozytywny wpływ na odporność) jest bardzo nietrwała - musimy często uzupełniać jej dawki.

Dziecko nie może wyjść z domu bez śniadania. Jeśli maluch idzie na pierwszy posiłek do pobliskiego przedszkola, dajmy mu rano choćby szklankę ciepłego mleka czy kakao, jogurt probiotyczny, świeżo sok wyciśnięty sok z pomarańczy. Jeśli przedszkolaka czeka dalsza droga lub do śniadania zostało jeszcze sporo czasu, niech koniecznie zje porcję płatków, niewielką kanapkę, banana. Bez takiego "paliwa" będzie osłabiony, ospały i zziębnięty.

2. Urozmaicone dania

Dla większości zapracowanych mam ten termin brzmi koszmarnie. Na co dzień wolimy gotować proste dania i szykować nieskomplikowane przekąski. Wcale nie trzeba tych przyzwyczajeń zmieniać - wystarczy pamiętać o drobiazgach i... dobrze rozplanować zakupy. Jeśli w lodówce zawsze będzie kilka warzyw, porcja zieleniny (natka, szczypiorek, koperek), trochę jogurtu, jajka, ser, w zamrażarce porcje sezonowych warzyw i owoców, a w doniczce na parapecie - nieco świeżych ziół, nietrudno będzie wyczarować dania i zdrowsze, i smaczniejsze, niż zwykle. Kanapka z żółtym serem? Proszę bardzo, ale na ciemnym chlebie (witaminy z grupy B, magnez), z listkiem sałaty (kwas foliowy, beta karoten), plasterkiem pomidora (potas, beta karoten, witamina C, likopen) i posypką ze szczypiorku (witamina C, beta karoten). Do dań i przekąsek dodawajmy nasiona i orzechy, do produktów mlecznych owoce - świeże lub mrożone.

3. Minimalne straty

Wiadomo, że większość witamin i minerałów źle znosi złe warunki przechowywania (dostęp światła i wysokiej temperatury) i długą obróbkę termiczną. Starajmy się zminimalizować straty. To, co można podawajmy dziecku na surowo - do każdego posiłku maluch powinien dostać jakąś surówkę lub świeży owoc. Kompot i duszona jarzynka nie zaspokoją potrzeb jego organizmu. Warzywa gotowane podawajmy w zupach (do wywaru przechodzi wiele cennych soli mineralnych), przygotowujmy na parze lub gotujmy krótko zalewając je wrzątkiem. Ważne jest także, by warzywa myć przed obraniem ze skórki - woda wypłukuje część cennych wartości.

4. Mrożonki pełne witamin

Choć dla wielu mam zrobienie zupy z mrożonki to ujma na honorze, o tej porze roku właśnie w mrożonych warzywach może być więcej cennych składników. Mrożenie powoduje minimalne straty witamin. W wieloskładnikowych daniach znajdziemy produkty, których na sklepowych półkach dawno już nie ma - a zatem wzbogacimy dietę. Doskonałym rozwiązaniem są mrożonki owocowe - pomagają przełamać monotonię jabłek i cytrusów. Mrożone maliny, wiśnie, jagody, truskawki można dodawać do owocowych sałatek, mlecznych deserów i koktajli lub jeść bez dodatków.

5. Zdrowe węglowodany

Zimową porą wiele osób odczuwa pociąg do słodyczy - dzieci także od nich nie stronią. Ale właśnie teraz warto zadbać o to, by w diecie malca nie było za wiele cukru. Po pierwsze - wprawdzie daje on sporo energii, ale starcza jej na krótko. Pod tym względem dużo lepsze i zdrowsze są węglowodany złożone, np. te z pełnoziarnistego chleba, płatków, makaronów, kasz. Energia jest z nich uwalniana stopniowo, organizm dłużej czerpie z niej korzyści, a w składzie tych produktów jest też sporo witamin z grupy B oraz magnezu (pomagają utrzymać odporność w dobrej kondycji). Szczególnie przed wyjściem na mróz dziecko powinno zjeść posiłek ze zbóż z pełnego przemiału.

Drugą wadą słodyczy jest to, że malec nasycony nimi nie będzie miał ochoty na to, co naprawdę wartościowe. A zatem - zamiast czekoladki - pomarańcza, zamiast paluszków - talerz chrupiących warzyw pociętych w słupki, zamiast kremu z bitą śmietaną - jogurt z bakteriami probiotycznymi z dodatkiem owoców i bakalii.



To wzmocni odporność

Gdzie o tej porze roku szukać cennych witamin, minerałów i innych składników wzmacniających odporność? Oto nasze podpowiedzi:

Pomarańcze, mandarynki, grejpfruty - zawierają mnóstwo witaminy C połączonej w idealnych proporcjach z rutyną. Wspólnie uszczelniają naczynia krwionośne i chronią przez przenikaniem wirusów do krwioobiegu. Zawierają też beta karoten i wiele minerałów.

Kiwi - mnóstwo witaminy C

Sok z czarnych porzeczek, mrożone czarne porzeczki - skondensowana witamina C

Kapusta - zarówno świeża jak i kiszona to wspaniałe źródło witaminy C

Czerwona papryka - mnóstwo witaminy C, żelazo, beta karoten, likopen (przeciwutleniacz)

Brokuły - mnóstwo beta karotenu, poza tym selen, wapń, kwas foliowy (działa krwiotwórczo)

Natka pietruszki - mnóstwo beta karotenu i witaminy C

Czosnek - zawiera związki bakterio- i grzybobójcze.

Cykoria - zawiera dużo składników mineralnych (potas, magnez, mangan, miedź, żelazo, cynk, fosfor), a także beta karoten, witaminy z grupy B, witaminę C. Prócz tego w jej składzie znajdziemy m.in. inulinę, prebiotyk, który wpływa na proces tworzenia krwi.

Por - zawarte w nim substancje działają bakteriostatycznie. Poza tym witamina C, beta karoten, potas i fosfor.

Orzechy i nasiona - zawierają cynk, witaminy z grupy B, działającą przeciwutleniająco witaminę E

Ryby - bogactwo cynku, fosforu, jodu, żelaza z dodatkiem zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych

Kasza gryczana - witaminy z grupy B, w tym B6 wspomagająca produkcję białych ciałek krwi. Do tego magnez kojący układ krwionośny i nerwowy.

Jogurty i fermentowane napoje mleczne - bakterie probiotyczne korzystnie zmieniają florę bakteryjną jelit i wzmacniają odporność.

