Dzisiaj jest: Czwartek, 28.03.2024 Imieniny: Anieli i Sykstusa



Ilość przepisów kulinarnych w serwisie: 5865

Produkty "zero kalorii". Czy są zdrowe i bezpieczne?


Rozmiar tekstu: AAA
PDFDrukuj


Produkty "zero kalorii". Czy są zdrowe i bezpieczne?


   Moda na fitness i ćwiczenia siłowe niesie za sobą większe konsekwencje niż tylko zmianę sylwetki - wiele osób również świadomie zaczyna tworzyć nowy styl życia, oparty o zdrową żywność. Niektórzy deklarują po prostu, że będą zwracać uwagę na to, co ląduje na ich talerzu, inni jednak idą jeszcze dalej, całkowicie wykluczając z diety produkty uznane za niezdrowe, zawierające również dużo kalorii, a więc na przykład żywność z dodatkiem cukru i z dużą zawartością tłuszczu.

   Naprzeciw oczekiwaniom konsumentów wychodzą koncerny tworzące produkty "zero kalorii" (błędnie nazywane też produktami light, czy też niemające nic wspólnego z prawem żywnościowym, a bardziej z marketingiem - fit, fitness, slim, dietetyczne), które mają być teoretycznie bezpieczne dla osób redukujących masę ciała. Na rynku do wyboru są różne produkty: syropy do kawy, sosy do dań wytrawnych, napoje gazowane np. cola, czy wreszcie? masło orzechowe zero kalorii. Czy to w ogóle możliwe, żeby jakakolwiek żywność miała kaloryczność równą zero? I jeśli tak, to czy taka żywność jest mocno przetworzona?





Tajemnica "zera"

   Światowe instytucje stworzyły rozporządzenia prawne, zgodnie z którymi za produkty z zerową kalorycznością można uznać takie, które nie przekraczają konkretnej puli kalorii w przeliczeniu na sto gramów. Przykładowo, w Unii Europejskiej produkt, który ma poniżej 13 kcal / 100 g, można określić jako zero kalorii. To wyjaśnia specyfikę funkcjonowania danych produktów na rynku - większość ma jakąś kaloryczność, znikomą, ale ma. Tylko czysta woda nie ma kalorii, co zresztą chętnie wykorzystali twórcy produktów niskokalorycznych - większość ich asortymentu na pierwszym miejscu w składzie ma właśnie wodę. Natomiast aby produkt nosił miano light - wartość energetyczna takiego produktu powinna zostać zmniejszona o 30% od standardowej wartości oryginalnego odpowiednika produktu.



"Chemiczny" skład

   Produktom zero kalorii zarzuca się najczęściej to, że zawierają w swoim składzie duży dodatek sztucznych substancji i dodatków do żywności, w tym z tzw. listy E-dodatków. I tak zazwyczaj jest. Jednak wiele takich produktów często są porównywalnie lub nawet mniej "chemiczne" niż konwencjonalne, które lądują na naszych stołach - kupne ciasteczka, batoniki, lody, gotowe pierogi czy pizza.

   Jaki skład mają produkty zero kalorii? Większość produktów opiera się na wspominanej wcześniej wodzie - czasem stanowi ona nawet 90% składu produktu. Pozostałe części to substancje zagęszczające imitujące strukturę, aromaty, słodziki oraz w niektórych przypadkach substancje konserwujące.

   Wątpliwości mogą wzbudzać te dwa ostatnie. Jedzenie, które jest pozbawione cukru, zawiera ekwiwalent słodkości - sztuczne słodziki takie jak aspartam, sacharynę, taumatynę i acesulfam K. O szkodliwości chemicznej sztucznych słodzików (zwłaszcza o szkodliwości aspartamu) powstało już wiele publikacji. Należy również wiedzieć, że większość słodzików bardziej niż zwykły cukier podnosi poziom insuliny we krwi. Zostało udowodnione, że przyczyną nadwagi i otyłości jest insulinooporność. Wszelkie sztuczne substancje słodzące choć, owszem, nie mają kalorii, ale podnoszą poziom insuliny. W ten sposób napędza się błędne koło. Do substancji konserwujących, które występują w produktach zero kalorii można zaliczyć chociażby benzoesan sodu, czyli konserwant, który ma zapobiegać rozwojowi różnych mikroorganizmów w żywności, np. bakterii. Sam benzoesan jest uznawany za konserwant podejrzany, ponieważ drażni śluzówkę żołądka, przez co może wywoływać bóle; z kolei w połączeniu z witaminą C może tworzy związki rakotwórcze. Inną substancją konserwującą jest sorbinian potasu. Teoretycznie nie powinniśmy się martwić konserwantami spożywając produkty zero kalorii, bo przyjmujemy je w niewielkich ilościach, ale musimy pamiętać o tym, że substancje konserwujące - w tym benzoesan sodu - występują w wielu innych produktach, które spożywamy codziennie, m.in. w ketchupie, pakowanym w opakowaniu plastikowym. To tworzy sporo wątpliwości co do  faktycznej słuszności i bezpieczności spożywania produktów z ich udziałem - w dużej ilości naprawdę mogą nam zaszkodzić. Do produktów zero kalorii dodaje się także substancje zagęszczające, takie jak np. celuloza czy guma ksantanowa. W nadmiernej ilości mogą powodować bóle brzucha i biegunki.



