Dzisiaj jest: Wtorek, 19.03.2024 Imieniny: Józefa i Bogdana



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Forum dyskusyjne

Forum - Składniki żywności


«   | 1 | 2 | 3 |  

powrót

Najgroźniejszy tłuszcz świata - tłuszcz trans

lassie




Skąd: Zawiercie
Dołączyła: 14.03.2009
Posty: 11

Przepisy: 1


Artykuł z Gazety Wyborczej - gazeta.pl

Przyzwyczailiśmy się do myśli, że w walce o szczupłą i zdrową sylwetkę najważniejsze są kalorie. Większość diet zaleca, aby dokładnie wyliczać, ile w posiłku znajduje się kalorii, i gdy jest ich za dużo - eliminować je. Okazuje się jednak, że to zdecydowanie za mało.

Podczas zjazdu Amerykańskiego Stowarzyszenia Diabetologicznego, który odbywa się w Waszyngtonie, przedstawiono wyniki badań pokazujące, że ważna jest nie tylko ilość, ale również jakość tego, co jemy. Naukowcy z Wake Forest University dowiedli, że spożywanie pokarmu zawierającego tę samą ilość kalorii, lecz inne rodzaje tłuszczów może w różny sposób odbić się na naszej wadze i zdrowiu. Konkretnie chodzi o tzw. tłuszcze trans.

Tłuszcze trans (właściwa nazwa to izomery trans kwasów tłuszczowych) powstają podczas utwardzania olejów roślinnych. Ten proces technologiczny jest powszechnie wykorzystywany w przemyśle spożywczym. Oleje roślinne mogą być utwardzane przez uwodornienie, czyli dodanie wodoru pod wysokim ciśnieniem. Powstają przy tym jednak szkodliwe dla zdrowia tłuszcze trans. W ten sposób otrzymujemy np. twarde margaryny, ale nie tylko.

- Mało kto zdaje sobie sprawę, że również w wielu innych produktach, jak np. niektórych zupkach w proszku, chrupkach, słodyczach, większości gotowych wyrobów cukierniczych i fast foodów czy słonych przekąsek, znajdują się duże ilości tych związków - mówi "Gazecie" dr Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia. - Tymczasem to właśnie ten rodzaj tłuszczów od dawna znajduje się na czarnej liście czynników zwiększających ryzyko choroby niedokrwiennej serca, nawet w większym stopniu niż tłuszcze nasycone, które konsumujemy, jedząc mięso zwierząt.

Koczkodany puchną

Tłuszcze uważane są za jednego z głównych sprawców epidemii otyłości na świecie. Aby temu przeciwdziałać, lekarze od lat nakłaniają nas do ograniczenia ilości pokarmów zawierających ten groźny składnik. Teraz jednak okazuje się, że samo zmniejszenie porcji frytek czy zjedzenie jednego kawałka ciasta zamiast dwóch to za mało. - Dni, kiedy myśleliśmy o tych tłuszczach tylko w kontekście kalorii, odchodzą w niepamięć. Szczególnie jeżeli chodzi o tłuszcze trans. Od dziś wiemy, że są znacznie bardziej niebezpieczne, niż sądzono. To tłuszcze-zabójcy - stwierdziła Kylie Kavanagh, główna autorka badań, w których obserwowano wpływ tłuszczów na małpy - koczkodany zielone.

51 zwierzętom każdego dnia dostarczano identyczną ilość kalorii. 35 proc. z nich pochodziło z tłuszczów. - Taka liczba kalorii powinna zapewnić małpom prawidłową wagę, ale w żadnym wypadku jej nie zwiększać - komentuje prof. Lawrence Rudel, kierujący Programem Badań nad Tłuszczami i nadzorujący pracę Kavanagh. Połowa małp dostawała 8 proc. swoich dziennych kalorii w postaci tłuszczów trans (badacze z USA porównali to do sytuacji, w której człowiek spożywa każdego dnia jednego cheeseburgera z frytkami). Reszta zwierząt otrzymywała owe 8 proc. pod postacią tłuszczów nienasyconych, np. z oliwy z oliwek. Po sześciu latach (to odpowiednik 20 lat u ludzi) okazało się, że małpy, które karmiono zdrowszymi tłuszczami nienasyconymi, przytyły tylko o 1,8 proc, te zaś, w których diecie były tłuszcze trans, aż o 7,2. proc.

- Byliśmy zaskoczeni - relacjonowała na kongresie Kavanagh. - Pomimo naszych wysiłków, aby zwierzęta nie przybierały na wadze, one wciąż tyły i tyły. Doszliśmy do wniosku, że choć kalorii było tyle samo, spożywanie tłuszczów trans sprawiło, że nasze koczkodany puchły. Cała ta dodatkowa masa tłuszczu odłożyła się w najgorszym z możliwych miejsc, czyli na brzuchu.