Miód - ma działanie bakteriostatyczne



[u:4230d14fa7]Tekst Joanna Szulc. Konsultacja: prof. Janusz Książyk, edziecko.pl[/u:4230d14fa7]
» przejdź do wątku

Celine




Skąd: Elbląg
Dołączyła: 01.04.2009
Posty: 90

Przepisy: 26


Bo w tabelach zawarty jest cholesterol całkowity, czyli ten dobry też. Ryby morskie mają bardzo dużo cholesterolu dobrego, dlatego zaleca się je w profilaktyce niskocholesterolowej.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

To chyba coś podobnego do Naturhouse tam też radzą [URL=http://www.naturhouse-polska.pl]jak schudnąć dieta[/URL] dobrana do indywidualnych potrzeb człowieka. Osobiście jestem zadowolona z ich rad.
» przejdź do wątku

luke




Skąd: Warszawa
Dołączył: 28.10.2009
Posty: 10

Jak to jest z rybami morskimi, że w tabelach zawartości cholesterolu widnieją przy rybach dość duże zawartości cholesterolu, a z drugiej strony poleca się je w walce z wysokim poziomem cholesterolu ?
» przejdź do wątku
Star Wars supporter

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

http://www.goralskiejadlo.blogspot.com/
» przejdź do wątku
Kasia

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

http://www.goralskiejadlo.blogspot.com/
» przejdź do wątku
Kasia

WiktoriaBLAND




Skąd: Chorzów
Dołączyła: 01.05.2009
Posty: 37

__________________________________________________________________

CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL. PODSTAWA TO ZDROWIE: ANTYCUKRZYCOWY. ♥♥♥♥♥

3.TEMAT.
[u][b] CHLEB.  PRZEPIS  WZORCOWY  WYPIEKU [color=red] CHLEBA  NA  OTYŁOŚĆ-IRL [/color] (MINI  CHLEBKI).[/b][/u] :lol: *****

[b][u]SKŁADNIKI:[/u][/b]
[color=blue] Kasza jaglana __400g, Kasza jęczmienna (tzw. średnia lub drobna) __250g. Gotujemy w jednym garnku (pojemność 4,0 l.) przez ok. 15 minut. Do gotowania dodajemy 2,5 l. wody. [/color]

[b] [u]PRZYPRAWY  TO: [/u] [/b]
Sól kamienna nieoczyszczona, również pieprz, kminek, ew. ziała wg uznania. Po zakończeniu gotowania całość pozostawiamy pod przykryciem na ok. 5-10 minut.

[b] [u]UGOTOWANE  OBIE  KASZE  (MASA  RAZEM  650  GRAM),  WCHŁANIAJĄ  WTEDY: [/u] [/b]
Całą użytą (2,5l.) do gotowania wodę, co następnie ułatwia formowanie i lepsze klejenie się tzw. mini chlebków. Do tego właśnie zestawu składników (dwa rodzaje kasz) dodajemy suchą masę: 150 gram otrąb pszennych i dokładnie mieszamy łyżką. Otręby chłoną wówczas dużo wody, którą uzupełniamy wlewając ok. 0,5 litra (przegotowanej).  

[b] [u]DUŻĄ  ŁYŻKĄ  STOŁOWĄ  NABIERAMY  ZMIESZANĄ  MASĘ  TJ.  OBIE  KASZE  WRAZ  Z  OTRĘBAMI: [/u] [/b]
Z takiej objętości formujemy chleb tzw. cienkie mini chlebki (ugniatamy palcami). Kładziemy na papierze do pieczenia, którym uprzednio pokryliśmy powierzchnię blachy. Pieczemy w piekarniku (temp. 250oC przez ok. 50-60 minut) tj. do momentu uzyskania tzw. przyrumienienia.

[u][b]ISTOTNE: [/b] [/u]
[color=red] Wszelkie dodatki np. miód, rodzynki, wykluczone. Takie dodatki sprzyjają otyłości i cukrzycy typu 2. [/color]

[b] [u]JEST  TO  EWENEMENT  W  SKALI  KRAJU  I  CAŁEJ  EUROPY: [/u] [/b]
Niezwykle ważna jest też wiedza z książki, pt. [b][u]PORADNIK  ŻYWIENIOWY  CZŁOWIEKA  W [color=red]XXI  WIEKU.[/color][/u][/b] W rozdziale NR 35, zamieszczono kompendium wiedzy nt: afrodyzjaki, seks, hormony, testosteron.

[b] [u] CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL,  STANOWI  AKTUALNIE  O  SILNYM  UKŁADZIE  IMMUNOLOGICZNYM: [/u] [/b]
Organizmu człowieka. Dostarcza ogrom energii eliminującej głód dlatego; iż GLUKOZA  NATURALNA w nim zawarta, stabilizuje poziom cukru we krwi, na ok. 4-5 godzin tzw. NISKIE  WĘGLOWODANY  TJ. DO  26%  WZROSTU. Złe to, WYSOKIE  WĘGLOWODANY  TJ. OD  26.01%  WZROSTU. Podnoszą poziom cukru po spożyciu zbyt wysoko stymulując otyłość, również cukrzycę typu 2. To kłopot, że nie kupisz tego chleba, nikt go nie piecze, nikt na nim nie zarabia, ale samemu upiec warto.

[b][u]WAŻNE. [/u][/b]
[b][u]GLUKOZA  NATURALNA;  TO  RYŻ,  WSZYSTKIE  KASZE,  OWOCE,  WARZYWA: [/u][/b]
Logika myślenia, postęp i spokój. Także wypowiadanie słów, które mają merytoryczną wartość. Wskazane są produkty zalecane i dozwolone wg tzw. INDEKSU  ŻYWIENIOWEGO  TJ. IŻ  PRODUKTU. :roll: *****

[b][u]GLUKOZA  NIENATURALNA;  TO  MĄKA  I  CUKIER: [/u] [/b]
Irracjonalne zachowania, częsta zmiana nastroju, nerwowość. Również wypowiadanie słów, które nic nie znaczą.

[b] [u]TAKA  KOMPOZYCJA  SKŁADNIKÓW,  RÓWNIEŻ  KOLEJNOŚĆ  PRZYGOTOWANIA: [/u] [/b]
Tj. gotowanie, a następnie pieczenie tworzą strukturę żywieniową, która w sposób zadawalający poprawia wszelkie parametry zdrowotne organizmu człowieka; a w szczególności wydolność seksualną organizmu. Wystarczy porównać: Chiny 1,2 mld ludzi, Indie 900 mln oraz wszystkie Ludy Dalekiego Wschodu; jak pracują i jak skutecznie się rozmnażają, to wszyscy wiemy. Skąd czerpią energię, to oczywiste, że z ryżu i kasz, a jaki czynią przy tym postęp cywilizacyjny, to tylko Im  pogratulować.

[b][u]PLUSY: [/u] [/b]
[color=red] CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL, podnosi poziom cukru po spożyciu o 22% wzrostu, tzw. NISKIE  WĘGLOWODANY. Zapobiega otyłości i cukrzycy typu 2. Nie wywołuje wzdęć i nie tworzy zaparć. [/color]

[b][u]MINUSY: [/u] [/b]
Aktualnie brak sklepu lub piekarni, która wytwarza i sprzedaje ten produkt. 

[b][u]TO  ODŻYWIANIE  NIE  JEST  DROGIE,  ALE  WRĘCZ  WYJĄTKOWO  TANIE: [/u] [/b]
Koszt 1 szt. mini chlebka to 15-20 groszy, czyli całodzienne wyżywienie 1 osoby nie przekroczy 2,00 zł. Zjadamy mniej droższych produktów, a to dlatego; że  CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL zapewnia uczucie sytości na ok. 4-5 godz. eliminując głód,  gwarantuje przy tym odżywienie biologicznie wzorcowe.

