Wodorosty to wodne rośliny oraz wielokomórkowe protisty. Nazywa się je również "morską trawą". Pojęciem wodorostów określa się min.: duże glony (np. brunatnice i ramienice), glony nitkowate i rośliny wodne zanurzone (np. rogatek i wywłócznik). Wodorosty są skarbnicą składników odżywczych.
Jeszcze jakiś czas temu przeciętny Europejczyk, słysząc informację o tym, że wodorosty się jada, co więcej, że są smaczne i zdrowe, uderzyłby się kilka razy palcem w czoło. Całe szczęście takie podejście się zmienia. Odkrywając kuchnie orientalne, po oswojeniu się z nori, kojarzonymi głównie z modnym sushi, koniec końców, natrafiamy na wykorzystywane w nich inne wodorosty. Co więcej, wodorosty zaczynają również coraz bardziej interesować przedstawicieli przemysłu kosmetycznego.
|
|
Wodorosty są bogatym źródłem witamin, minerałów, kwasów tłuszczowych omega-3. Stanowią one nieodłączny element diety i żywienia Japończyków, którzy to uznawani są za jeden z najzdrowszych i najbardziej witalnych narodów świata. Nie dziwi więc fakt, iż ich typowa dieta jest analizowana, a produkty wchodzące w jej skład coraz częściej pojawiają się na europejskich stołach - chcemy być zdrowi jak mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni. Inspiracji nie trzeba jednak szukać tak daleko, gdyż np. w Irlandii czy Wielkiej Brytanii jadalne algi nikogo w osłupienie nie wprawiają, a ich spożywanie jest na porządku dziennym.
Czym są algi?
Algi, inaczej glony, to, zgodnie z systematyką biologiczną, jedno lub wielokomórkowe beztkankowe organizmy plechowe. Co ciekawe, wyróżnionych zostało, jak do tej pory, ponad 32 tysiące różnych gatunków alg. Glonami są min. sinice, choć czasami uznaje się je za grupę od glonów odrębną. Algi są częścią morskiego i oceanicznego planktonu. Znajdują się również w planktonie zbiorników śródlądowych (nazywany jest on wtedy fitoplanktonem) oraz poza środowiskiem wodnym, w wilgotnej glebie, na pniach drzewa, a nawet na lodzie czy śniegu.
Duże glony, czyli nazwa jednej z grup organizmów należących do wodorostów, oznacza, w języku potocznym i terminologii kulinarnej, algi stosowane głównie w kuchni japońskiej. Glony oraz produkowane na ich bazie preparaty są również niezwykle efektywnymi suplementami diety.
Spirulina
Spirulina zdobywa ostatnimi czasy coraz większa popularność wśród zwolenników zdrowego trybu życia i zbilansowanej diety. Spirulina jest źródłem: witaminy A, witamin z grupy B, witaminy C, witaminy E, witaminy K1, magnezu, jodu i białka (stanowi ono około 70% suchej masy spiruliny). Co ważne, składniki zawarte w spirulinie przyswajają się na poziomie około 90%. Szacuje się, iż 1 gram spiruliny ma ich tyle, co 1 kg warzyw. Tym samym na jej bazie produkuje się coraz więcej suplementów diety. Spirulina posiada właściwości:
- antyalergiczne
- działa krwiotwórczo
- pomaga w walce z cukrzycą
- obniża poziom złego cholesterolu we krwi
- poprawia odporność organizmu
- ma działanie antynowotworowe
- poprawia wzrok
- reguluje procesy metaboliczne
- przyspiesza proces detoksykacji organizmu
Spirulina, ze względu na wysoką zawartość wcześniej wymienionych składników, dodawana jest często również do kosmetyków. Na bazie alg produkuje się min. maseczki, peelingi do twarzy i ciała, kremy itd. Warto zakupić sproszkowaną mieszankę alg, w skład których wchodzi spirulina, i samemu przygotowywać potrzebne w danej chwili kosmetyki poprzez połączenie preparatu z mydłem, żelem do twarzy czy nawet wodą.
Chlorella
Chlorella to kolejny glon, który coraz częściej wykorzystywany jest jako suplement diety. Można jednak wprowadzić go, jak np. mieszkańcy Japonii, do codziennej diety. Chlorella, w Azji, dodawana jest min. do miodu, ciasteczek czy makaronów. Do tego typu produktów nie ma się raczej zbyt łatwego dostępu, ale chlorellę można spożywać, nawet w naszym kraju, pod wieloma postaciami. Chlorellą warto doprawiać ziemniaczane puree, owocowe i warzywne smoothie, dressingi do sałatek, sosy, pesto czy twarożki.
Glon ten jest nie tylko urozmaiceniem codziennych posiłków, ale również ważnym elementem zbilansowanej diety. Jest bowiem bogatym źródłem min.: witaminy A, witaminy B12, chlorofilu, białka (zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne!), żelaza, cynku, kobaltu, potasu, wapnia, magnezu i cynku.
Na bazie chlorelli produkuje się wiele kosmetyków, gdyż ma bardzo pozytywny wpływ na skórę - odżywia ją i regeneruje. Tak samo jak w przypadku spiruliny, kosmetyki na jej bazie możemy przygotowywać sami w domowym zaciszu.
Wodorosty w kuchni
Zarówno spirulinę, jak i chlorellę, możemy jadać, ale używa się ich raczej jako przypraw (do ziemniaków, twarogów itd.). Istnieją również wodorosty, które stanowią bardziej treściwy, np. pod względem objętości, dodatek do dań.
Jednym z nich są nori, czyli wodorosty koloru czerwonego, które to wykorzystywane są do min. zawijania sushi. Płaty nori można jednak również smażyć, zawijać w nie mięso, dodawać do orientalnych zup, dań z ryżem i wielu, wielu innych potraw.
Brązowe wodorosty, jak kombu i wakame, dodaje się do zup, sałatek oraz dań pieczonych. Ich smak bardzo dobrze komponuje się min. z fasolką szparagową, ogórkami i łososiem. Stanowią również nieodłączny element tradycyjnego miso, czyli japońskiej zupy z dodatkiem pasty ze sfermentowanej soi.
Morska sałata, czyli jeden z zielonych wodorostów, idealnie nadaje się jako składnik lekkich sałatek. Ta zbierana jest jednak nie tylko na morzach azjatyckich, ale i nawet u wybrzeży Wielkiej Brytanii.
Ogólnie rzecz biorąc, wodorosty morskie można wykorzystywać w kuchni w bardzo wielu daniach i smakowych kompozycjach. Wszystko zależy od naszej wyobraźni.
Dlaczego warto jadać wodorosty?
Wodorosty, oprócz witamin i składników odżywczych, które to odnaleźć można w wielu innych produktach (oczywiście w różnych ilościach, różnie przyswajanych itd.), dostarczają jednego niezwykle ważnego minerału, którego bogatych źródeł nie ma aż tak wielu. Mowa tu oczywiście o jodzie.
Jod jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Odnajdujemy go w rybach morskich i owocach morza, ale tych w codziennej diecie Polaków jest wciąż zbyt mało. Wprowadzenie do swojego jadłospisu wodorostów jest szybkim i prostym sposobem na zapewnienie sobie odpowiedniej dawki jodu. W ten sposób, nawet jeśli nie lubimy ryb, nie będziemy musieli martwić się o jego niedobory.