Dzisiaj jest: Czwartek, 28.03.2024 Imieniny: Anieli i Sykstusa



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne

Forum - Różne informacje o odżywianiu, newsy, ciekawostki


  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 |  

powrót

Właściwości zdrowotne tranu

spacefly




Dołączyła: 24.01.2010
Posty: 112

ekofan: jak ktoś będzie jadł dużo tłuszczów nasyconych i dużo omega 6 (masło, margaryny, tłuste mięsa), to wtedy nic mu nie da to, że będzie pił tran na czczo, problemem jest spożycie tłuszczów nasyconych i omega 6, a nie to, że zostały spożyte przed wypiciem tranu. Poza tym 5 ml tranu to śmiesznie mała ilość omega 3 przy niedoborach, jakie ma człowiek stosujący przeciętną dietę (dużo masła, margaryny, tłustego mięsa) i dlatego lepiej dostarczać omega 3 za pomocą zmielonego siemienia lnianego. Wbrew pozorom organizm przekształca ALA w DHA w ilościach jakie są mu potrzebne, a ta informacja o tym, że przekształca tylko 10% ALA w EPA wzięła się stąd, że zbadali przekształcanie u ludzi, którzy już dostarczali w pożywieniu EPA i DHA.
http://vegie.pl/topics218/3578,45.htm
Poza tym tran zawiera szkodliwy retinol (witamina A rozpuszczalna w tłuszczach), który może uszkodzić wątrobę i jest rakotwórczy. Witaminę A należy dostarczać za pomocą betakarotenu.

Dr House




Skąd: Niepołomice
Dołączył: 29.03.2009
Posty: 55

konrado5 napisał/a:

ekofan: jak ktoś będzie jadł dużo tłuszczów nasyconych i dużo omega 6 (masło, margaryny, tłuste mięsa), to wtedy nic mu nie da to, że będzie pił tran na czczo, problemem jest spożycie tłuszczów nasyconych i omega 6, a nie to, że zostały spożyte przed wypiciem tranu.


Zgadza się, ale "lepszy rydz niż nic"

konrado5 napisał/a:

Poza tym 5 ml tranu to śmiesznie mała ilość omega 3


Nie jest to wcale taka mała ilość. Według USDA (United States Department of Agriculture) zalecana dawka dzienna na kwasy omega-3 wynosi 1,6 g dla mężczyzn w sile wieku i 1,1 g dla kobiet. W 5 ml tranu występuje ok. 1,2 g. Nie ma więc co przesadzać w drugą stronę

konrado5 napisał/a:

dlatego lepiej dostarczać omega 3 za pomocą zmielonego siemienia lnianego


Trzeba byłoby naprawdę duzo zjeść tej roślinki aby dostarczyć ilości, które opisałem powyżej.


konrado5 napisał/a:

Poza tym tran zawiera szkodliwy retinol (witamina A rozpuszczalna w tłuszczach), który może uszkodzić wątrobę i jest rakotwórczy. Witaminę A należy dostarczać za pomocą betakarotenu.


Na tą chwilę cięzko powiedzieć, czy retinol z tranu jest szkodliwy czy też nie. Beta karoten jest oczywiście najbezpieczniejszą formą witaminy A. Wracając do 5 ml tranu to zazwyczaj zawiera on dużo (w okolicach 100% zalecanego dziennego spożycia) witaminy D, E i A, a więc systematycznie picie np. 15 ml dziennie zwłaszcza latem przy dużym nasłonecznieniu (dużo witaminy D) może doprowadzić do niebezpiecznych w skutkach hiperwitaminoz.

W związku z tym pytanie do Konrado i innych forumowiczów: Czy znacie na rynku jakiś tran w płynie bez dodatku sztucznych witamin A, D, E ? Taki tran byłby naprawdę bezpieczny i zdecydowanie pożyteczny. Zadaję sobie pytanie : dlaczego producenci tranów nie dają nam alternatywy i nie produkują tranu bez sztucznych witamin ?

spacefly




Dołączyła: 24.01.2010
Posty: 112

Dr House napisał/a:

cytat:

ekofan: jak ktoś będzie jadł dużo tłuszczów nasyconych i dużo omega 6 (masło, margaryny, tłuste mięsa), to wtedy nic mu nie da to, że będzie pił tran na czczo, problemem jest spożycie tłuszczów nasyconych i omega 6, a nie to, że zostały spożyte przed wypiciem tranu.


Zgadza się, ale "lepszy rydz niż nic"

Ale nic nie da wypicie tranu na czczo.