[b][u]PORÓWNANIE: [/u][/b]
Chleb upieczony z mąki np. pszennej, żytniej, orkiszowej i każdej innej: zawsze stymuluje nadwagę i cukrzycę typu 2. Wzdęcia oraz zaparcia są gwarantowane. Poziom cukru po spożyciu chleba pszenno żytniego wynosi 74% wzrostu, po chlebie razowym 39%, po czystej glukozie 74%. Są to tzw. WYSOKIE  WĘGLOWODANY  TJ. OD  26.01%  WZROSTU, niezdrowe dla człowieka.  

[b] [u] KONKLUZJA  FINALNA: [/u] [/b]
[color=orange] Ilość żywności należy bezwzględnie dostosować do trybu życia, czyli zapotrzebowania energetycznego własnego organizmu. Najistotniejszym stabilizatorem wyrównywania braków energii u człowieka jest bez wątpienia tzw. CHLEB  TYPU  KR-IRL, również CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL. Wskazana jest także zasadotwórcza cytryna ok. 2,5-4 sztuk / 24h. Sok z cytryny neutralizuje kwasowość soków trawiennych pustego żołądka zmniejszając łaknienie. [/color]

[u][b]REFLEKSJA: [/b][/u]
CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL, podnosi poziom cukru we krwi po spożyciu o 22% wzrostu, a jego IŻ = 2,2 %, czyli jest o ok. 20% bardziej antyotyłościowy i antycukrzycowy niż wzorcowy CHLEB  TYPU  KR-IRL. Kasza jęczmienna średnia lub drobna powinna pochodzić wyłącznie z terenów Polski tzn. że jest czysta i ekologiczna. Duża koncentracja pełnowartościowych składników odżywczych zapewnia również uczucie sytości na długo.

P. S. Aspekt ekonomiczny: cena kaszy jęczmiennej jest o ponad 2x niższa od stale drożejącego importowanego ryżu. Polak rzadko mówi o kaszy, bo dla Niego kasza w potrawie, to oczywistość. 
 
[b][u]CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL,  JEST  W  CHWILI  OBECNEJ  NAJBARDZIEJ  WARTOŚCIOWYM  PRODUKTEM  ŻYWIENIOWYM  DLA  CZŁOWIEKA  NA  PLANECIE  ZIEMIA: [/u][/b]
75% Energii (niskie węglowodany), antyotyłościowy (bardzo syci), antycukrzycowy (poziom cukru do 26% wzrostu). W całych swoich dziejach ludzkość (7 mld), nie stworzyła dotąd tak wartościowego i biologicznie wzorcowego produktu żywieniowego.

[b][u]CHLEB  NA  OTYŁOŚĆ-IRL, MOŻNA  PAKOWAĆ  PRÓŻNIOWO: [/u][/b]
Np. po 3 szt. jest on wówczas przydatny do spożycia przez ponad 1 rok. Energię biologiczną w ilości ok. 75% stanowią tzw. NISKIE  WĘGLOWODANY  TJ. DO  26%  WZROSTU. Na turystyczne wycieczki, trasy, dalekie wyjazdy czyli: logiczna, zdrowotna  konieczność. Również akcje pomocy humanitarnej.

[b][u] [color=red]OKRUSZKI !! [/color] DLA  DZIECI, DLA  SPORTOWCÓW, CHORYCH (SZPITAL), OSÓB  STARSZYCH  (DODAJEMY  DO  WSZELKICH  POSIŁKÓW): [/u][/b]
Każdy chleb wg opracowań IRL  KRAKÓW tj. upieczone mini chlebki, mielimy (mikser) uzyskując tzw. okruszki czyli produkt biologicznie wzorcowy w praktycznej do spożycia formie. Rozdrobniony chleb jest naturalnym źródłem energii dla człowieka i powinien stanowić podstawowy składnik każdego posiłku / 24h. Nasz organizm pozyskuje o 30% więcej energii, niż po spożyciu ugotowanego ryżu, co stanowi zwiększenie energetycznych możliwości życiowych dla wszystkich komórek, a w szczególności komórek nerwowych naszego mózgu. Układ immunologiczny otrzymuje dodatkową energię do walki z bakteriami, wirusami, także z komórkami nowotworowymi wzmacniając szanse obronne organizmu (dużo większa energia dla białych krwinek układu odpornościowego).

[b][u]PRZEPIS[/u][/b], zamieszczony jest na stronie internetowej; :cool: *****
Skrót adresu strony w Internecie: INSTYTUTIRL
ADRES: http://www.instytutirl.com.pl/

INSTYTUT naukowo-badawczy im. Prof. Ryszarda Lorenca w Krakowie. Dr inż. Jarosław MICHAŁ, telefon:  12 353 18 75, telefon/fax:  12 358 77 30.  Info: INSTYTUT  IRL  KRAKÓW (Pn.-Pt. 10:00-17:00).

[b][u]PRZEPIS  JEST  OCZYWIŚCIE  DO  WOLNEGO  WYKORZYSTANIA: [/u][/b]
[color=blue]Proszę tylko zauważyć, że treści w tym przepisie stanowią identyfikację zjawisk, które są wyewoluowane przez przyrodę, i każdy może sobie prawdy te potwierdzić. Wartość stanowią wyniki badań laboratoryjnych, a nie puste ciągle powtarzane frazesy, nieprawdy biologiczne, czyli zwyczajnie pospolite kłamstwa. Chodzi też o to, że stale mówimy o rozszerzaniu się chorób tzw. plaga otyłości oraz plaga cukrzycy typu 2, jako o chorobach cywilizacyjnych. [/color]

[b][u]DLA  NAS  TJ.  IRL  KRAKÓW,  OKREŚLENIE  CYWILIZACJA  WIĄŻE  SIĘ  Z  PODAWANIEM  LUDZIOM  WIEDZY,  PRAWDZIWEJ  I  JASNEJ: [/u][/b]
Oraz łatwej do potwierdzenia. Dopiero wtedy mówimy o cywilizacji, jako o pojęciu, bo samo słowo powtarzane wielokrotnie bez merytorycznych wyjaśnień nic nie uszczegóławia, a raczej utrudnia precyzyjną i logiczną ocenę prawd biologicznych.

[b][u]MOTTO: [/u] [/b]
Mądrość człowieka polega na respektowaniu dokonań przyrody i nie zmienianiu jej zasad. Moją intencją jest przekazać tę wiedzę, ponieważ swoje własne życie realizujemy tu i teraz. Autorem przedstawionego przepisu jest; Dr inż. Jarosław MICHAŁ, konsultant INSTYTUTU  IRL  KRAKÓW.

Powyższe treści dzięki uprzejmości autora, zamieścił/a:  jw. *****

3.TEMAT.
[b][u][color=blue]ENGLISH  VERSION:[/color][/u][/b] http://www.instytutirl.com.pl/index9.php

Biologia, medycyna.

