Kiełki znane są od dawna, ale mimo to wciąż niezbyt powszechne na naszych talerzach. Wiele napisano o ich wartościach, łatwości w uprawie czy innych atutach, ale w Polsce wciąż królują: rzeżucha na Wielkanoc, lucerna jako ozdobnik w restauracjach oraz kiełki fasoli mung (mylone zresztą powszechnie z kiełkami soi w restauracjach z azjatycką kuchnią). Warto jednak skusić się na większy ich udział w naszej diecie i to z kilku powodów, pośród których dbałość o zdrowie zdecydowanie należy postawić na pierwszym miejscu. Podstawą żywienia człowieka teoretycznie powinny być zboża. Teoria teorią, ale w praktyce udział zbóż w naszym żywieniu jest bardzo niski. Kasze, które były naturalnym produktem spożywczym w naszym rejonie wyparte zostały prze ziemniaki, podstawą codziennego żywienia stało się pieczywo, którego jakość najczęściej pozostawia wiele do życzenia, zaś posiłki w większej części przygotowywane są z produktów mrożonych, puszkowanych czy przetworzonych na wiele innych sposobów. Dodajmy do tego docierające zewsząd informacje o produktach GMO, zanieczyszczeniu środowiska, chemicznych dodatkach do żywności i wielu innych rewelacjach, to wizja zdrowego posiłku staje się unikatowym wyjątkiem dla wybranych.
|
|
Warto przypomnieć sobie o kiełkach
Gdy na wiosnę sięgamy po rzeżuchę, a jest to przecież powszechny zwyczaj w polskich domach, nie myślimy o tym, że robimy jedną z najkorzystniejszych rzeczy dla naszego zdrowia. Po zimowym wychłodzeniu i wygłodzeniu (teoretycznie) organizmu, to właśnie młode kiełkujące rośliny są najcenniejszym i najwartościowszym pokarmem. Oczywiście, współczesny człowiek nie głoduje zimą, jednak paradoksalnie jego organizm głoduje niemal cały rok. Nieliczni interesują się tym co jedzą, jednak te osoby nie tylko potrafią znaleźć naprawdę cenne produkty ale i doceniają ozdoby z naszego talerza.
Dlaczego zatem warto jeść kiełki ?
Przede wszystkim dlatego że są łatwo przyswajalne, niskokaloryczne i zawierają ogromne ilości składników odżywczych. Powoduje to, że są nie tylko dobre jako pożywienie ale również wspomagają nasz organizm w walce z różnymi schorzeniami.
Ważne jest to, że kiełki możemy hodować sami i tym samym kontrolować cały proces uprawy. Do nas należy wtedy wybór ziarna, wody, metody hodowli. Dzięki temu mamy pewność, że jemy rzeczy pozbawione dodatków niepożądanych dla naszego zdrowia. A jest to o tyle istotne, że porządne nasiona na kiełki nie mogą być zaprawiane tak jak ma to często miejsce z nasionami do wysiewu. Wiele osób kupując nasiona kieruje się ceną przez co wybiera nieświadomie nasiona siewne, które nawet i mogą ładne wzrastać, jednak zawartość dodatków chemicznych zdecydowanie będzie działać na naszą szkodę. Dlatego też nasiona kupujemy tylko u zaufanych sprzedawców i konkretnie z przeznaczeniem na kiełki.
Mało kto wie, że kiełki zawierają, więcej składników odżywczych niż dorosła roślina a jednocześnie są zdecydowanie lepiej są przyswajalne niż nasiono, które jest wersją uśpioną. Zatem choć w nasionach mamy te same mikro i makroelementy, to dopiero proces wzrostu powoduje, iż aktywują się one i łączą w związki z których nasz organizm najwięcej skorzysta. Zatem ta sama ilość zboża, kiełków czy warzyw będzie zdecydowanie różnić się w kwestii wartości odżywczych, które człowiek jest w stanie wykorzystać.
Zaznaczyć też należy, iż tak jak dorosłe warzywa, również i kiełki są bardzo różnorodne. Niektóre mają smak analogiczny do dojrzałej formy (na przykład rzodkiewka czy też kapusta) inne zaś trudno przyrównać, bowiem dorosłej formy raczej nie zjadamy kozieradka lub koniczyna) dla przykładu. Są też kiełki wyraziste i kojarzone, choć raczej nie z samym kiełkiem. Doskonałym przykładem tutaj są kiełki cebuli lub pora, które w swej szczypiorkowatej naturze będą mieć zdecydowanie szczypiorkowaty smak. Tak więc różnorodność smaków jest kolejnym atutem, gdyż człowiek sam dobiera które bardziej mu odpowiadają. Ostre czy łagodne, słodkawe czy też z goryczką.
Każdy chyba wie, że ładnie podany obiad lepiej smakuje. Szczególnie wyraźnie widać to po dziecięcych talerzach, gdzie niewielka nawet inwencja twórcza zdecydowanie wpływa na szybkość znikania potrawy z talerza. I tutaj znów kiełki bywają pomocne. Restauratorzy wysoko cenią kiełki lucerny, jednak warto poznać się i z innymi. Piękne w swym kolorze czerwona kapusta czy też brokuły, ciekawe przestrzennie lucerna hodowana w słoiku ciekawie się plącze), aromatyczne kozieradka jest trudna do przebicia w tej materii) i przede wszystkim smaczne dodają uroku zarówno daniom serwowanym dorosłym jak i dzieciom. Co prawda niejadek początkowo może oponować na takie eksperymenty, ale bogactwo smaków spowoduje, że na pewno znajdzie się coś co zadowoli wybredne dziecięce gusta, a jednocześnie pozwoli urozmaicić posiłek dziecka nie tylko estetycznie ale przede wszystkim wartościowo.
Bogate w kwasy tłuszczowe, białka, cukry, naturalny błonnik i witaminy. Te z grupy B, a także witamin A, C, E i H występują w niemal każdych kiełkach, a przecież poszczególne gatunki mają indywidualne zapotrzebowania i wartości. Podobnie jest z pierwiastkami takimi jak: wapń, żelazo, siarka, cynk, magnez, selen, potas czy lit a przecież poszczególne kiełki zawierają zdecydowanie więcej wartości w swej różnorodności. Są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu gdyż stanowią jedno z najlepszych dostępnych nam źródeł mikro i makroelementów. Stosowane są również do wspomagania leczenia lub polecane jako profilaktyka chorób.
Każdy gatunek to odrębna historia i ogrom wiedzy. Zatem zachęcamy tych, którzy jeszcze kiełków nie znają do rozpoczęcia tej znajomości, bowiem tych, którzy znają zachęcać nie trzeba.