Dr House napisał/a:

cytat:

Poza tym 5 ml tranu to śmiesznie mała ilość omega 3


Nie jest to wcale taka mała ilość. Według USDA (United States Department of Agriculture) zalecana dawka dzienna na kwasy omega-3 wynosi 1,6 g dla mężczyzn w sile wieku i 1,1 g dla kobiet. W 5 ml tranu występuje ok. 1,2 g. Nie ma więc co przesadzać w drugą stronę

Ale przy niedoborach omega 3 wynikających z nadmiaru omega 6 potrzebne jest 5 g omega 3 dziennie i dodatkowo na kilka miesięcy wyeliminowanie wszystkich omega 6, aby proporcje w błonach komórkowych się zmieniły.

Dr House napisał/a:

cytat:

dlatego lepiej dostarczać omega 3 za pomocą zmielonego siemienia lnianego


Trzeba byłoby naprawdę duzo zjeść tej roślinki aby dostarczyć ilości, które opisałem powyżej.

Już jedna łyżka stołowa zawiera 1579 mg omega 3.
http://www.nutritiondata.com/facts/nut-and-seed-products/3163/2
Poza tym jest jeszcze olej lniany.

Dr House napisał/a:

W związku z tym pytanie do Konrado i innych forumowiczów: Czy znacie na rynku jakiś tran w płynie bez dodatku sztucznych witamin A, D, E ? Taki tran byłby naprawdę bezpieczny i zdecydowanie pożyteczny. Zadaję sobie pytanie : dlaczego producenci tranów nie dają nam alternatywy i nie produkują tranu bez sztucznych witamin ?

A ja bym chciał tran bez witamin A i E, ale za to z witaminą D, ponieważ witaminy D mamy prędzej niedobór niż nadmiar.
http://vegie.pl/topics80/2204.htm

NutriAdvicerka
moderator



Skąd: Warszawa
Dołączyła: 16.03.2009
Posty: 412

Przepisy: 34

Pomogła: 24


konrado5 napisał/a:

Ale przy niedoborach omega 3 wynikających z nadmiaru omega 6 potrzebne jest 5 g omega 3 dziennie i dodatkowo na kilka miesięcy wyeliminowanie wszystkich omega 6, aby proporcje w błonach komórkowych się zmieniły.


Więc najlepiej pić tran (5 ml) i jeść produkty bogate w omega 3 i jednocześnie ubogie w omega 6. Nie wolno przyjmować na długą metę w nadmiarze witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, które są zawarte w tranie w dużych ilościach, bo grozi to poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Też się dziwię, dlaczego na rynku nie ma tranów wolnych od dodatku sztucznych witamin.

konrado5 napisał/a:

A ja bym chciał tran bez witamin A i E, ale za to z witaminą D, ponieważ witaminy D mamy prędzej niedobór niż nadmiar.
http://vegie.pl/topics80/2204.htm


Niestety jesteś w błędzie. Mamy niedobory witaminy A, a zwłaszcza E. Natomiast niedobór witaminy D jest rzadkością i przeważnie mamy z tym do czynienia tylko u małych dzieci (niemowląt). Wystarczy w słoneczny dzień przebywać 1 godzinę czasu na dworze, nawet niekoniecznie bezpośrednio wystawieni na działanie promieni słonecznych i reakcja tworzenia witaminy D (konkretnie D3) w organizmie zachodzi. Cholekalcyferol (witamina D3) – organiczny związek chemiczny z grupy witamin D. Powstaje z 7-dehydrocholesterolu (tzw. prowitamina D3) w skórze zwierząt i ludzi wystawionej na działanie promieni słonecznych. Wtamina D1 znajduje się w tranie, D2 jest wytwarzana w roślinach wystawionych na działanie promieni ultrafioletowych. U małych dzieci mogą być niedobory ze względu na to, że ... małe dzieci (niemowlaki) rzadko są wystawiane na pełne działanie słońca.

spacefly




Dołączyła: 24.01.2010
Posty: 112

NutriAdvicerka napisał/a:

Mamy niedobory witaminy A

Dziwne, przecież witamina A jest prawie wszędzie: masło, margaryna, mięso. A to jemy przeważnie w nadmiarze. Poza tym już jedna marchewka zaspokoi tygodniowe zapotrzebowanie na witaminę A, więc z witaminą A akurat jest bardzo mały problem.

NutriAdvicerka napisał/a:

Natomiast niedobór witaminy D jest rzadkością i przeważnie mamy z tym do czynienia tylko u małych dzieci (niemowląt). Wystarczy w słoneczny dzień przebywać 1 godzinę czasu na dworze, nawet niekoniecznie bezpośrednio wystawieni na działanie promieni słonecznych i reakcja tworzenia witaminy D (konkretnie D3) w organizmie zachodzi.