__________________________________________________________________

» przejdź do wątku

3.001. 69,7 KB. CHLEB NA OTYŁOŚĆ-IRL... NISKIE WĘGLOWODANY TJ. DO 26% WZROSTU... GLUKOZA NATURALNA... INDEKS ŻYWIENIOWY TJ. IŻ PRODUKTU....JPG



220.2. Kasza jęczmienna. IRL KRAKÓW. Wykres. NISKIE wĘglowodany, tj. do 26% wzrostu..JPG



220.001. 6,71 KB. Kasza jaglana. Wykres IRL KRAKÓW... NISKIE WĘGLOWODANY TJ. DO 26% WZROSTU... GLUKOZA NATURALNA... INDEKS ŻYWIENIOWY TJ. IŻ PRODUKTU....JPG



REALIA. http://ww.kif.pl/forum/viewtopic.php?t=595872&f=12

Lady_Marion




Skąd: Ozorków, łódzkie
Dołączyła: 06.06.2009
Posty: 8

[quote:196fe915f9="mirabelle"]Przydatne informacje [/quote:196fe915f9]

Zgadzam się. Nie ma nic bardziej przykrego niż cierpiące dziecko.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Dokładnie! To tak samo jak jak [URL=http://www.naturhouse-polska.pl]diety odchudzające[/URL] zastępowane tabletkami, czy drinkami.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Dokładnie, zainwestuj w nawilżacz powietrza i dobry krem półtłusty na dzień oraz nawilżający na noc
» przejdź do wątku

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


[quote:32d79fbf97="andżej"]Wiec problem wygląda tak, nie wiem jak wytłumaczyć 16 letniej dziewczynie ze robi bardzo źle.[/quote:32d79fbf97]

Ciężka sprawa. Wiek "burzy i naporu". Uważam, że jeśli się sama nie "sparzy", to nic z tego nie będzie. Prawdopodobnie musi wydorośleć, sama zrozumieć swoje błędy i wtedy może zmieni coś w swoim życiu. Bardzo możliwe, że jest pod wpływem tzw. "złego towarzystwa" i taki luźny styl życia jej imponuje. Skutki jakie może przynieść taki styl życia mogą w przyszłości (ale nie muszą) być opłakane. Organizm jej jest ciągle w fazie dojrzewania i kształtowania się pewnych cech. Jeśli nie będzie w tym wieku pożądnych "podwalin" czy też "rusztowania" w postaci zdrowego stylu życia w przyszłości te "rusztowania" mogą się "walić" czyli osoba może być w późniejszym wieku narażona na choroby i dolegliwości. Może warto byłoby jej pokazać jakąś chorą osobę, żeby zobaczyła jak cierpi, może to wywołałoby w niej jakiś wstrząs.
» przejdź do wątku

Jagu




Dołączyła: 09.09.2009
Posty: 3

Ważyłam 98 kg i schudłam do 60 kg. Przy tej wadze nie można było mówić o silnej woli (gdybym ją miała nie dopuściłabym do nabrania takiej masy). Miałam wielki zapał do odchudzania i ćwiczenia niestety tylko przez kilka dni. Kiedy robiłam sie głodna, zmeczona i nie widzialam znacznego efektu natychmiast wpadalam w depresje i dobieralam sie do ciastek. Moja dieta szła w zapomnienie a zamiast spadku wagi przybierałam dodatkowe pare kilo :( Ale poradziłam sobie z tym i od 7 lat utrzymuje wagę. Wiem ile wysiłku trzeba, żeby to osiągnąć dlatego trzymam kciuki za Twoje efekty.Jeśli będziesz chciała pogadać zapraszam na gg lub skype.Może uda mi się coś doradzić. Moje gg 5624013, skype: jagoda10002
» przejdź do wątku

andżej




Dołączyła: 01.01.2010
Posty: 2

Wiec problem wygląda tak, nie wiem jak wytłumaczyć 16 letniej dziewczynie ze robi bardzo źle. Jej dzień często zaczyna się od papierosa i kawy, nie je śniadań i kolacji tylko obiad który jest jej jedynym posiłkiem w ciągu dnia. Mówi ze robi już tak 2 lata i jest zdrowa wiec przesadzam i nie mam racji. Proszę was napiszcie jakie skutki w odległej i bliskiej przyszłości może mieć taki tryb życia i co o tym sądzicie może wasze wypowiedzi ją przekonają.
» przejdź do wątku

mirabelle




Skąd: Szczecin
Dołączyła: 05.08.2009
Posty: 23

Przepisy: 4


Przydatne informacje :ok:
» przejdź do wątku

Dorcia




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 05.05.2009
Posty: 14

Przepisy: 40


Jestem w ciąży i chcę w przyszłości bronić swoje dziecko przed różnymi chorobami. Czytam dużo artykułów na ten temat, ale prawda jest taka, że nie da się ich uniknąć, ale można je łagodzić lub przynajmniej próbować łagodzić. Oto bardzo ciekawe wypracowanie na ten temat i mam nadzieję pomocne:

Dieta w trakcie choroby powinna być lekkostrawna z dużą zawartością gotowanych na parze warzyw (o ile dziecko nie ma biegunki, wywołanej na przykład antybiotykami). Jadłospis powinien być dostosowany do fazy i rodzaju choroby. Innego żywienia wymaga dziecko gorączkujące (przede wszystkim pojenia), z silnie zainfekowanym gardłem (posiłki półpłynne), a innego maluch, który odzyskuje siły po zapaleniu oskrzeli czy pozostawiony w domu z powodu ospy wietrznej (lekka dieta z regularnymi posiłkami także o stałej konsystencji).



[b:824149ee0b]Infekcja z gorączką[/b:824149ee0b]

Dziecko może nie mieć w ogóle apetytu, odmawiać także picia (szczególnie jeśli ma powiększone migdały). Jest to całkowicie naturalne i nie powinno powodować paniki u rodziców. Najważniejsze jest dopilnowanie, aby mimo wszystko chory dużo pił, by uzupełnić płyny utracone wyniku gorączki. Napoje powinny mieć temperaturę pokojową. Dopajać należy przede wszystkim butelkowaną wodą mineralną (choremu dziecku można na wszelki wypadek ją przegotować i przed podaniem wystudzić). Niemowlę i małe dziecko trzeba poić regularnie niewielkimi dawkami, ale kilkulatkowi lepiej postawić przy łóżku kubek z pokrywką i słomką, żeby samodzielnie mógł po niego sięgać. I tylko kontrolować oraz uzupełniać ilość wypijanych płynów.

Gdy maluch gorączkuje warto podawać mu napotne herbatki, szczególnie z owoców dzikiej róży, malin czy kwiatu lipy. to sprawdzone,. babcine sposoby na zbicie temperatury (szczególnie lipa ma takie właściwości), ale też dostarczenie organizmowi witaminy i flawonoidów mających działanie przeciwzapalne (podobnie jak witamina C w kroplach czy tabletkach).