Smak nie dla każdego

   Wiele osób skarży się na chemiczny posmak produktów zero kalorii. Cóż, nie spodziewajmy się, że dżem truskawkowy, który nie ma w składzie truskawek, będzie smakował tak samo jak ten, który przygotowywała dla nas babcia. Nie są to produkty dla każdego i być może z tego względu również smak nie każdemu będzie odpowiadał. Żywność zero kalorii jest odtłuszczona. Bardzo niski poziom bądź nawet brak tłuszczu również wpływa na smakowitość produktu. Pamiętajmy, że tłuszcze w pewnym stopniu nadają smak.



Dla kogo produkty zero kalorii?

   Wydawałoby się więc, że nie ma nic prostszego, jak je spożywać produkty zero kalorii i czekać na efekty. Jednak, aby zdrowo i efektywnie schudnąć (bez efektu jo-jo), posiłki powinny być mniej kaloryczne, ale bogate w składniki odżywcze. Liczne badania pokazały, że słodziki zaspokajają smak, ale nie są w stanie oszukać mózgu. Ich słodycz daje sygnał zapowiadający dużą dawkę kalorii. Gdy mózg jej nie otrzymuje, pobudza do pracy ośrodek głodu. Efekt? Głód i jeszcze większy apetyt. Niskokaloryczna żywność została stworzona z myślą o tych osobach, które są na bardzo restrykcyjnych dietach. Mogą nich korzystać na przykład kulturyści przygotowujący się do zawodów - mają jasne wytyczne od dietetyków, a jednak dużym wyzwaniem jest dla nich powtarzalność i schematyczność - bezpośrednio przed zawodami ich dieta ogranicza się zaledwie do kilku podstawowych produktów, co sprawia, że zawodnikom ciężko jest wytrwać dłuższy czas z monotonną dietą. W takiej sytuacji produkty zero kalorii z pewnością się przydadzą. Do przygotowanego wcześniej omleta można użyć słodkiego sosu. Oczywiście niskokaloryczny asortyment w żadnym wypadku nie powinien stanowić podstawy diety, a jedynie epizodyczne "wyjście awaryjne".

   Produkty zero kalorii są pozbawione wartości odżywczych, nie dostarczają praktycznie żadnych naturalnych minerałów i witamin (zwłaszcza tych rozpuszczalnych w tłuszczu), dlatego nie mogą stanowić podstawy diety, przez to nie można uznać ich za zdrowe, zazwyczaj też zawierają kontrowersyjne dodatki do żywności, więc nie można uznać ich za w pełni bezpieczne. Jeśli ktoś się po prostu odchudza, to absolutnie nie powinien korzystać z takich produktów. Nie trzeba też kupować gotowego sosu zero kalorii do sałatki, skoro o wiele lepszy można przyrządzić na bazie zdrowej oliwy z oliwek, wody i przypraw. Dość kontrowersyjne jest też używanie produktów, które nie mają nic wspólnego z ich rzeczywistymi wersjami, jak to ma miejsce w przypadku masła orzechowego. Z tego względu warto czytać skład, bo okazuje się, że masło orzechowe zero kalorii nie ma żadnych orzechów w składzie, a jedynie błonnik roślinny, skrobię kukurydzianą i aromaty orzechowe. Najlepiej jest kupić po prostu zwykłe masło orzechowe 100% lub zrobić je w domu (wystarczy zmielić orzechy z odrobiną soli). Wprawdzie jest to bomba kaloryczna, ale pełna wartości odżywczych. Poza tym niewątpliwą zaletą takiego masła jest skoncentrowana dawka tłuszczu (i witamin rozpuszczalnych w tłuszczu), która nasyci nas nawet po zjedzeniu niewielkiej ilości, w przeciwieństwie do produktu zero kalorii.




Oceń artykuł:

Średnia ocena: 3.12 Ocen: 16


NOWOŚCI PRODUKTOWE

Czereśnie suszone Czereśnie suszone

Producent: Helio


W linii bakalii bez konserwantów firmy Helio pojawiła się kolejna nowość - suszone czereśnie. Produkt jest naturalnie suszony, a nie kandyzowany. Czereśnie to smak lata, który dzięki temu produktowi można t

WIĘCEJ



NOWOŚCI PRODUKTOWE

NOWOŚCI WYDAWNICZE

Jedzenie emocjonalne Jedzenie emocjonalne

Julie M. Simon

Wydawnictwo: Vital


Pudełko lodów po pełnym stresu i niepokoju dniu w pracy. Kilka paczek chipsów naraz, a potem ból brzucha, bo nie radzisz sobie z nawracającymi stanami lękowymi. Przejadasz się, bo desper

WIĘCEJ



NOWOŚCI WYDAWNICZE