Tak wystarczy może w lipcu, ale co zrobić w listopadzie? Oficjalne normy dla zapotrzebowania na witaminę D są znacznie zaniżone. Poza tym powinniśmy się opalać bez filtrów, to brak opalania się powoduje raka (spowodowanego niedoborem witaminy D), a nie opalanie się (chyba, że się naprawdę sparzymy). Radzę poczytać to co jest napisane w linkach poniżej, bo widzę, że powtarzasz obiegowe opinie.
http://vegie.pl/topics218/3249.htm
http://vegie.pl/topics80/2204.htm

Dr House




Skąd: Niepołomice
Dołączył: 29.03.2009
Posty: 55

konrado5 napisał/a:

Radzę poczytać to co jest napisane w linkach poniżej, bo widzę, że powtarzasz obiegowe opinie.
http://vegie.pl/topics218/3249.htm


Nie do końca masz rację opierając się na danych dostarczonych na forum wegetariańskim. Weź pod uwagę, że witamina D zawarta jest tylko w pokarmach pochodzenia zwierzęcego, a więc to prawdziwi wegetarianie (bez spożycia jajek i nabiału) mogą mieć problem, bo są zdani wyłącznie na Słońce i sztuczną suplementację (podobnie ma się rzecz z witaminą B12).

Niedobór witaminy D jest następstwem: zmniejszonego jej „dowozu” z pożywieniem, upośledzonej syntezy skórnej, zaburzonej hydroksylacji, nadmiernego katabolizmu.

Podsumowując problemy z niedoborem mogą mieć osoby z różnego rodzaju zaburzeniami wchłaniania, małe dzieci, osoby starsze, osoby otyłe oraz ludzie, którzy spożywają mało jajek, masła, margaryny (jest ona fortyfikowana), produktów nabiałowych, wątroby no i przede wszystkim ryb morskich.

Zauważ, że opatrzność tak "zadbała", że w lato jemy mniej, ale jesteśmy wystawieni na promieniowanie (nie wiem czy wiesz, że synteza zachodzi również pod wpływem promieniowania odbitego ! czy np. będąc w domu i mając otwarte okno i siedząc w okolicy okna również dostajemy dawkę) natomiast w zimę jemy generalnie więcej i tłuściej (a więc jak tłuszcz zwięrzęcy to większa szansa na witaminę D).

Nawet ponad 90% dobowego zapotrzebowania na witaminę D może być wyprodukowane w skórze pod wpływem światła słonecznego. Na skórną produkcję witaminy D mają wpływ: pora roku, zachmurzenie i zanieczyszczenia powietrza, szerokość geograficzna, stosowanie kremów z filtrem, pigmentacji skóry i starzenie się skóry. Obiegową opinią jest natomiast, że w zimie nie ma Słońca i nie ma syntezy lub jest bardzo mała synteza witaminy D. Natomiast synteza zachodzi pod wpływem promieniowania UV-B, które przenika również zimą.

Dorosły człowiek odżywiający się w sposób tradycyjny z udziałem żywności pochodzenia zwierzęcego, będący każdego dnia na dworze, bez defektów wchłaniania nie ma prawa mieć niedoborów witaminy D.

Gdyby rzeczywiście ludzie mieli niedobory witaminy D byłoby to łatwe do zdiagnozowania.

A tak na marginesie Konrado (nie chcę Ci zbytnio "dowalać", ale coś muszę) czytając Twoje posty to wynika z tego , że nie masz za dużej wiedzy z dziedziny fizjologii żywienia i masz kłopoty ze "sklejaniem" w całość otrzymanych informacji, tak więc na przyszłość nie pisz o osobach z wiedzą, że powtarza obiegowe opinie, ponieważ takie osoby mają wiedzę przekazaną przez profesorów i doktorów, a nie przez forumowiczów.

spacefly




Dołączyła: 24.01.2010
Posty: 112

Problem w tym, że w produktach zwierzęcych jest co prawda witamina D, ale jest jej o wiele za mało. Musiałbyś zjeść 40 jajek dziennie, by dostarczyć wystarczającą ilość witaminy D, dlatego w zimie najlepiej ją suplementować.
http://vegie.pl/topics61/2978.htm?start=120 (ciekawy jestem co powiesz na to, co tutaj tomakin napisał)
Poza tym profesorowie dietetyki mówią wiele bzdur. Często tytuł profesora jest warty tyle co atrament użyty do jego napisania. Mnie bardzo przekonuje to co pisze Tomek Wilicki, na przykład tutaj:
http://www.hilpers.pl/914938-mleko

Barbarella




Skąd: Łomża
Dołączyła: 28.03.2009
Posty: 59

Przepisy: 2


konrado5 napisał/a:

Poza tym profesorowie dietetyki mówią wiele bzdur. Często tytuł profesora jest warty tyle co atrament użyty do jego napisania.