Gdy gorączka spadnie, a zwykle dzieje się tak już w drugiej, trzeciej dobie, warto zachęcić malucha do zjedzenia niewielkiego posiłku. Podać mu kilka łyżek przetartej zupy lub lekkiego bulionu. Dobrze jest uwzględnić w diecie produkty zawierające węglowodany (makaron, pieczywo, mięso), bo to wzmocni organizm chorego malucha. Mięso czerwone może być zbyt ciężkostrawne, bezpieczniej jest podać gotowane lub duszone mięso drobiowe.




[b:824149ee0b]Przy leczeniu antybiotykiem[/b:824149ee0b]

Gdy choroba wymaga podania dziecku antybiotyku należy pamiętać, że wówczas specjalna dieta jest szczególnie ważna. Dzięki niej można uniknąć wielu działań niepożądanych. Zaleca się, aby wraz z wprowadzeniem antybiotykoterapii zastosować preparaty probiotyczne, których zadaniem jest pomaganie w odbudowie nadwątlonej flory bakteryjnej jelit. Do najczęściej wykorzystywanych tutaj szczepów bakterii zalicza się pałeczki kwasu mlekowego Lactobacillius. Korzystnie działają także bakterie Bifidobacterium. Do niedawna, jako sposób na neutralizowanie skutków ubocznych stosowania antybiotyków, polecane były przede wszystkim produkty mleczne. Dziś jednak wiemy, iż zwiększone ich spożycie podczas kuracji może przynosić niekorzystne efekty. Mleko i jego przetwory z racji dużej zawartości wapnia, są produktami o działaniu alkalizującym, przez co pH przewodu pokarmowego staje się zasadowe. A takim środowisku antybiotyk może się gorzej wchłaniać. Kuracja może więc nie przynieść zamierzonego efektu leczniczego. Warto pamiętać zatem, aby nie podawać dziecku nabiału (kakao, twarożek, jogurt, zupy mlecznej czy muesli) bezpośrednio przed i do dwóch godzin po zażyciu antybiotyku. Szczególnie niewskazane jest popijanie leku mlekiem czy maślanką. Do popijania leków dajemy dziecku wyłącznie wodę!

Dobrym rozwiązaniem jest sięganięcie po bakterie probiotyczne. Preparaty takie można nabyć w aptece pod postacią w kapsułek do połykania lub saszetek z proszkiem do rozpuszczenia w wodzie.

W czasie trwania antybiotykoterapii należy zastosować lekkostrawną dietę, która pomoże szybciej wyzdrowieć, ponieważ jej zaletą jest wspomaganie układu odpornościowego. Dodatkowo ochroni przewód pokarmowy przed podrażnieniami powstającymi na skutek przyjmowania leków.




[b:824149ee0b]Biegunka i wymioty[/b:824149ee0b]

Biegunka może być reakcją na lek. Najczęściej jednak obecnie jest ona spowodowana rotawirusem. Dziecko w takim przypadku gorączkuje, bywa że również intensywnie wymiotne (tzw. chlustające wymioty). Organizm nie jest wstanie utrzymać w żołądku ani stałego pokarmu, ani płynu. W takim przypadku należy regularnie poić malucha małymi łykami przegotowanej wody mineralnej. Nie wolno podawać mu żadnych leków wstrzymujących biegunkę czy wymioty. Jeśli istnieje obawa, że dziecko może się odwodnić, niezwłocznie należy zawieźć je do lekarza (szczególnie młodsze). Być może trzeba będzie podać mu płyn z elektrolitami.

Gdy sytuacja się ustabilizuje i wymioty ustaną, ale biegunka nadal się utrzymuje można dziecku podać rzadki kleik ryżowy, chrupki kukurydziane lub jasną bułeczkę z niewielką ilością masła i twarożku z miodem, a na obiad zupę (np. odtłuszczony krupnik z drobną kaszą lub rosół z makaronem) i niewielką ilość gotowanego mięsa. Między głównymi posiłkami spróbuj podawać jogurty naturalne lub probiotyczne, które zmniejszają biegunkę.

W zaburzeniach przewodu pokarmowego u dzieci (wymioty, biegunki) stosuje się też mleko z dodatkiem odwaru ryżowego i 3% miodu. Chorym dzieciom można też podawać sam miód. przedszkolakom do 6 lat podaje się na ogół 3 łyżeczki (około 25 g), dzieciom w wieku 6-12 lat - 6 łyżeczek (około 50 g), a starszym 2-4 łyżki stołowe miodu dziennie (40-80 g).




[b:824149ee0b]Gdy kryzys mija[/b:824149ee0b]

Rano najlepiej przygotować dziecku ciepły posiłek, np. zupę mleczną, kleik, szklankę ciepłego kakao. Ciepło tworzy środowisko niesprzyjające rozwojowi drobnoustrojów, które atakują organizm. Można podawać ser i jogurty. Białka produktów mlecznych dostarczą aminokwasy, potrzebne do budowy ciał odpornościowych. Napoje fermentowane (jogurt, kefir, maślanka, zsiadłe mleko) działają również stabilizująco i regulująco na florę jelitową. Określone odcinki przewodu pokarmowego człowieka zasiedlane są przez liczne grupy mikroorganizmów. W jelicie cienkim bytują głównie streptokoki, pałeczki kwasu mlekowego, oraz w mniejszych ilościach bifidobakterie, enterobakterie i drożdże. Niezwykłą różnorodnością odznacza się mikroflora jelita grubego. Występuje tam ok. 100 gatunków drobnoustrojów, wśród których 90% stanowią bakterie beztlenowe, głównie bifidobakterie. Równowaga ta może być zaburzona przez infekcję, antybiotyki oraz nieodpowiednią dietę. Badania wykazały, że stosowanie w takich przypadkach produktów ukwaszonych z udziałem kultur bakteryjnych osłabia lub leczy różne niedyspozycje jelitowe. Ponadto utrudnia rozwój chorobotwórczych bakterii jelitowych. Warto zauważyć, że źródłem dobroczynnych bakterii są także kapusta i ogórki kiszone.

Rodzice powinni starać się przekonać zdrowe dziecko do regularnego jadania surówek z marchwi, selera i pietruszki. Dostarczą one witaminy C i beta karotenu. Seler to porcja cynku i magnezu, zwiększająca liczbę enzymów do walki z intruzami oraz beta karotenu z marchewki, wyłapującego wolne rodniki.




[b:824149ee0b]Zdrowie z pasieki[/b:824149ee0b]

W fachowym piśmiennictwie znaleźć można dane na temat stosowania miodu w żywieniu dzieci przedwcześnie urodzonych oraz dzieci z niedowagą, zaburzeniami trawienia, wchłaniania i brakiem łaknienia. U dzieci z zaburzeniami odżywiania i biegunką dobre efekty uzyskiwano, podając im mleko z odwarem ryżowym i miodem. Miód wpływał także korzystnie na dzieci z obniżonym poziomem hemoglobiny i krwinek czerwonych. Podawanie miodu zwiększało apetyt, powodowało przybieranie na wadze i polepszało obraz krwi. Miód przeciwdziałał także zaparciom, wzdęciom, sprzyjał wyrzynaniu się zębów, zapobiegał wymiotom, a także wywierał łagodne działanie uspokajające i nasenne. Właściwości te są istotne w czasie choroby.

