O tym, że fast foody są niezdrowe i kaloryczne, wie już dziś chyba każdy. Mało kto zastanawia się jednak tym, dlaczego tak jest. Warto więc przyjrzeć się dokładnie temu, co kryje się pod nazwą fast food, sprawdzić, z czego składają się najpopularniejsze dania zaliczane do tej grupy i przeanalizować długofalowy wpływ owych produktów na ludzki organizm.
Odkrycie sekretów popularnych fast foodów sprawi, że nie będziemy już mieć ochoty na burgery czy "chińszczyznę" z budki znajdującej się na rogu naszej ulicy. Być może sami zaczniemy przygotowywać ulubione dania w lepszej, zdrowszej wersji? Kto wie?
|
|
Fast food
Fast food, czyli szybkie jedzenie czy szybka żywność, to grupa pokarmów (dań), które przygotowuje się szybko i sprzedaje klientom za (najczęściej) niezbyt wielkie pieniądze. Oferowane są tak przez restauracje sieciowe, jak i mniejsze, niezależne knajpki czy niekiedy nawet budki. O popularności fast foodu zadecydowały właśnie te trzy czynniki - niskie ceny jedzenia, krótki czas oczekiwania na zamówiony posiłek oraz bardzo łatwy dostęp do lokali serwujących różnego rodzaju "szybkie dania", oczywiście ważny jest też smak i zachęcający zapach.
Fast food - nie tylko burgery
Fast foody kojarzy się najczęściej z hamburgerem - kotletem mięsnym z sosami, przyprawami, warzywami umieszczonymi w bułce, ale to też jego inne odmiany: cheeseburgery, burgery wegetariańskie, fishburgery, chickenburgery itd. Warto jednak wiedzieć, iż do tej kategorii zaliczają się również kupowane w sieciowych lokalach czy wspomnianych budkach:
- frytki
- pizza
- tortilla
- kebab
- hot dogi
- taco
- zapiekanki
- sajgonki.
Tym, co łączy wszystkie te produkty, jest wysoka kaloryczność oraz wysoka zawartość złej jakości utwardzonego tłuszczu, węglowodanów prostych oraz soli, przy jednoczesnych śladowych ilościach błonnika, witamin i minerałów.
Fast food a kaloryczność
Dania typu fast food są bardzo kaloryczne. O ile podstawowy burger zakupiony w jednaj z najpopularniejszych sieci fast foodowych ma około 250-300 kcal, to kebab z ulicznej budki ma już niekiedy nawet 1000 kcal(!). Mało kto jednak zamawia we wspomnianej sieci samą bułkę z kawałkiem mięsa. Do tych 300 kcal dodajmy jeszcze te pochodzące z frytek oraz słodkiego napoju i mamy już kaloryczną bombę.
Fakt, iż fast foody są tak kaloryczne, może w pierwszej chwili dziwić - przecież to tylko bułka (lub pita, naleśnik itd.), kawałek mięsa z sosem i warzywa, a więc połączenie składników często wykorzystywane w domach, np. jako danie obiadowe. To oczywiście prawda i z pewnością kaloryczność typowych posiłków niektórych osób również oscyluje wokół takich wartości, niemniej zakładać można, iż te, które dbają o zbilansowaną dietę choćby w małym stopniu, nie przygotowują posiłków tak, jak robi się to w fast foodach. Zwróćmy uwagę, iż dania te niemalże ociekają utwardzonym tłuszczem - mięso jest smażone, do sałatek i sosów dodawane są duże ilości majonezu itd. Co więcej, wykorzystywane w fast foodach pieczywo jest naszpikowane substancjami chemicznymi, które pozwalają na to, aby pozostało one "świeże" przez długi czas, a więc by "restauratorzy" mogli kupować bułki czy naleśniki w ilościach hurtowych, często bywa też, że używane "mięso" to tak naprawdę niezbyt dobrej jakości mięso z dużym dodatkiem "wypełniaczy" jak białko sojowe, błonnik, bułka tarta z przyprawami maskującymi smak dodatków.