Przeginasz pisząc w ten sposób. Znaczy to, że mają oni wiedzę na poziomie szkoły średniej i tak jak Ty "błyszczą" wiedzą zaczerpniętą z różnych for i przez to mówią wiele bzdur ? Chyba nie masz zielonego pojęcia jak wielką masę udanych przeprowadzonych badań i eksperymentów muszą przeprowadzić zanim dojdą do tytułu profesora. Co innego jak są oni "wspierani" przez firmy lub grupy producenckie, aby mówić dobrze o jakimś produkcie (np. mleku) lub też dla dobrego tonu muszą mówić dobrze o jakimś produkcie. Jaki interes widzisz w witaminie D ? Napiszę nawet tak, że lekarze przepisują dla małych dzieci kropelki witaminy D widząc potrzebę ich stosowania.

konrado5 napisał/a:

Mnie bardzo przekonuje to co pisze Tomek Wilicki, na przykład tutaj:


Jeśli to ma być dla Ciebie (z całym szacunkiem do Tomka, bo pisze naprawdę logiczne, przemyślane posty) wyrocznia w sprawach żywienia to gratuluję. Poza tym chyba nie czytałeś książek Michała Tombaka. Jak ją przeczytasz to się dowiesz skąd Tomek ma taką wiedzę.

Jeszcze jedna sprawa. Bodajże na forum wegetariańskim (link podany przez Ciebie) czytałam, że kobiety cierpiące na osteoporozę mają zaniżoną zawartość witaminy D w oragnizmie. Tylko, że zaniżony również mają przede wszystkim wapń, pomimo, że faszerują się preparatami wapniowymi i produktami bogatymi w wapń. A więc nie zawsze braki wynikają z niedoborów żywieniowych, a mogą wynikać np. z gospodarki hormonalnej. Można przyjmować dawkę 1000% i mieć niski poziom. Dietetyka kolego nie jest taka prosta i nie zawsze 2 + 2 = 4.

To co napisał Dr House wydaje się być sensowne i rzeczowe :ok:

spacefly




Dołączyła: 24.01.2010
Posty: 112

Barbarella napisał/a:

Jeśli to ma być dla Ciebie (z całym szacunkiem do Tomka, bo pisze naprawdę logiczne, przemyślane posty) wyrocznia w sprawach żywienia to gratuluję. Poza tym chyba nie czytałeś książek Michała Tombaka. Jak ją przeczytasz to się dowiesz skąd Tomek ma taką wiedzę.

Tak się składa, że Tomek uważa Michała Tombaka za oszołoma, a większość wiedzy Tomek czerpie z Medline.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/
Tam są bardzo rygorystyczne kryteria tego, by artykuł medyczny został opublikowany.

Barbarella napisał/a:

A więc nie zawsze braki wynikają z niedoborów żywieniowych, a mogą wynikać np. z gospodarki hormonalnej. Można przyjmować dawkę 1000% i mieć niski poziom. Dietetyka kolego nie jest taka prosta i nie zawsze 2 + 2 = 4.

A czy ja albo Tomek zaprzecza temu co wyżej zacytowałem? Wielokrotnie Tomek mówi to co wyżej napisałaś.

Barbarella napisał/a:

To co napisał Dr House wydaje się być sensowne i rzeczowe :ok:

Ale jednak jest odmienne od stanowiska Tomka. Więc jeżeli uważasz, że dr House ma rację to wyjaśnij gdzie się myli Tomek w dyskusjach do których linka podałem.

spacefly




Dołączyła: 24.01.2010
Posty: 112

tomakin napisał/a:

Żeby uzyskać rozsądną dawkę witaminy D z produktów które wymieniłeś, taką powiedzmy 4000 IU, musiałbyś wypić 260 surowych jajek w ciągu dnia (gotowane tracą ową cudowną witaminę, którą mają w tak gigantycznych ilościach). Z mlekiem prościej, 10 litrów świeżego, pełnotłustego mleka, nie pasteryzowanego i prosto od krowy powinno dać radę.

http://vegie.pl/topics80/1360,540.htm

  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 |