Należy jednak zaznaczyć, że miód mimo swoich wielu zalet, może prowadzić do zatruć pokarmowych u niemowląt i małych dzieci z niewykształconym systemem immunologicznym.

Należy go zatem racjonalnie dawkować i obserwować reakcje dziecka po podaniu miodu.

W celu zapewnienia lepszego wchłaniania miód można rozpuścić w szklance ciepłej (nie gorącej!), przegotowanej wody, herbaty lub mleka i podawać do picia 3 razy dziennie na godzinę przed jedzeniem lub godzinę po jedzeniu. Jeszcze korzystniejsze działanie uzyskuje się przez powolne wprowadzanie miodu z łyżki do ust i przetrzymywanie go w nich przez dłuższy czas przed połknięciem. W ten sposób składniki czynne miodu wchłaniane są z jamy ustnej bezpośrednio do krwi, z pominięciem układu wrotnego wątroby. W ten sposób można też zastąpić słodycze w diecie dziecka, których należy unikać w czasie infekcji.




[b:824149ee0b]W okresie rekonwalescencji[/b:824149ee0b]

Organizm z choroby wychodzi osłabiony. Potrzebuje wzmocnienia, także poprzez zmianę diety. Gdy miną już najsilniejsze objawy choroby (gorączka, silny ból gardła. powiększenie migdałów, ostre napady kaszlu) warto zacząć wzmacniać dziecko. Nie oznacza to, że należy wrócić do diety sprzed choroby, ale tak ją zmodyfikować, żeby pobudzić siły witalne do sprawniejszego funkcjonowania. Warto teraz:

Podawać owoce zwłaszcza cytrusy, bogate w witaminę C i rutynę. Dziecko może także pić soki ze świeżo wyciskanych owoców np. z pomarańczy lub niedosładzane nieklarowane soczki dla niemowląt. Bogatym źródłem witaminy C jest aronia i czarna porzeczka.

Zwiększyć ilość warzyw, które są niezastąpionym źródłem błonnika. Wspomaga on regulację przemiany materii, wchłania toksyny, cholesterol i inne szkodliwe związki, które są następnie szybko wydalane z organizmu. Ponadto błonnik pokarmowy, szczególnie inulina i oligofruktoza (zawarty m.in. w karczochach, szparagach, orzechach ziemnych, porze, cebuli, pomidorach, bananach oraz cykorii), sprzyja rozwojowi bakterii probiotycznych w przewodzie pokarmowym których dostarczają organizmowi fermentowane napoje mleczne.

Zaleca się podawanie probiotyków także po zakończeniu antybiotykoterapii, po to by nadwątlona flora bakteryjna jelit została w pełni odbudowana.

Posiłki komponować w ten sposób, żeby mniejsza ich porcja (dziecku nie od razu może wrócić apetyt, szczególnie po antybiotykach) zawierała dzienną dawkę kalorii. Proponować zapiekankę z makaronu, warzyw i żółtego sera, upieczone mięso lub rybę z ciemnym ryżem i sosem na bazie oliwy, itp.

Unikać podawania potraw ciężkostrawnych i wzdymających, bo niepotrzebnie absorbują energię na trawienie i zaburzają nie dość jeszcze sprawną pracę jelit.

Nadal podawać więcej płynów. Oprócz wspomnianej wyżej wody, także mleko (w tym acidofilne lub kwaśne), maślankę, jogurt czy kefir, a także zupy. Nie przesadzać z sokami (100-120 ml dla niemowlęcia, a szklanka dla kilkulatka dziennie wystarczy), herbatkami owocowymi (czarnej lepiej unikać). Wykluczyć napoje gazowane, dosładzane i konserwowane.

Ograniczyć do minimum słodycze: kostka czekolady deserowej, gałka lodów (hartują gardło!), kawałek biszkoptu z galaretką na deser wystarczy.

W czasie infekcji zmienia się sposób żywienia i rodzaj aktywności fizycznej, dlatego też rodzice powinni dostosować dietę do potrzeb dziecka. Jednakże nie należy zmuszać, a jedynie starać się zachęcać do jedzenia określonych produktów. Chore dziecko w porach podawania posiłków będzie odczuwało głód i zje, być może nie całą, przygotowaną dla niego porcję. Ważne, żeby zjadło niewielki nawet, ale zdrowy posiłek.

[u:824149ee0b]Tekst Katarzyna Okręglicka, dietetyk, edziecko.pl[/u:824149ee0b]
» przejdź do wątku

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

witam

mam dla was przepis na ser żółty, który jest naprawdę doskonały, a przy tym bez żadnych konserwantów. gorąco polecam. sama bardzo często robię ten ser, gdyż moim domownikom bardziej on smakuje niż ten zakupiony w sklepie.

SER ŻÓŁTY

Składniki


* 1,5 kg sera twarogowego tłustego

* 1 litr mleka

* połowa kostki margaryny

* 1 łyżeczka sody , octu, soli .

* 3 żółtka

{{{•można dodać pieczarki ,paprykę, kminek zależy od tego kto co lubi może być bez dodatków}}}



Mleko zagotować dodać rozgnieciony twaróg, gotować 10 min. ostudzić i wyłożyć na sitko aby obciekło. W garnku roztopić margarynę, następnie cały czas mieszając dodać ser, żółtka . Pod koniec dodać ocet sodę i sól. Chwilę podgotować ciągle mieszając. Jeżeli ktoś lubi można dodać szynkę ,paprykę, pieczarki ,pokrojone w kostkę. Gotowy ser przelać np. obciętej butelki z wody mineralnej lub do aluminiowej prostokątnej foremki.

więcej ciekawych przepisów na:


http://www.goralskiejadlo.blogspot.com/


jężeli ktoś ma jeszcze jakieś ciekawe przepisy na coś związanego z serami to zapraszam do pisania.

Pozdrawiam
» przejdź do wątku
Kasia

franulka




Skąd: Łowicz
Dołączyła: 23.05.2009
Posty: 10

Przepisy: 6


[quote:3a49597381="Wojt"]Jak przyjmować tran

Tran powinno się pić co najmniej 20 minut przez jedzeniem lub nie wcześniej niż 2 godziny po jedzeniu. Czyli najlepiej pić tran na czczo. Jeśli przyjmuje się tran poza tymi ramami czasowymi kwasy tłuszczowe z tranu zostaną wykorzystane jak normalny tłuszcz z pożywienia, czyli zużyty na energię.[/quote:3a49597381]

Coś w tym jest ! Rozmawiałam parę dni temu ze znajomym, który dość często jest w Islandii, a więc w kraju gdzie spożycie ryb morskich i tranu jest wysokie. Islandczycy spożywają właśnie tran na czczo !
» przejdź do wątku

Olesia




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 17.08.2009
Posty: 12

Przepisy: 14


Jeszcze to:

[b:1e7249c9b7]artykuł z Wprost - autor: Tomasz Molga[/b:1e7249c9b7]

Zdumiewająca kariera pangi rozpoczęła się od oszustwa. Pangasius hypophtalmus (sum rekini) z dolnego biegu Mekongu pojawił się kilka lat temu na światowych stołach, udając cenioną i drogą solę (po mniej więcej 30 zł za kilogram - trzy, cztery razy więcej niż panga). Szybko to odkryto, ale wietnamscy eksporterzy uznali, że skoro panga smakowała klientom jako sola, to może też smakować jako panga. Tym bardziej że ceną przebija inne ryby.