Wędrujący tłuszcz

Za pomocą tomografu komputerowego naukowcy zmierzyli ilość tkanki tłuszczowej na brzuchach koczkodanów. Te małpy, które odżywiały się tłuszczami trans, miały jej aż o 30 proc. więcej. - Podejrzewamy też, że pod wpływem diety część tkanki tłuszczowej znajdującej się w innych częściach ciała przesunęła się na brzuch - poinformowała Kavanagh. Ta ostatnia uwaga jest o tyle ważna, że coraz więcej ekspertów przychyla się do poglądu, że właśnie ilość tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha, a nie na przykład wskaźnik BMI (stosunek wagi ciała do kwadratu wzrostu), jest najważniejszym wyznacznikiem nadwagi i otyłości, a zarazem czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo np. ewentualnej cukrzycy czy kłopotów z krążeniem.

- Wyniki tych badań dowodzą, że dieta bogata w tłuszcze trans powoduje przesunięcie się tkanki tłuszczowej w rejon brzucha i zwiększa masę ciała nawet wtedy, gdy kontrolujemy ilość kalorii zawartą w naszej diecie - tłumaczy Rudel.

Małpy karmione tłuszczami trans miały ponadto więcej glukozy we krwi, stawały się też oporne na insulinę (hormon odpowiedzialny właśnie za regulowanie stężenia glukozy w naszej krwi), co wskazywało na początki cukrzycy. Badacze z Wake Forest University podejrzewają, że szkodliwe substancje mogą np. pobudzać trzustkę do produkcji większej ilości insuliny, co paradoksalnie sprawia, że organizm staje się na nią coraz bardziej odporny.

- Ludzie, którzy jedzą tłuszcze trans, wchodzą na zabójczą dla zdrowia drogę - podsumowała swoją prezentację Kavanagh.

Co zrobić, by temu zaradzić? Rozwiązanie wydaje się proste: trzeba wyeliminować z diety tłuszcze trans. Z tym postulatem zgadza się większość ekspertów. Podejmowane są już pierwsze działania. W zeszłym tygodniu jedna z największych amerykańskich sieci fast foodów - Wendy's - poinformowała, że nie będzie już wykorzystywać olejów utwardzanych za pomocą wodoru. Od stycznia tego roku wszyscy producenci żywności w USA muszą umieszczać na opakowaniach swoich produktów informację o ilości tłuszczów trans. Z kolei Duńczycy ustalili nieprzekraczalną zawartość tłuszczy trans w produktach spożywczych na 2 proc. W Polsce nikt jeszcze takiej normy nie ustalił.


I co wy na to ?

al55




Dołączyła: 14.10.2009
Posty: 2

Informacje na temat tłuszczów -trans ( negatywne), można było już przeczytać w publikacjach dr Kwaśniewkiego ponad 30 lat temu, więc nie jest to żadną rewelacją. :roll:

beata_w




Skąd: Kamienna Góra
Dołączyła: 13.03.2009
Posty: 11

Pomogła: 1


al55 napisał/a:

Informacje na temat tłuszczów -trans ( negatywne), można było już przeczytać w publikacjach dr Kwaśniewkiego ponad 30 lat temu, więc nie jest to żadną rewelacją. :roll:


No właśnie informacje, a tutaj w tym artykule są konkretne fakty, a nie tylko informacja, że jest tłuszcz trans zły.

Jellybelly




Dołączyła: 07.05.2009
Posty: 37

Czyli, ze nalezy zrezygnowac ze smazonych gotowcow do odgrzewania w mikrofalowce i samemu zatanczyc przy patelni? :roll:

Robson




Skąd: Darłowo
Dołączył: 13.04.2009
Posty: 21

Przepisy: 1


Jellybelly napisał/a:

Czyli, ze nalezy zrezygnowac ze smazonych gotowcow do odgrzewania w mikrofalowce i samemu zatanczyc przy patelni?
Nie do końca Jellybelly. Trzeba się ograniczać jeśli chodzi o produkty takie jak: margaryny twarde, chipsy, wyroby cukiernicze, ciasta i ciasteczka, torty, wafle, frytki, hamburgery i mięsiwa produkowane i smażone na utwardzanych tłuszczach nazywane fryturą (zazwyczaj jest to olej palmowy).

