Lampka czerwone wina do obiadu to sposób na zachowanie zdrowia oraz urody, przekonują nas niektórzy specjaliści z zakresu dietetyki. Swego czasu nie było też kobiecego pisma, w którym wychwalane nie byłyby wspomagające odchudzanie czy utrzymanie prawidłowej wagi właściwości czerwonego wina. Uznaje się je również za najzdrowszy z alkoholi, a jego picie dopuszcza się w wielu programach żywieniowych. Czy słusznie? Jeśli tak, to czemu wino zawdzięcza swoje zbawienne właściwości? I kolejna ważna sprawa: ile tak naprawdę możemy go wypić?...
Zdrowie we francuskim stylu
Mieszkańcy Francji, którzy to, jak powszechnie wiadomo, upodobali sobie wina, zdecydowanie rzadziej niż np. Amerykanie zapadają na choroby serca oraz z ich powodu umierają. Czemu tak się dzieje?
|
|
No właśnie... Na te pytanie usiłowali odpowiedzieć sobie nawet naukowcy. Do jakich wniosków doszli? Takich, że sekret Francuzów tkwi w ich wyborze obiadowego trunku, taki francuski paradoks.
W 1992 roku, Serge Ranaud opublikował wyniki badań, które prowadził przez kilkanaście lat na grupie ponad 30 tysięcy Francuzów. Stwierdził, że ci pijący 2-5 kieliszków wina w ciągu dnia są o blisko 30-40% mniej narażeni na choroby serca niż osoby od wina stroniące. Dwa lata później wyniki swoich badań opublikowali (na łamach tego samego medycznego magazynu) K. Kondo oraz A. Matsumoto. Przez dwa tygodnie podawali uczestnikom badania do wypicia około 400-500 ml czerwonego wina. Już po tak krótkim czasie poziom cholesterolu we krwi oraz jego przemiany uległy znaczącej poprawie.
Białe czy czerwone? Słodkie czy wytrawne?
Okazuje się, że wino czerwone zawiera aż dziesięć razy więcej odpowiedzialnych za prozdrowotne właściwości wina substancji (do których jeszcze wrócimy) niż wino białe. Tak więc, mowa tu będzie właśnie o winie czerwonym, a dokładniej - czerwonym wytrawnym, gdyż to wykazuje większe właściwości związane z usprawnianiem trawienia i wspomaganiem procesów odchudzania, o których również będzie tu mowa.
Wpływ czerwonego wina na zdrowie
Wino ma szereg prozdrowotnych właściwości. Są to min.:
- zapobieganie rozwojowi miażdżycy i chorób serca (poprzez min. ograniczanie utleniania się złego cholesterolu, uelastycznianie naczyń krwionośnych, regulację ciśnienia krwi w przypadku nadciśnienia tętniczego etc.),
- usprawnianie transportu tlenu w organizmie,
- działanie przeciwzakrzepowe (wino rozrzedza krew),
- działanie antynowotworowe,
- zmniejszanie ryzyka wystąpienia kamicy żółciowej,
- wspomaganie trawienia, szczególnie tłuszczów (poprzez zwiększanie produkcji żołądkowych enzymów trawiennych oraz żółci),
- spowolnienie trawienia cukrów pochodzących z posiłków, a więc korzystny wpływ na utrzymanie odpowiedniego poziomu cukru we krwi,
- ograniczanie ryzyka wystąpienia marskości wątroby,
- ograniczanie oznak starzenia się skóry.
Co więcej, wino wspomaga pamięć i zdolność koncentracji. Korzystnie wpływ również na odchudzanie, gdyż zmniejsza wypadkową glikemiczną spożywanego wraz z nim posiłku. Zdaje się, że to właśnie piciu wina mieszkańcy krajów śródziemnomorskich zawdzięczają swe zgrabne ciała nawet pomimo tego, iż ich dieta obfituje w makarony czy pieczywo.
"Winne" bioflawonoidy
Okazuje się, że za wymienione wyżej właściwości wina odpowiedzialne są w głównej mierze niealkoholowe związki polifenolowe zwane bioflawonoidami, których czerwone wino jest bogatym źródłem. Są to:
- kwercetyna
- resweratrol
- katechina
- epigallokatechina
Ponadto, wino dostarcza nam również potasu, magnezu i wapnia, a niektóre gatunki dodatkowo np. żelaza a nawet rozpuszczalnego błonnika.
Grunt to odpowiednia dawka
Ile wina należy wypić, by zmaksymalizować jego prozdrowotne działanie? Najlepsza jednorazowa dawka to 1-2 kieliszki, czyli 125-375 ml. Jedna lampka to absolutne minimum: w mniejszej niż 125 ml dawce znajduje się zbyt mało flawonoidów, by wino miało jakieś faktyczne oddziaływanie na np. układ sercowo-naczyniowy. Regularne picie lampki wina dziennie zmniejsza ryzyko zawału serca aż o 60%.