Tylko w polskich hipermarketach sieci Tesco przed świętami, gdy sprzedaż ryb wzrasta nawet dwukrotnie, przygotowano 250 ton zamrożonej pangi. W licznych promocjach kilogram pangi można kupić nawet za 7,99 zł - trzykrotnie mniej niż filet z karpia. Według monitorującej rynek spożywczy firmy Nielsen, panga jest już na drugim miejscu wśród najczęściej kupowanych w Polsce ryb mrożonych (25 proc. rynku) i szybko zmniejsza dystans do najpopularniejszych kostek z mintaja (31 proc. rynku).

Dzięki pandze Wietnam stał się dziewiątym co do wielkości producentem ryb na świecie (3,6 mln ton rocznie), wyprzedzając słynącą z łososi Norwegię oraz Rosję. Wietnamczycy zaatakowali światowe rynki w dogodnym momencie: większość najpopularniejszych łowisk jest przetrzebiona, a połowy dziko żyjących łososi, śledzi, dorszy czy szprotów ograniczyły limity wprowadzone m.in. przez Unię Europejską.

Na nasze stoły trafiają coraz częściej ryby pochodzące z hodowli (tzw. akwakultur). Producenci szukają na świecie gatunków, które najlepiej nadają się do tego celu i mogą być substytutami ryb najpopularniejszych wśród klientów.

Panga do hodowli nadaje się idealnie: szybko rośnie (dzikie okazy osiągają 1,5 m długości i ponad 40 kg wagi), nie wymaga kapitałochłonnych inwestycji i trafia w gusta gospodyń. - Jest niedroga, nie ma charakterystycznego dla ryb zapachu ani smaku, a jej filet nie nosi śladów krwi i jest pozbawiony ości - mówi Jacek Netzel z firmy Nord Capital z Połchowa koło Gdyni, importera pangi. Ryba nie ma więc wad, na które najczęściej skarżą się klienci w wypadku karpia. Europejscy producenci ryb, zaniepokojeni wietnamską inwazją, twierdzą, że nie można porównywać ich wyrobów z pangą. - Zamienić karpia na pangę? To byłaby tragedia. Nasz karp, zanim trafi na stół, rośnie w spokoju trzy lata. Panga to produkt czysto przemysłowy - mówi dr Andrzej Lirski z Instytutu Rybactwa Śródlądowego. (...)

Typowa hodowla pangi to wielkich rozmiarów klatka zanurzona w rzece. W ciepłej wodzie Mekongu już po 6 miesiącach narybek osiąga wagę 1,5 kg - w sam raz, aby z ryby wykroić jedną porcję filetu. O ile z hektara stawu rybnego w Polsce uzyskuje się średnio 750 kg karpia rocznie, o tyle z podobnej wielkości hodowli w Wietnamie aż 100 ton pangi rocznie. - Widziałem farmy, gdzie trzepotało 500 ton ryb. Woda wyglądała, jakby się gotowała - opowiada kupiec z firmy importującej pangę, jeden z nielicznych Polaków, który widział jej hodowlę na własne oczy.

Włoscy naukowcy po zbadaniu filetów z pangi oznajmili, że nie zawierają one prawie wcale kwasów tłuszczowych omega-3, za które dietetycy najbardziej cenią ryby. Według nich, filet z pangi to jedynie białko, sól i woda. Gorzej, że nie tylko. Mekong zbiera ścieki z ponad 100 ośrodków przemysłowych, a rozrastające się hodowle ryb jeszcze bardziej zwiększyły zanieczyszczenie wód rzeki. Wietnamczycy wsypują więc pangom coraz więcej antybiotyków i innych leków na poprawę kondycji.

Hiszpanie odmówili przyjęcia kilku partii ryby z powodu zbyt wysokiej zawartości tzw. zieleni malachitowej (chemikalia te służą w hodowlach do zwalczania chorób grzybowych). Niektórzy wietnamscy producenci, nie wahają się przed potraktowaniem filetów chemicznymi dodatkami (m.in. polifosforanami), które absorbują wodę i zwiększają wagę gotowego wyrobu.

Biorąc pod uwagę, że tzw. glazura (zamarznięta woda na wierzchu) to nawet 20 proc. wagi filetu w sklepie, razem z pangą klient kupuje do 40 proc. wody z Mekongu. (...)

Co piąty filet z pangi eksportowany przez Wietnamczyków do Unii Europejskiej trafia do sklepów w Polsce. W 2004 r. sprowadzono do nas około tysiąca ton mrożonych filetów z pangi, a prognoza na 2008 r. mówi o ponad 40 tys. ton (czterokrotnie więcej, niż trafia na rynek karpia).

- Nie może być tak, że Bruksela pompuje miliony w kampanie promujące jedzenie ryb, przez lata reguluje i kształtuje rynek, po czym pojawia się „rybopodobna" panga i wypiera z rynku zdrowsze i rodzime gatunki - oburza się Dariusz Gorbaczow, prezes Stowarzyszenia Producentów Ryb Łososiowatych. Pstrągi z polskich hodowli są wypychane z krajowego rynku i w większości idą na eksport do Europy Zachodniej. Ale i tam jest coraz ciaśniej.
» przejdź do wątku

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

dokładnie. kurczak nie jest zbyt pracochłonny. ale za to bardzo smakowity. polecam

http://www.goralskiejadlo.blogspot.com/
» przejdź do wątku
Kasia

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Jeśli interesuje Cię[URL=http://www.augustyniak.info.pl]zdrowe odchudzanie[/URL] to warto zajrzeć i poczytać na ten temat aby dowiedzieć się co jest mitem a co prawdą w tej kwestii.
» przejdź do wątku

zimna Zośka




Skąd: Kraków
Dołączyła: 22.08.2009
Posty: 46

Przepisy: 13


Brzmi smakowicie :up:. Już czuję zapachy dochodzące z piekarnika :-P. Co najważniejsze wykonanie nie jest specjalnie za trudne i pracochłonne.
» przejdź do wątku
Można pomóc - 1% podatku - Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

Witajcie
jak wiadomo potrawy smażone nie są zdrowe dla naszego organizmu. ale co powiecie o potrawach pieczonych. a dokładniej o pieczonym kurczaku. gorąco polecam



KURCZAK PIECZONY 

SKŁADNIKI
Kurczak
3 ząbki czosnku
4 łyżki oliwy z oliwek
Sól, pieprz ziołowy, przyprawę do kurczaka