Tak przemysłowo powstają izomery trans:
Powstają z nienasyconych kwasów tłuszczowych. Charakteryzują sie one obecnością wiązań podwójnych w cząsteczce. Jednak obecność tych wiązań daje tez dużą reaktywność chemiczną i stanowi o możliwości przyłączania zarówno tlenu jak wodoru. Istnienie wiązań podwójnych stwarza też warunki do przechodzenia kwasów z konfiguracji cis w konfigurację trans. Skład cząsteczki pozostaje taki sam natomiast zmienia sie jej ułożenie przestrzenne. Utwardzanie olejów, rafinacja oraz długotrwałe podgrzewanie do temperatur wyższych niż 200°C powoduje, że niektóre z wiązań podwójnych ulegają przekręceniu i łańcuchy węglowe układają się na kształt zbliżony do litery Z, a nie jak to jest w łańcuchu cis litery U. Taki kształt cząsteczek wybitnie niekorzystnie wpływa na zdrowie.

Jellybelly




Dołączyła: 07.05.2009
Posty: 37

Ale prosze powiedz mi, jaka jest roznica miedzy frytkami, a ryba z Tesco, opanierowana i zapakowana w plastikowy pojemnik, do odgrzania w mikrofali? Do odgrzania oczywiscie ryba, a nie pojemnik. ;-) Jedno i drugie smaza przeciez w 1000 razy przesmazonym oleju. Wiec chyba oba te "smakolyki" szkodza tak samo?

Robson




Skąd: Darłowo
Dołączył: 13.04.2009
Posty: 21

Przepisy: 1


Jellybelly napisał/a:

Ale prosze powiedz mi, jaka jest roznica miedzy frytkami, a ryba z Tesco, opanierowana i zapakowana w plastikowy pojemnik, do odgrzania w mikrofali? Do odgrzania oczywiscie ryba, a nie pojemnik. ;-) Jedno i drugie smaza przeciez w 1000 razy przesmazonym oleju. Wiec chyba oba te "smakolyki" szkodza tak samo?


Tak, jedno i drugie zawiera izomery trans. Przemysłowo, chyba żaden zakład ani żaden bar nie używa zwykłego płynnego tłuszczu do smażenia tylko właśnie tak jak pisałem fryturę. Jak smażymy jeszcze raz takie frytki na oleju w domu to jeszcze dodajemy następne izomery trans, więc odgrzewanie w mikrofali wydaje mi się być lepsze pod wzgledem zdrowotnym, dlatego że nie powoduje zwiększenia ilości izomerów, ale jak smakują takie frytki czy też ryba z mikrofali :dobani:, niestety jak rozgotowane pomyje.

Pozwolę sobie jeszcze na kilka słów na temat zwykłych olejów roślinnych (np. olej rzepakowy) używanych przez nas codziennie w kuchni.
Stosowane od wieków wytłaczanie mechaniczne oleju z ziaren, orzechów, pestek pozwalało zachować cząsteczki tłuszczu w takiej formie, w jakiej naturalnie występuje one w przyrodzie. Takie tłuszcze znajdziemy w olejach tzw. extra virgin, z pierwszego tłoczenia. Natomiast nowoczesne metody pozyskiwania olejów oprócz tego, że zubażają olej o zawarte w nim witaminy i sterole, to dodatkowo powodują również powstawanie izomerów trans kwasów tłuszczowych. Proces ektrakcji i rafinacji oleju daje wprawdzie jego przejrzystość oraz brak zapachu, ale czyni go bezwartościowym a nawet szkodliwym dla naszego zdrowie.

Melissa




Dołączyła: 10.03.2010
Posty: 4

Jest już na rynku taki środek który ogranicza wchłanianie złego tłuszczu do organizmu.
Nazywa się Chitinin Extra.
Trafił mi przypadkiem w ręce bo moja koleżanka z pracy go od niedawna zaczęła stosować.
Ale muszę przyznać że chyba działa bo moja koleżanka która waży ok80 już gołym okiem widać że zrzuciła już parę kilo

ekofan




Skąd: Kraków
Dołączył: 05.11.2009
Posty: 28

Melissa napisał/a:

Jest już na rynku taki środek który ogranicza wchłanianie złego tłuszczu do organizmu.
Nazywa się Chitinin Extra.


A skąd takie fantastyczne dane ? Pachnie reklamą. Proszę o źródło.

Melissa napisał/a:

Trafił mi przypadkiem w ręce bo moja koleżanka z pracy go od niedawna zaczęła stosować.
Ale muszę przyznać że chyba działa bo moja koleżanka która waży ok80 już gołym okiem widać że zrzuciła już parę kilo


A jakie jest powinowactwo w wchłanianiu izomerów trans i spadku wagi ?

TylkoZdrowie




Dołączyła: 05.07.2010
Posty: 36

Przyłaczam się do powyższych pytan. Jeżeli możesz to podaj źródło które powie nam wiecej na temat tego środka zwalczajacego zły tłuszcz,bo jakoś w to wątpie.
www.TylkoZdrowie.com - kosmetyki,suplementy.

«   | 1 | 2 | 3 |