Co jeszcze niezdrowego znajdziemy w fast foodzie?
Wspomnieliśmy już o konserwantach znajdujących się w zbożowych produktach wykorzystywanych w fast foodowych lokalach. To jednak nie wszystko. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż tłuszcz (prawie zawsze jest to utwardzany tłuszcz - tzw. frytura), w którym smaży się serwowane tam dania, wykorzystywany jest wielokrotnie, niekiedy nawet przez kilka dni. Sprawia to, iż pojawiają się w nim szkodliwe formy kwasów tłuszczowych - izomery trans a także akroleina i akrylamid, które, jak wykazały badania, mają działanie rakotwórcze, prozapalne i przyspieszają rozwój np. miażdżycy, podnoszą poziom złych frakcji cholesterolu i trójglicerydów we krwi itd.
Co więcej, wykorzystywane w fast foodach pieczywo ma wysoki indeks glikemiczny - tak jak i masowo produkowane surówki czy sosy, w których znajdziemy duże ilości cukru. Stąd dania te nie powinny być spożywane przez cukrzyków czy osoby dbające o linię, gdyż nadmiar węglowodanów prostych o wysokim indeksie glikemicznym momentalnie odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej.
Fast foody zawierają również duże ilości soli, która nie tylko zatrzymuje wodę w organizmie, ale i podnosi ciśnienie krwi (spożywana przez długi czasu w dużych ilościach może przyczynić się do rozwoju nadciśnienia).
Warto również zauważyć, że w daniach typu fast food nie znajdziemy wystarczająco dużych ilości błonnika. Tak więc nie tylko będą one nasilać problemy z zaparciami, ale też i zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwory dolnego odcinka układu pokarmowego.
Stołowanie się w małych lokalach serwujących dania typu fast food może okazać się również niebezpieczne dlatego, iż nie są one tak dobrze kontrolowane jak lokale sieciowe, przez co często nie panują tam odpowiednio dobre warunki higieniczne. Przyprawione dużą ilością przypraw mięso (nad którego pochodzeniem oraz składem nie ma się żadnej kontroli) czy zalane majonezem sałatki często są nieświeże, lecz klient nie jest w stanie tego wyczuć. Łatwo więc o zatrucia pokarmowe.
Fast foody a przybieranie na wadze
Fast foody nie należą do dań dietetycznych, to jasne. O ile kwestie estetyczne związane z nadmiarem zbędnych kilogramów są absolutnie drugorzędne, o tyle tycie może faktycznie odbić się na naszym zdrowiu. Pamiętajmy, że nadmiar tkanki tłuszczowej zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy, bezdechu sennego, obciąża stawy i rozregulowuje układ hormonalny.
Domowy fast food?
Rozwiązaniem dla wszystkich osób, które lubią burgery czy zapiekanki, lecz chcą zacząć odżywiać się zdrowiej i bardziej świadomie, jest przygotowywanie ulubionych dań we własnym zakresie - to naprawdę proste! Robiąc domowego fast fooda - np. burgera, wykorzystajmy pełnoziarnistą bułkę, świeże warzywa oraz grillowane, a nie smażone dobrej jakości mięso; przygotowując tortillę, sami usmażmy potrzebne do tego naleśniki (np. z razowej mąki z dodatkiem otrębów), najlepiej na dobrej patelni, dzięki czemu nie będziemy musieli wykorzystywać dodatkowego tłuszczu, i zawińmy w nie uduszoną z przyprawami pociętą na małe kawałki pierś z kurczaka oraz świeże warzywa, zamiast kupować frytki, upieczmy ziemniaki posypane ziołami lub przyprawami w piekarniku itd. Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Przygotowywanie domowych fast foodów zabiera oczywiście trochę więcej czasu niż zamówienie ich w barze szybkiej obsługi, niemniej efekty naprawdę są tego warte.