Wykonanie

Kurczaka umyć osuszyć odciąć szyję , natrzeć solą , pieprzem ziołowym i przyprawą do kurczaka. Czosnek rozetrzeć i natrzeć kurczaka od środka. Odstawić na ok. 1 godz.
Następnie związać ze sobą udka. Kurczaka ułożyć na brytfance i polać olejem. Całość włożyć do rozgrzanego piekarnika. Piec w temperaturze 170 stopni przez ok. 1,5 godz. - Polewając w czasie pieczenia wodą a następnie wytworzonym sosem. – należy kontrolować pieczonego kurczaka żeby się nie spalił gdyż czas pieczenia zależy w dużej mierze o ciężkości kurczaka.




http://www.goralskiejadlo.blogspot.com/
» przejdź do wątku
Kasia

NutriAdvicerka




Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


Dodatkowo polecam zapoznać się z [URL=http://www.odzywianie.info.pl/Miod-rodzaje-i-wlasciwosci.html]rodzajami i specyficznymi właściwościami miodów[/URL] w zależności od schorzenia lub choroby.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

No właśnie, ja też chcę wiedzieć czy sok z pomidora pomógł i czy bolało bardzo?
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Fakt, że morskie najlepsze, ale na [URL=http://www.naturhouse-polska.pl]odchudzanie[/URL] oparte na daniach przyrządzonych z ryb morskich mogę sobie pozwolić tylko jak jestem na wakacjach nad morzem. Zdecydowanie, za rzadko bo tylko raz do roku. Chyba, że przeprowadziłabym się do Japonii, a wtedy 40kg rocznie hehehe.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Zgadzam się z zimną Zośką, bo to co jest na półkach sklepowych nawet koło miodu i pszczół nie leżało. Sam cukier z wodą. Jak już chcesz stosować miód to kupuj go ze sprawdzonego miejsca i sprawdź jego jakość.
» przejdź do wątku

Celine




Skąd: Elbląg
Dołączyła: 01.04.2009
Posty: 90

Przepisy: 26


[quote:ead7dfe319="Jellybelly"]wyczytalam, ze dobroczynne wlasciwosci brazowego cukru to mit,[/quote:ead7dfe319]

Tak Jellybelly - brązowy cukier to niestety przekłamanie w zdrowym żywieniu. Brązowy kolor kojarzy się nam z nieoczyszczeniem, tak jak ma to miejsce w przypadku ryżu brązowego (naturalnego)
» przejdź do wątku

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

Zbliża się magiczny okres
świąt Bożego Narodzenia,
więc składam Wam
najserdeczniejsze życzenia:
dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności,
a w nadchodzącym roku dużo miłości
» przejdź do wątku
Kasia

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

Zbliża się magiczny okres
świąt Bożego Narodzenia,
więc składam Wam
najserdeczniejsze życzenia:
dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności,
a w nadchodzącym roku dużo miłości
» przejdź do wątku
Kasia

zimna Zośka




Skąd: Kraków
Dołączyła: 22.08.2009
Posty: 46

Przepisy: 13


Trzeba jednak pamiętać, żeby spożywać naturalny niepasteryzowany miód, najlepiej od zaufanego pszczelarza. Miód kupowany w marketach i w normalnych sklepach jest niewiadomego pochodzenia i zazwyczaj jest pasteryzowany, czyli jest praktycznie bez żadnych wartości odżywczych.
» przejdź do wątku
Można pomóc - 1% podatku - Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Fajny przepis i chętnie wypróbowała bym go na święta tylko zastanawiam się ile może mieć kalorii. Może wiesz? A jak nie to będę sama musiała policzyć, bo dla mnie [URL=http://www.naturhouse-polska.pl]zdrowe odchudzanie[/URL] jest ważne, nawet w święta.
» przejdź do wątku

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

http://www.goralskiejadlo.blogspot.com/
» przejdź do wątku
Kasia

juras




Skąd: Wałcz
Dołączył: 17.11.2009
Posty: 19

Przepisy: 7


Będę się powtarzał, ale prawda jest taka, że na chwilę obecną natury nie potrafimy zastąpić. Na razie mamy za mała wiedzę lub umiejętności i nie potrafimy właściwie pozyskiwać przemysłowo i produkować dobre suplementy diety.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Odchudzanie opisane przez Ciebie wygląda podobnie do tego co ja stosuję. Też miałam przeprowadzony wywiad żywieniowy, badania i na ich podstawie opracowany program żywieniowy i aktywności fizycznej.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Witamina C, która występuje przede wszystkim w postaci naturalnych bioflawonoidów, czyli kwasu askorbinowego, askorbinianu wapnia, askorbinianu magnezu czy palmitynianu askorbylu. To co kupujemy w aptekach pod tą nazwą najczęściej nie jest naturalną witaminą C, ponieważ łatwiej i taniej można wyprodukować jej chemiczny odpowiednik, czyli krystaliczny kwas askorbinowy, który nie jest w żaden sposób powiązany z bioflawonoidami.
Jest to o wiele bardziej opłacalne, ale ma tylko jeden minus.Środek ten, jako obcy naturze, jest bardzo słabo przyswajalny i trudno organizmowi jest dostosować go do właściwej postaci. Po około 3 godzinach jego nieprzyswojona nadwyżka, czyli około 97 -98% jest usuwana z moczem. Nadmiar tej „witaminy" niesie wiele skutków ubocznych. Tak więc lepiej jeść produkty zawierające naturalną witaminę C niż ją łykać w tabletkach.
» przejdź do wątku

mati




Dołączyła: 21.12.2009
Posty: 11

Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Także, ja nie cierpię czosnku, choć wiem,że jest zdrowy. W potrawach zjem ale musi być bardzo "przemycony".
» przejdź do wątku

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

na moim blogu można też znaleźć przepis na kompot z suszu na wigilie, który od lat gości na naszym stole wigilijnym.

pozdrawiam
» przejdź do wątku
Kasia

Kaka




Dołączyła: 13.12.2009
Posty: 12

witam
oto przepis na kutie. przepraszam że tak późno ale trzeba było zacząć pomalutku przygotowania do świąt ;-)

KUTIA
składaniki:
szklanka maku
szklanka ziaren pszenicy
0,5 szklanki miodu
0,5 szklanki wyłuskanych orzechów laskowych
0,5 szklanki rodzynków


Pszenicę namoczyć, ugotować, odcedzić i ostudzić. Mak zalać wrzątkiem i zostawić, aby napęczniał. Po odlaniu wody dwukrotnie zemleć mak w maszynce, dodać rozpuszczony miód, umyte i osuszone rodzynki, posiekane orzechy oraz pszenicę. Wszystkie składniki bardzo dokładnie wymieszać. Przełożyć kutię do salaterki.

SMACZNEGO
» przejdź do wątku
Kasia

  | 1 | . . . . | 165 | 166 | 167 | 168 | 169 | 170 | 171 | 172 | 173 | . . . . | 179 |